Forum - BOKSER.ORG

Pełna wersja: Wieści z wyższych kategorii wagowych
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Webb nie walczy z jakimiś całkowitymi bumami, to są ludzie, którzy są doświadczeni. Nazwiska znane, chociażby z polskich gal. Anglik ich nokautuje. Póki co, to wydaję mi się, że nie dostanie poważnego rywala w najbliższej przyszłości, ale obym się mylił.
Większość rywali Webba to bokserzy, którzy 5,7 lub więcej lat temu mogli uchodzić za journeymanów. Jednak od tego czasu doznali tylu porażek przed czasem, że w czasie walki z Webbem i później prezentowali już tylko poziom buma. Taki np. Hrvoje Kisicek długo słynął z odporności i do 2014 przed czasem przegrał tylko z Anthonym Joshuą. Potem jednak dostał czasówki od Cornisha, Towersa, Webba, a obecnie leje go, kto chce i jak chce.

Webb ma już 29 lat i najwyższa pora skonfrontować go z kimś ze średniej bodaj półki, jak Sam Sexton, David Allen czy wspomniany Gary Cornish.
W sumie masz rację. Byli oni mocno porozbijani. No ale tak czy inaczej wydaję mi się, że Webb będzie prowadzony metodą obecnego Briggsa/Martina. Będzie obijał jakiś cieniaków i później postara się skok na pas (=> zastrzyk gotówki).

Btw. z tego co pamiętam, to on walczy czasem jak szalony w 1. rundach. Jakby dostał takiego Gołotę z walki z Brewster'em, to miałby niesamowitą trampolinę. ;P
Webb to kawał silnego chłopa i jego styl walki może się podobać. Jednak jeśli myśli o jakiś poważniejszych osiągnięciach, to dalsze obijanie schyłkowych journeymanów nic mu nie da. Do tej pory jego najpoważniejszym rywalem był cruiser, journeyman po przejściach Hari Miles i Nick już go nie przewrócił. Tak jak @Hugo napisał, przydałaby się jakaś weryfikacja, przynajmniej na lokalnym poziomie. Pamiętam, że kilka lat temu podobnie zapowiadał się inny Brytyjczyk, Larry Olubamiwo, który spektakularnie tłukł bumów, ale poległ z hukiem w walce z grubaskiem McDermottem i od tamtej pory zaczął staczać się do poziomu buma.
Olubamiwo nawet trafił na jakąś listę najlepszych nokautów, gdy wstrząsnął naszym Skierniewskim.



od 1:15

Dziwnie to wyglądało. "Mike" chyba chciał sklinczować, ale zrobił to w bardzo nieumiejętny sposób i po prostu zbierał ciosy. Confused
Trwa dobra passa Chińczyków w HW. Po Zhang Zhileiu z dobrej strony pokazał się Zhang Junlong, który znokautował w 1 rundzie Rogelio Omara Rossiego (dawny rywal Hucka do pasa WBO w cruiser).
Szkoda tylko, że Zhang Junlong regularnie wnosi ponad 120 kilo, ale gość interesujący. Łatwo odprawił Ariasa z którym męczyli się Pulew, Takam i młody Fury.
15 walk, 15 wygranych przed czasem, jedna w 5 rundzie, a pozostałe w rundach 1-3. Bilans jak u młodego Wildera, a Zhang Junlong walczył z dużo lepszymi przeciwnikami. Gavern, Arias, Dos Santos, Rossi - to nie są bumy.
Trochę świeżych wyników z minionej soboty, a w tym także niespodzianki:
1. W Moskwie starszy (czyli gorszy) Czudinow wrócił na ring po sporej przerwie i znokautował w 1 rundzie Zoltana Pappa. Obydwaj Czudinowowie walczą obecnie w SMW.
2. W RPA odbył się rewanż Liebenberg - Koelling w półciężkiej. O ile zwycięstwo Koellinga w Niemczech było oceniane jako wałek, o tyle kolejne w RPA potwierdza, że faktycznie jest lepszy.
3. Na tej samej gali Kevin Lerena w cruiser w 5 rundzie rozprawił się z Vikapitą Meroro, z którym swego czasu dość długo męczył sie Kudriaszow.
4. Sensacja w Argentynie. Bardzo solidny dotąd Ezequiel Osvaldo Maderna ( w porywach półciężka, a normalnie i teraz super średnia) przegrał na punkty z dużo niżej notowanym bumiarzem Martinem Fidelem Riosem.
Na gali w Oklahomie rosyjski prospekt wagi super lekkiej Iwan Baranczyk (w 2009 zdobył tytuł amatorskiego mistrza świata juniorów w barwach Białorusi) pokonał po emocjonującej walce (obustronne liczenia) Abla Ramosa z USA. W półciężkiej po wyrównanym pojedynku Joseph Williams (USA) wygrał z Leninem Castillo (Dominikana).
Interesująca gala odbyła się też w Belgii. Znany dotąd bardziej z występów w wadze cruiser (remis z Kuczerem w walce o pas EBU) czołowy pięściarz tego kraju Bilal Laggoune tym razem zmierzył się w półciężkiej z Doudou Ngumbu. Ambitny journeyman z Konga poradził sobie z belgijskim prospektem i wygrał na punkty. W super średniej młody Czeczen w belgijskich barwach Timur Nikarkhoev szybko rozprawił się z niepokonanym dotąd Mohamedem El Achim (Francja).
Przekierowanie