Forum - BOKSER.ORG

Pełna wersja: Wieści z wyższych kategorii wagowych
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Jak byś widział Branta ze Striczem?

Chociaż walka tak owa teraz się trochę oddaliła
po podpisaniu papierku Sulęckiego z DAZN
Sulęcki na pewno faworytem, lepsze wyszkolenie technicznie, zaryzykowałbym też, że nieco silniejszy fizycznie. Natomiast Brant to agresja i pressing. Chłop wyprowadza ponad 80 ciosów na rundę w wadze średniej, a nie każdy sobie z czymś takim radzi. Jednak więcej argumentów byłoby po stronie Maćka.
W pojedynku Ergaszewa z Mykalem Foxem bardzo zawiodłem się na Uzbeku. Prymitywny siepacz. Dobry do szybkiego nokautowania bumów, ale już z kimś nieźle wyszkolonym technicznie w ogóle nie trafia i tylko cepy prują powietrze. Wygrał z Foxem, bo sędziowie docenili jego 10 rund ataku, ale w statystykach pewnie był gorszy.
Na gali w Jekatierynburgu mistrz olimpijski z Rio de Janeiro Jewgienij Tiszczenko po raz pierwszy wystąpił w wadze cruiser (przedtem 3 razy boksował w ciężkiej). Pokonał wysoko Jose Gregorio Ulricha z Argentyny, ale nie zachwycił. Tiszczenko umiejętności bokserskie ma, ale brakuje mu krzepy i siły ciosu. Raczej nie sprawdzi się jako zawodowiec.

W super półśredniej Magomed Kurbanow wygrał wysoko Z Damianem Ezequielem Bonellim, ale znokautować Argentyńczyka nie zdołał. Jako jedynemu dotąd udało się to naszemu Sulęckiemu w Gdańsku i to już w 3 rundzie. Kurbanow natomiast nie robi postępów. Być może dlatego, że ciągle boksuje ze słabymi rywalami.
Kurbanow kiedyś zapowiadał się bardzo fajnie, ostatnio oglądanie jego walk to męczarnie. Rywal słaby, nie wyszedł po wygraną, lecz przetrwał do końca. Ogólnie zaskakująco przeciętny matchmaking, jak na galę w Rosji, bo jedynie dwie walki jakie mogłem oglądać w Jekatierynburgu to raczej jednostronne obijanie słabych, ale dość twardych zawodników. W walce wieczoru będzie pewnie podobnie. Mam nadzieję, że walka Romanowa z Carmanem będzie za to bardzo dobra.

Nie wynagrodziła Tongue Trochę szok. Romanow nie kojarzył mi się z takim zawodnikiem, który w 100 sekund załatwi tak solidnego rywala. Rączki to ma ciężkie.
Romanow jako amator znokautował Wildera, a rosyjscy komentatorzy twierdzą, że przy swoim niedużym (183 cm) wzroście lubi boksować z wysokimi rywalami. Imponujące zwycięstwo nad Carmanem. Kanadyjczyka niestety jako boksera dyskwalifikuje połączenie słabej obrony i szklanej szczęki, chociaż bije bardzo mocno.
Nadrobiłem sobie walkę Tiszczenki. Bardzo średni występ, w ataku jedynie podobały mi się jedynie takie soczyste ciosy na tułów, lecz w defensywie jest tam masę dziur. Ulrich nie jest raczej wybitnym pięściarzem, a praktycznie w każdej rundzie miał momenty, kiedy bez większych problemów trafiał Tiszczenkę dość obszernymi punchami. Pierwszą rundę nawet zdecydowanie wygrał.

Pierwszym anonsowanym rywalem Rosjanina miał być Thomas Oosthuizen. Afrykanin mógłby być zbyt dużą przeszkodą w tym momencie kariery Jewgienija. Na razie trochę zawodzi.
James DeGale zakończył karierę. Karierę bez większego błysku (nie ma nawet swojego tematu na forum Tongue ), którą określiłbym jako "poprawną".

DeGale w jedenastej walce zmierzył się z Grovesem (2011 rok) gdzie przegrał niejednogłośną decyzją sędziów. Była to dobra walka fajnie firmująca brytyjski boks, gdzie dość szybko dochodzi do weryfikacji (dla Grovesa to była dwunasta walka, obaj na ringach zawodowych boksowali niecałe trzy lata).

DeGale na szczyt wdrapał się wygrywając z Andre Dirrellem - był to rok 2015 i prime time DeGale'a. Wydawało się, że będzie nowym królem super średniej po tym, gdy tę kategorię opuściło fantastyczne pokolenie Warda, Frocha czy Kesslera.
Niestety po kilku obronach, na początku 2017 roku przyszła kapitalna wojna z Badou Jackiem, która zakończyła się remisem, ale zabrała obu zawodnikom sporo zdrowia.
Po tej walce DeGale zaliczył wpadkę z Truax, któremu później wprawdzie się zrewanżował ale okres 2017-2018 to był bardzo szybki regres DeGale'a, który utracił motywację.
Świadczyć o tym może także fakt, że DeGale na każdym kroku powtarza, że bardzo dużo osiągnął: nie przeczę że złoto olimpijskie i mistrzostwo świata na ringach zawodowych to dużo, ale na tle wcześniej wspomnianego chociażby Frocha wypada to blado.
Z Eubankiem DeGale właściwie nie podjął walki i równo w 10tą rocznicę rozpoczęcia kariery zawodowowej, postanowił ją zakończyć mając relatywnie skromny bilans (25-3-1, 15 KO)
DeGale był "od zawsze" poprawny we wszystkich elementach, ale brakowało mu błysku znamionującego prawdziwego mistrza. W trudnych walkach gubił się i boksował poniżej możliwości. Przegrał z Grovesem nie umiejętnościami, ale charakterem. Z Wilczewskim ledwie wygrał, chociaż był zdecydowanym faworytem. Dirrella miał 2 razy na deskach w 2 rundzie, ale ledwie dowiózł wygraną do końca. Jacka miał na deskach w 1 rundzie i skończyło się naciąganym remisem. Obie walki z Truax grubo poniżej możliwości. Wreszcie porażka do jednej mordy z prymitywnym siepaczem Eubankiem. Całościowo typ podobny do Afolabiego i Masternaka, czyli bardzo dobry, ale bez jaj.
Trwa gala w Magdeburgu: http://cdn.livetvcdn.net/webplayer.php?t...ci=13&si=6
Uważany za wielki talent czarny Niemiec Peter Kadiru w debiucie na zawodowym ringu zmierzył się z Arturem Kubiakiem z Poznania. Nieduży (183 cm) Polak walczył dzielnie i momentami nawet się odgryzał. Bez żadnego nokdaunu przetrwał 6-rundowy pojedynek z "niemieckim Joshuą", któremu jeszcze daleko do oryginału.

Na tej samej gali ma walczyć Jackiewicz z doskonałym Marokańczykiem Rabiim, a w głównej walce Kabayel z Rudenka o EBU.

Tom Schwarz znokautował w 2 rundzie chorwackiego bumobija Krstaticia.

W Peterborough Richard Riakporhe wygrał przez TKO4 z Tommym McCarthym (cruiser), co można uznać za niespodziankę. Riakporhe jest wysoki i fizycznie bardzo silny. Trochę przypomina Wildera.

Walka Jackiewicza była wcześniej. Przegrał na punkty 3 x 80:72.
Przekierowanie