Forum - BOKSER.ORG

Pełna wersja: Wieści z wyższych kategorii wagowych
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Tym razem, za trzy dni Oscar Rivas ma zmierzyć się z Jeremiahem Karpency na gali Quebecu. Mam nadzieję, że tym razem dojdzie do walki, bo ostatnie dwie, w których miał walczyć anulowano (z Washingtonem i Monsourem).
Ja bym chętnie Rivasa zobaczył z kimś kto mógłby go zweryfikować, walka z Karpencym chyba nam nic nowego o Rivasie nie powie.
To prawda, że nam nic nowego nie powie ale fajnie, że na razie w ogóle wraca na ring bo gość ma (miał?) problemy z oczami i po odwołaniu jego ostatniej walki z Mansourem myślałem, że to już "po ptokach" jeżeli chodzi o jego karierę. A teraz czytam, że to nie wiadomo o co chodziło. Jak nie o oczy to super. Nie chciałbym aby gość boksował kosztem zdrowia, tak ważnego dla człowieka zmysłu.
Różnie to bywa z tymi problemami zdrowotnymi i komisjami bokserskimi. Np. Edwin Valero, po wypadku motocyklowym, w którym doznał obrażeń mózgu, nie dostawał zezwolenia na walki w USA, przez to boksował w Japonii - dopiero po kilku latach stoczył pojedynek w Stanach. McCall też chyba nie dostawał licencji w USA (np. komisja bokserska nie dopuściła go do walki z Mariuszem Wachem). Rivas może mieć podobny problem. Rozwiązaniem mogą być występy w innym państwie, choć to oczywiście nie takie proste, bo dochodzą tutaj interesy promotorów, itp, itd. Co do jego umiejętności i talentu, to ciągle czekam na jakąś poważniejszą weryfikację. Rivas, zazwyczaj wygrywa b. szybko i efektownie, ale gdy dostał niepasującego mu stylowo przeciętniaka Sylverę Louisa, to dał taki pojedynek że odechciało mi się oglądać boksu na pewien czas.
(27-06-2015 09:55 AM)Hugo napisał(a): [ -> ]Oscar Rivas (HW) nadspodziewanie szybko, bo w 1 rundzie rozbił Jasona Pettawaya, który dotąd przed czasem przegrywał jedynie z Abdusałamowem i Parkerem ( z obydwoma w 4 rundzie). Rivas pokazał dużą dynamikę, ale także skłonności do nieczystej walki (ciosy poniżej pasa, na które sędzia nie reagował) i zwyczajne chamstwo, bowiem uderzył klęczącego po ciosie w korpus rywala i to nie z jakiegoś rozpędu, ale z pełną premedytacją. Dostał za to ostrzeżenie połączone z odebraniem 2 punktów, ale należała się dyskwalifikacja.
Obejrzałem walkę dopiero teraz i nie wiem dlaczego Rivas uderzył klęczącego zawodnika. To było z premedytacją, nic przypadkowego, bo przecież takie rzeczy zdarzają się w natłoku walki. Tak jakby nie mógł się powstrzymać, jakby był uzależniony od bicia leżącego. Poza tym wydawał mi się dziwnie "nabuzowany" - taki waran z Komodo. Ta dzika siła Rivasa musi być koniecznie skonfrontowana z kimś z szerokiej czołówki.

Co do Pettawaya to wydaje się, jakby Rivas w ten ohydny i brutalny sposób wybił mu boks z głowy. Walka była kiepska ale rok czasu to za duża przerwa.

(26-07-2016 08:47 PM)redd napisał(a): [ -> ]Rivas, zazwyczaj wygrywa b. szybko i efektownie, ale gdy dostał niepasującego mu stylowo przeciętniaka Sylverę Louisa, to dał taki pojedynek że odechciało mi się oglądać boksu na pewien czas.
A z szeroko pojętej czołówki to kto by mógł być takim trudnym rywalem dla Kolumbijczyka a kto takim łatwiejszym?
Jako slugger, teoretycznie, powinien dawać sobie radę ze swarmerami takimi jak Chisora, Fiedosow, Rudenko, czy Ruiz. Fury ośmieszyłby Kolumbijczyka, podobnie Joshua, czy Kliczko. Pulew też powinien dać sobie radę, choć jego obrona mocno mi śmierdzi i wróżę Bułgarowi problemy z mocno bijącymi pięściarzami. Malik Scott też powinien przeszkolić Kolumbijczyka, o ile psychicznie dałby radę. Jeśli chodzi o efektowne zestawienie dwóch mocno bijących cepiarzy, to obejrzałbym Teper vs Rivas - walka nie trwałaby zbyt długo, ale na brak akcji nikt by nie narzekał.

Dla mnie Rivas to pewna zagadka, ale jeśli chodzi o potencjał, to raczej przewiduję, że będzie zawodnikiem przedziału 15-30 na świecie, niż pierwszej dziesiątki. Facet bije mocno i ma niezłą dynamikę, ale jest nieduży jak na HW, ma podejrzaną kondycję oraz zdarza mu się wnosić sporo na wagę. Szkoda, że nie doszło do jego walki z Mansourem, bo Amir jest tym typem pięściarza, który oddziela ziarna od plew.
(17-05-2016 04:05 PM)Wilczekstepowy napisał(a): [ -> ]Niejaki Dave Allen rzucił wyzwanie "Łajdakowi" i zanosi się, że obaj zmierzą się o wakujący pas mistrza Wlk. Brytanii.
Moim zdaniem to powinna być dosyć łatwa walka dla Dilliana Whyte.
Do walki dojdzie już pojutrze. Będzie to można będzie gdzieś obejrzeć?

Tymczasem zobaczmy, co pitoli nawiedzony Allen:
Cytat:Sparowałem z całą światową czołówką, Furym, Kliczką czy Joshuą. Joshui nawet kilka razy przetrąciłem głowę na sparingu i on sam namaścił mnie na przyszłego mistrza. całość tutaj
Big GrinConfusedHuhBig Grin
A mam takie pytanie czy posiadacz pasa zwykłego np Jack Culcay musi walczyć z Larą posiadaczem pasa super czempiona ? Jak to działa ?
De facto tak jest, teraz WBA robi swoje porządki stąd próba unifikacyjnych walk w ciężkiej czy cruiser, próba połączenia Kowaliowa z Breahmerem itd. Akurat w junior średniej jeszcze oficjalnych dyspozycji nie ma, ale prędzej czy później przy kontynuacji polityki federacji, doczekamy się tej chwalebnej chwili : )
Dajecie jakieś szanse dzisiaj Williamsowi Jr ze Stevensonem? Jak dla mnie to będzie najcięższa walka dla Adonisa od pojedynku z Andrzejem Fonfarą. Amerykanin ma czym uderzyć, jest w miarę szybki i choć technika pozostawia do życzenia, to jednak może to wystarczyć na Adonisa, który wydaje się być w schyłkowej formie. Rok temu w ciemno stawiałbym na Kanadyjczyka, a dziś mam trochę mieszane uczucia. Kto wie, może będziemy świadkami małej niespodzianki i trochę przewietrzy się na szczycie półciężkiej? Smile

Swoją drogą jestem ciekawy też walki Dilliana Whyte'a z Davidem Allenem. Mam wrażenie, że drugi z Brytyjczyków jest zupełnie lekceważony, a widziałem jego dwa pojedynki i moim zdaniem sporo w ringu potrafi. Oceniam to, być może błędnie, na podstawie walk z dwoma słabymi rywalami, ale nie ukrywam, że liczę na małą niespodziankę tym bardziej, że Whyte mnie jeszcze niczym w ringu nie przekonał.

Ogólnie szykuje się ciekawy weekend. Nie ma może jakichś spektakularnych starć poza Santa Cruz - Frampton, ale jest kilka pojedynków, które naprawdę mnie frapują.
Przekierowanie