To Rios powinien być bardziej zardzewiały. W ciągu ostatnich 2 lat walczył tylko raz ze słabym rywalem
Rios to idealny rywal Garcii,będzie mu wchodził na kontry aż miło.
Rios każdemu wchodził na kontry, tyle że miał granitowy łeb i te kontry wytrzymywał. Jednak z Bradleyem pierwszy raz nie wytrzymał, więc z Garcią tym bardziej nie powinien.
Freddie Roach zajmie się przygotowaniem Iago Kiladze (26-1, 18 KO), który za kilka tygodni skrzyżuje rękawice z Adamem
Kownackim (16-0, 13 KO).
(27-12-2017 05:13 PM)Wietnam napisał(a): [ -> ]Freddie Roach zajmie się przygotowaniem Iago Kiladze (26-1, 18 KO), który za kilka tygodni skrzyżuje rękawice z Adamem
Kownackim (16-0, 13 KO).
Bardzo ciekawe zestawienie. Kownacki na punkty z Kiładze nie wygra. Konieczny jest nokaut.
Dillian Whyte - Lucas Browne 24 marca w O2 Arena Londyn.
Czyli biały o nazwisku Brązowy z brązowym o nazwisku Biały. Walka niepoprawna politycznie, bo może wywołać rasistowskie skojarzenia.
Dobrze żeś to Hugo wymyślił.
Brązowy faworytem
Obejrzałem sobie dzisiaj w tle galę we Francji. Całkiem fajne zestawienia. Najpierw Mohamed Mimoune (waga super lekka, ten, co niedawno zlał w Anglii Eggingtona) wygrał jednogłośnie na punkty z Argentyńczykiem Emiliano Dominguezem. Zwycięstwo zasłużone, ale wywalczone w drugiej części pojedynku. Sam pojedynek zaczął się od lekkiego szoku, bo Francuz wyladował na deskach już w 8-10 sekundzie pierwszej rundy. W czwartej liczony był za to Argentyńczyk. Tak do tej 7-8 rundy było bardzo równo. A to atakujący Dominguez wygrał rundę, a to Mimoune udawało się uciekać, kontrować i zapisywać je na swoją korzyść. Ostatnie trzy starcia to jednak dominacja Francuza, który chyba wykorzystał zmęczenie Emiliano.
Potem były dwa szybkie efektowne nokauty. Najpierw w wadze ciężkiej, w walce rewanżowej Siril Makiadi przegrał już w pierwszej rundzie z Herve Lofidim. Wynik jest zaskakujący, bowiem 1) obaj raczej nie są puncherami 2) pierwsza walka zakończyła się również w pierwszym starciu, ale wtedy to Makiadi znokautował Lofidiego. Ja sobie nie przypominam podobnej sytuacji. W super średniej dobrze zaprezentował się Kevin Lele Sadjo, który zupełnie sponiewierał w ringu Szamila Ismaiłowa. Chyba trzeba zwrócić uwagę na tego chłopaka, bo o ile technicznie jest i chyba będzie zawsze dość ograniczone, o tyle jest po prostu koniem.
W walce wieczoru wystąpiły panie. Niejaka Maiva Hamadouche wypunktowała Myriam Dellal po jakiejś śmiesznej cepeliadzie.
Nie wiem co z walką Francka Petitjeana z Andreą Scarpa, która miała być w walce wieczoru. Francuski canal-sport nie pokazywał pojedynku, więc wygląda na to, że nie odbył się.