Forum - BOKSER.ORG

Pełna wersja: Wieści z wyższych kategorii wagowych
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Kolejne łatwe zwycięstwo odniósł dzisiaj Dilian Whyte, który w 4 rundzie odprawił słabego, ale niepokonanego Lobjanidze.
Zwycięstwo fajne, ale Gruzin to jakaś porażka. Koleś się przewrócił po lekkim pchnięciu i dał się wyliczyć, mimo, że nie był nawet zamroczony. Ogólnie nic ta wygrana nie powiedziała o Whyte. Lobjanidze cały czas uciekał, po czym uklęknął i się poddał.
Nie ma co się specjalnie czepiać Donga. Człowiek przyszedł znikąd, zdobył sporo uwagi dzięki swoim niecodziennym warunkom fizycznym, ale to na tyle. Nie można niczego od niego wymagać. Niech sobie trenuje i zobaczymy co z tego będzie. Postępy widać i to spore, jego poczynania w ringu są coraz bardziej pewne i skoordynowane, ale to jeszcze daleeeeekaaaa droga. Brak mu jeszcze konsekwencji w taktyce i wykorzystywaniu warunków, za często się gubi i traci koncentrację. Głównym problem jest rzeczywiście defensywa, bo jakiś w dynamiczny zawodnik potrafiący szybko skrócić dystans i precyzyjnie uderzyć będzie go trafiał na 90% skuteczności. Zobaczymy co będzie, ale przed nim jeszcze sporo lat pracy bez wypływania na głęboką wodę jeżeli chodzi o przeciwników. Ma 26 lat, więc śpieszyć się nie ma dokąd, tym bardziej biorąc pod uwagę jego obecne umiejętności. Nie jest to zawodnik super utalentowany, tutaj tylko systematyczna praca zaczynając od podstaw.
W Nowej Zelandii Joseph Parker wygrał przez ko w 4 rundzie z Jasonem Pettawayem, który nieźle wyglądał, walcząc z Abdusalamowem. Siła ciosu Parkera robi wrażenie. Jak na tak młodego zawodnika osiągnął już sporo i niewątpliwie jest bardzo ciekawym prospektem.
Cała walka Joseph Parker vs Jason Pettaway

http://www.dailymotion.com/video/x2iqt4f...13th_sport
Arreola wraca 13.03 w piatek. Rywalem Curtis Harper.
Bardzo ciekawa (zwłaszcza, jak na Niemcy) gala odbyła się wczoraj w Magdeburgu. Szczególnie dramatyczny przebieg miał pojedynek w wadze cruiser pomiędzy niepokonanym prospektem Dennisem Ronertem i 38-letnim weteranem Kaiem Kurzawą. Ponieważ sądzę, że niewielu go oglądało (ja znalazłem streama na livetv.ru), to pozwolę sobie trochę tę walkę opisać. Najpierw co nieco o samych bokserach. 22-letni obecnie Ronert (ksywa Bombowiec znad Renu) już jako nastolatek zasłynął jako król nokautu, ale w ostatnich latach trochę spuścił z tonu. Natomiast Kurzawa to typowy solidny średniak, którego kariera upłynęła na walkach z bumami lub najwyżej innymi średniakami, mający w dorobku 36 zwycięstw i 4 porażki. Od początku było widać, że Kurzawa ma sporą przewagę techniki i zasięgu, ale Ronert za to bije bardzo mocno. Po jego ciosie w tułów Kurzawa był liczony już w 1 rundzie. W kolejnych rundach był twardy bój, ale raczej z przewagą Ronerta. W 6 rundzie Kurzawa ponownie był na deskach i wyraźnie miał już dosyć. Pytany w przerwie przez trenera, czy chce walczyć dalej, nie odpowiadał, co właściwie znaczyło, że nie chce. Jednak trener zdecydował: "jeszcze jedna runda" i od początku 7 stał w narożniku z ręcznikiem w ręku. Tymczasem sytuacja nagle się odmieniła. Zaniedbujący obronę Ronert zainkasował kilka silnych ciosów, był na deskach i z trudem dotrwał do końca tej rundy. W kolejnych rundach obydwaj zapomnieli już o obronie i bili się jak na westernie. Rundy 8-11 wygrał chyba Kurzawa, ale w ostatniej więcej sił zachował Ronert. Sedziowie punktowali 2 do remisu dla Kurzawy, ale chyba bardziej sprawiedliwy byłby remis.
Arreola ponownie z oponą tłuszczową, 119 kg na wadze.
https://mobile.twitter.com/garnekmedia/s...267904?p=v
Rozśmieszył mnie cytat Piotra Witwickiego: "mógłby z Solisem powalczyć na dystansie 2 rund". Big Grin
No Big Grin , ja się zgadzam z twittem Gancarczyka, że Arreola lepiej radzi sobie w ringu z nadwagą i tłuszczem,."
Występ z Adamkiem był lepszy od tych ze Stivernem.
Przekierowanie