Forum - BOKSER.ORG

Pełna wersja: Wieści z wyższych kategorii wagowych
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Nie wiem, czy ktoś oglądał walkę Oosthuizen - Liebenberg o pas IBO w półciężkiej, bo ona się trochę zazębiała z walką Wacha. Ja oglądałem i jestem pod wrażeniem pokazu techniki i szybkości jaki zademonstrował Oosthuizem na tle silnego fizycznie i ambitnego, ale dość surowego technicznie Liebenberga. Może było przy tym trochę za dużo pajacowania i ośmieszania przeciwnika, co nie koniecznie musiało się podobać, ale niektóre akcję to był naprawdę najwyższy poziom. Czekałem na punktację, spodziewając się 3 x po 120:108, a tu SD (117:111, 117:111 i 113:115). To 117:111 to z Księżyca, a 113:115 z Marsa.

Zawsze uważałem Oosthuizena za bardzo duży talent i nadal tak uważam. Miał problemy z utrzymaniem limitu super średniej i jakieś problemy natury osobistej i stąd wziął się spadek formy w kilku jego walkach. Teraz w półciężkiej prezentuje się znakomicie i myślę, że jest jednym z nielicznych, którzy mogą liczyć na pokonanie Kowalowa.
Bojcow pokonał Coste Juniora bo ten coś sobie zrobił w rączkę.Mimo że walka potrwała tylko dwie rundy to i tak było widać że Rosjanin dobrze się rusza,trafia,widać poprawę w stosunku do ostatnich dwóch walk z bumami.Szans ze ścisłą czołówką zbytnich nie ma,ale w takiej formie może dać kilka fajnych walk,zobaczyłbym go z Wachem,albo np. z Charrem,który już zresztą walki z nim odmówił.
Jeszcze szybciej ze swoim rywalem uporał się Helenius...



Rywal słabiutki, o połowę mniejszy, ta walka nic wielkiego poza szybciutkim zrzuceniem rdzy nic nie dała.Na plus zdecydowanie i ładny nokdaun.Lubie Heleniusa,niech jeszcze sobie powalczy.
Helenius w optymalnej formie to jest na pewno pierwsza 5. HW. Z Chisorą wygrał niesłusznie, ale od 2 rundy walczył wtedy z kontuzją, która wyeliminowała go z boksowania na lata. Cieszę się, że wrócił.
Ja też,szkoda że te kontuzje go tak zatrzymywały,gdy już się wydawało że będzie ok to się z Sauerlandem pokłócił,szkoda.Według mnie obok Puleva i Powietkina to najlepszy ciężki jakiego miał u siebie kiedykolwiek Sauerland.
A wczoraj pokazał się w ringu największa nadzieja niemieckiego boksu i ponoć przyszły "miszcz" świata czyli Vincent Feigenbutz.
Pomimo ,że znokautował rywala wypadł bardzo słabo.
Taki „cepiarz” bez techniki do bijatyk na zabawach w remizach strażackich.

Nawet nie wiem kto jest jego promotorem.
Promuje go Sauerland, ale i nasz Wasilewski chciał go mieć u siebie. Vincent wybrał jednak rodzime ringi.
To dlaczego nie ma go na liście zawodników sauerlanda?
Wczorajszy pojedynek rzeczywiście obnażył bokserskie braki Feigenbutza. Można jednak znaleźć dla młodego Niemca pewne okoliczności łagodzące. Rywal był doświadczony (36 lat), wcześniej niepokonany, wyjątkowo wysoki na tę kategorię (189 cm) i całkiem nieźle wyszkolony technicznie. Poza tym Feigenbutz ma dopiero 19 lat, więc ma czas na naukę. Musi jednak wziąć się do tej nauki pod okiem dobrego trenera, bo bazując tylko na sile ciosu, daleko nie zajdzie. Jeżeli nie poprawi w sposób istotny techniki, to będzie jak z jego rodakiem Dennisem Ronertem w cruiser, który jako małolat zmiatał rywali z ringu, ale nie uczynił żadnych postępów i niedawno przegrał z weteranem Kaiem Kurzawą po dramatycznym pojedynku ( o którym wspominałem w tym wątku 2 tygodnie temu).
Przekierowanie