Forum - BOKSER.ORG

Pełna wersja: Wieści z wyższych kategorii wagowych
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Ryder zmusił go "kasą" do zbijania kilogramów?
(24-11-2019 02:05 PM)RSC-2 napisał(a): [ -> ]Ryder zmusił go "kasą" do zbijania kilogramów?
Nie, ale biore pod uwagę, że celowo wypadł słabo (podobnie jak Gołowkin z Derewianczenką), żeby skusić Canelo do walki. W dzisiejszym boksie (a zwłaszcza w wagach w zasięgu Canelo) już niczego nie można być pewnym.
W ciągu miesiąca swoje walki w kategorii Cruiser stoczy kilku rosyjskich prospektów. Wszystko się zacznie 30 listopada, gdzie między liniami stanie niedawny uczestnik turnieju WSSB, a więc Fajfera no i kolejnego bykowatego Rosjanina Jurija Kaszyńskiego. Pierwszy z panów od czasu starcia z Tabitim stoczył jeden pojedynek. Pokonał dobrze znanego nam Radczenkę. Wyżej wspomnianej walki nie widziałem, aczkolwiek jeden z sędziów przyznał nawet trzy rundy dla Ukraińca, pozostali z kolei kolejno punkt i dwa. Więc przypuszczam, iż Fajfer raczej nic nadzwyczajnego i godnego uwagi w tym boju nie pokazał. Drugi z kolei jest wysoko klasyfikowany w rankingach ( na przykład 4 według federacji WBO). Czyli teoretycznie dla obydwu panów może to być starcie znacząco przybliżające do walki o pas. Jednak gdy bliżej przypatrzymy się sylwetce Kaszyńskiego raczej ten pojedynek nie będzie świetnym widowiskiem. Jurij to taka inna wersja Kurdiaszowa i chyba paradoksalnie ta gorsza. Jak wygrywa to przed czasem, jednak zdarzyły mu się dwa zwycięstwa na punkty, w tym ostatnio z mało znanym francuzem. Walka zakończyła się niejednogłośnym zwycięstwem faworyzowanego Rosjanina. Więc wydaje mi się, iż Fajfer powinien to ogarnąć .No chyba , że wyrwie jakiegoś dzwona. Obstawiam zwycięstwo Fajfera raczej na punkty, po może momentami emocjonującym, ale stojącym raczej na przeciętnym poziomie pojedynku.
7 grudnia - Egorov - Radczenko. Kolejny test Egorova z rywalem takim nie za mocnym , nie za trudnym. Egorov też mnie jakoś specjalnie nie przekonuje, ale wydaje, mi się, że jednak posiada jakieś tam umiejętności i na pewno jego walka z Fayferem była by o wiele większym wydarzeniem. Zobaczymy w jakim stylu Rosjanin to wygra. Obstawiam, że raczej an punkty.
Lebiedev - Mchunu i to brzmi ciekawie, aczkolwiek Lebioda jest już w schyłkowej fazie kariery. Boksuje już trochę na przymus i byle z kim. Mchunu no też pozostawia wiele do życzenia. Bejenaru czy Oostuhizen to nie są z pewnością nazwiskami z którymi powinien przegrać. W tym starciu wydaję mi się, że stanie na wyżynach swoich możliwości i wygra nawet na punkty.
Swoją walkę stoczy także Kudriaszov ale ...... .
Walka Fajfera z Kaszyńskim jest dla mnie trochę podejrzana. Kaszyński jest wysoko notowany w 2-3 federacjach i mógłby chyba liczyć wkrótce na jakiegoś title shota bez żadnej walki. Po cholerę mu więc trudny pojedynek z Fajferem, który może storpedować te plany? Fajfer raczej ma lepszego promotora, bo występował w WBSS. Dla mnie jednak jest bokserem bezbarwnym. Kaszyński to dość prosty osiłek, ale przynajmniej ma czym uderzyć. Życzę mu zwycięstwa, choć pojedynek jest chyba ustawiony pod Fajfera, żeby mógł się wypromować na Kaszyńskim.
Ja nie życzę żadnemu z nich zwycięstwa, bo po prostu do żadnego nie pałam jakąś tam nadmierną sympatią ani antypatią. Obaj mnie swoim boksem nie przekonują. Z dotychczasowych obserwacji skłaniam się raczej w stronę Fajfera, który jest poniekąd zweryfikowany. Jeśli Kaszyński pokaże dobry boks i wygra to będzie super. Ale w moim zdaniem faworytem jednak Fajfer.
Fajfer wygrał z Kaszyńskim jednogłośnie na punkty. Walkę oglądałem z dużymi przerwami, bo cięło. To, co widziałem utwierdziło mnie w przekonaniu, że była to sztuczna walka sprokurowana po to, by wypromować Fajfera na Kaszyńskim. Kaszyński dostał dwa ostrzeżenia za ciosy poniżej pasa, podczas gdy Fajferowi na sucho uchodziło notoryczne klinczowanie. Przy drugim ostrzeżeniu Fajfer wykorzystał 5 minut przerwy, która mu się przydała, bo był w głębokiej defensywie. Całościowo większość rund była chyba dla Fajfera, ale kilka ostatnich dla silniejszego fizycznie Kaszyńskiego. Przegrany Kaszyński to osiłek bez techniki, a wygrany Fajfer to antybokser, a przy tym chyba lokalna "święta krówka", która niebawem dostanie jakiegoś title shota.
Dzisiaj na gali we Władykawkazie w pojedynku o WBA Gold w super średniej Fiodor Czudinow wygrał jednogłośnie i zdecydowanie (2 x 120:108, 119:109) z Hassanem N'Damem N'Jikamem. Poza pierwszą rundą Rosjanin wyraźnie przeważał, a N'Jikam jedynie skutecznie bronił się przed nokdaunami. Jako ciekawostkę warto zauważyć, że N'Jikam wyszedł do ringu jako reprezentant Monako (flaga i hymn). To już drugi taki przypadek, bo kiedyś jako reprezentant Monako występował w Rosji także Duhaupas przeciwko Powietkinowi. Jak widać, Rosjanie idą zapraszanym rywalom na rękę w sprawach podatkowych.

W półśredniej udanie zadebiutował na zawodowym ringu 24-letni Chariton Agrba z niezłymi osiągnięciami w boksie olimpijskim. Wygrał zdecydowanie z dotąd niepokonanym reprezentantem Rosji boksującym w Argentynie Szochruchem Abdijewem. Agrba pokazał ciekawą technikę i doskonałą motorykę, więc warto go obserwować.
Kilka dni temu doszło do rewanżu między Zerafą a Hornem. Walka ponoć (bo nie widziałem jeszcze) była fantastycznym slugfestem, który ostatecznie minimalnie wygrał Horn.

Poniżej amatorskie nagranie z 9 rundy, gdzie Horn przez dwie minuty jest obijany, klinczuje, a pod koniec posyła rywala na deski:

https://www.youtube.com/watch?v=AYiXw0W3yHY
Ostatnio, z braku czasu i trochę sił do zarywania nocek, opuściłem wiele ciekawych gal bokserskich. Dziś jednak powinno się wreszcie udać zobaczyć fajne boksy. Niespodziewane zwycięstwo Gamboy nad bucem Davisem byłoby pięknym zwieńczeniem bokserskiego roku. Mało realne, ale takie niedorozwoje umysłowe jak Gervonta prędzej czy później i tak źle skończą. Oby już dzisiaj.

W walce wieczoru stawiam na Jacka, choć może wydarzyć się bardzo dużo.

Ciekawe zakończenie roku. Początek całej gali o 00:45 ( https://www.youtube.com/watch?v=GCcIavB-gx4 ) - trzeba zmienić VPN.

Dobra walka Angelo Leo vs Cesar Juarez. Leo pokazuje się z zaskakująco dobrej strony. Miał małe problemy na początku, ale od trzeciej rundy raczej dyktuje warunki w ringu i świetnie kontruje w półdystansie, który powinien pasować Juarezowi. W 6. odsłonie dwa ciężkie nokdauny na Cesarze, ale ten przetrwał i walczy. Może być tu jeszcze ciekawie.
Juarez wrócił do gry po 6. rundzie, ale na krótko. Gdzieś na początku 9. rundy nie wytrzymał trudów walki i zaczęła się dominacja Leo. W 11. rundzie było po wszystkim. Cenna wygrana Amerykanina - to dopiero 2. porażka przed czasem Juareza.

Fajna walka Mailk Hawkins - Darwin Price. Price z łatwością ogrywa Hawkinsa, ale dwa razy był podłączony - w 4. rundzie dość mocno. 4-0 dla niego, ale będzie ciekawie.

Niestety, poszło kolano Price'owi w 5. rundzie. Hawkins wygrywa przez TKO, ale nic z niego nie będzie. Z Price'a pewnie też nie, choć ma nieco większe szanse.
Przekierowanie