O pas IBF w junior średniej boksować ma Jarett Hurd z Austinem Troutem.
Trout przegrał ostatnio walkę o inny pas z Charlo i znów dostaje title-shota. Z jednej strony szał że tak niepopularny zawodnik ma takie chody, z drugiej to głupio że po porażce znów dostaje walkę o pas, ale z trzeciej to ciągle chyba zawodnik na mistrzowskim poziomie i lepszy Trout po porażce niż jakiś dziwak.
Co do Hurda to przyznam, że go chyba nigdy nie widziałem w ringu i nie mam pojęcia jak boksuje. Kibicuję Austinowi bo lubię tego boksera i życzę mu mistrzowskiego pasa.
Hurd vs Harrison - znakomita walka i bardzo niedoceniona. Hurd to czołg, fizyczna bestia - do tego zdaje się być bardzo opanowany, bo nie panikował, gdy rywal zgarniał kolejne rundy, tylko metodycznie wdrażał w życie taktykę. Trout to naprawdę dobry bokser, ale jakoś zupełnie mnie nie emocjonuje - brakuje mu tego błysku, który mają najlepsi pięściarze. Myślę, że presja Hurda da mu się ostro we znaki i w drugiej części walki młodszy z Amerykanów postawi kropkę nad i.
Jutro na gali organizowanej w Londynie na zawodowych ringach zadebiutuje Joshua Buatsi. Jeden z
najnowszych nabytków grupy Matchroom skrzyżuje rękawice z Carlosem Meną (4-6, 1 KO). 24-latek
to brązowy medalista ostatnich igrzysk olimpijskich. Jako zawodowiec będzie boksował w kategorii
półciężkiej.
Podczas gali w Moskwie dobrze wypadli Aleksiej Jegorow (cruiser) i Siergej Łubkowicz (półśrednia), którzy wygrali przed czasem swe walki z journeymanami. Natomiast Andriej Afonin (ciężka) musiał się bardzo namęczyć, żeby wygrać na punkty z silnym białoruskim journeymanem Jurim Bychouceuem.
Afoninowi brakuje ciosu, siły fizycznej i kondycji. Powietkin swego czasu zmagał się z podobnymi brakami, ale nie aż na taką skalę i na przestrzeni lat (legalnie, czy nie) wyrobił się. Technicznie Afonin prezentuje się wybornie, ale od strony przygotowania fizycznego ma trochę braków - nie wiadomo tylko, czy będzie w stanie je przeskoczyć.
Ciężko oceniać Jegorowa i Łubkowicza na podstawie tych występów, bo rywale byli naprawdę słabi. Afonin zupełnie mi się nie podobał, aczkolwiek doceniam Białorusina, który jako jedyny przetrwał pełny dystans z Kaszyńskim. Afonin jest gruby, bez błysku, szybko zmęczony. Dużo pracy przed nim.
Ale awantura w pierwszej rundzie walki Trojanowskiego. Ten jego rywal b. dobrze sobie radził, ale ta petarda ścieła go z nóg.
Nie powiem, dobra bijatyka - choć po byłym MŚ powinno się trochę więcej oczekiwać. Idą takie akcje prawy na prawy bez asekuracji żadnej, że można przecierać oczy ze zdziwienia.
Di Rocco niech lepiej kończy karierę jeżeli chce zachować trochę zdrowia, bo podobnie jak w walce z Burnsem ciężko się patrzyło na te jego blokowanie ciosów twarzą.
Ale nokaut. Di Rocco chyba trochę przedobrzył, tym pokazywaniem sędziemu faulu, będąc zamroczonym i mając na przeciwko siebie punchera. Za cwaniakowanie spotkała go ciężka kara.
Po kiepskich 2 rundach Trojanowski rozkręcił się i ładnie rozklepał Włocha.