19-01-2014, 08:56 AM
Najgorzej, gdy z jednej głupoty wpada się w drugą głupotę i jeszcze podpiera się to „myśleniem”
Jeżeli Alvarez nie zasługuje na rewanż z mejłeterem to kto zasługuje?
Może Reggie Sanders zasługuje? Bo przecież nie dał się zdominować w pierwszej walce z mejłeterem.
Teoria ,że gdy jeden zlał drugiego 12-0 i wtedy rewanż nie ma sensu jest naciągana dla własnych celów .
No bo taką samą logikę można zastosować ,gdy walka jest bardzo wyrównana:
„Po co wtedy rewanż jak to dwaj równorzędni bokserzy i z góry wiadomo ,że wygra minimalnie ,albo jeden ,albo drugi w zależności od „dyspozycji chwili” albo w zależności do kogo sędziowie mają większy lub mniejszy sentyment. ”
Jest to teoria tak samo głupia jak ta pierwsza.
Reasumując.
Rewanż nie jest uzależniony od tego ,czy wcześniejsza walka była dominacją jednego z bokserów czy nie.
Rewanż jest uzasadniony wieloma innymi warunkami i chyba nie muszę wymieniać jakimi, bo każdy kto interesuje się boksem zna to na pamięć.
Przecież nie muszę udowadniać ,że zdarzały się walki gdy jeden zdominował drugiego a w rewanżu było dokładnie odwrotnie.
Saul Alvarez to jeden z kilku bokserów który może pokonać pana „ZERO” [porażek]
Na razie uniemożliwia mu to brak dużego doświadczenia ringowego [młody wiek]
Ale rewanż mejłeter -Alvares byłby interesujący sportowo [duża klasa obydwu zawodników] i finansowo [USA-Meksyk]
[Dlatego więcej treści, mniej populizmu w postach, a przede wszystkim myśleć, myśleć, myśleć , co się pisze...
Najpierw myśleć a dopiero później pisać. Nigdy odwrotnie.]
Jeżeli Alvarez nie zasługuje na rewanż z mejłeterem to kto zasługuje?
Może Reggie Sanders zasługuje? Bo przecież nie dał się zdominować w pierwszej walce z mejłeterem.
Teoria ,że gdy jeden zlał drugiego 12-0 i wtedy rewanż nie ma sensu jest naciągana dla własnych celów .
No bo taką samą logikę można zastosować ,gdy walka jest bardzo wyrównana:
„Po co wtedy rewanż jak to dwaj równorzędni bokserzy i z góry wiadomo ,że wygra minimalnie ,albo jeden ,albo drugi w zależności od „dyspozycji chwili” albo w zależności do kogo sędziowie mają większy lub mniejszy sentyment. ”
Jest to teoria tak samo głupia jak ta pierwsza.
Reasumując.
Rewanż nie jest uzależniony od tego ,czy wcześniejsza walka była dominacją jednego z bokserów czy nie.
Rewanż jest uzasadniony wieloma innymi warunkami i chyba nie muszę wymieniać jakimi, bo każdy kto interesuje się boksem zna to na pamięć.
Przecież nie muszę udowadniać ,że zdarzały się walki gdy jeden zdominował drugiego a w rewanżu było dokładnie odwrotnie.
Saul Alvarez to jeden z kilku bokserów który może pokonać pana „ZERO” [porażek]
Na razie uniemożliwia mu to brak dużego doświadczenia ringowego [młody wiek]
Ale rewanż mejłeter -Alvares byłby interesujący sportowo [duża klasa obydwu zawodników] i finansowo [USA-Meksyk]
[Dlatego więcej treści, mniej populizmu w postach, a przede wszystkim myśleć, myśleć, myśleć , co się pisze...
Najpierw myśleć a dopiero później pisać. Nigdy odwrotnie.]