Forum - BOKSER.ORG

Pełna wersja: Floyd Mayweather, Jr.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Jak sie popatrzy na nazwiska pokonanych, a jednoczesnie wezmie sie pod uwage, ze wiekszosc z tych gosci byla wrecz deklasowana, to lapie sie za glowe.

Hernandez, Manfredy, Cotto, Hatton, Marquez, Maidana x2, De La Hoya, Corrales, Chavez, Castillo x2, Chavez, N'Dou, Gatti, Baldomir, Mitchell, Judah, Alvarez, Ortiz, Mosley, Guerrero... moglem kogos pominac, ale czy to cos zmienia? Imponujace, ze gosc przez blisko 2 dekady nie ma sobie prawie rownych, i nawet na oczojebnym regresie jeszczes szkoli mlodych, prime byczkow. Geniusz, ktory wyprzedzil swoja epoke, i wciaz jest na szczycie. Podium w P4P all time, jak dla mnie ma pewne juz dzis. Jak dolopzy do tego jeszcze Mannego, czy innego Dannego Garcie, to bedzie kosmos.
Resume Paca tez imponuje
#Cotto,Bradley,Marquez,Barrera x2,Morales x2,Hatton,Mosley,Margarito,De la Hoya,Diaz,Clottey plus zawodników z niskich wag(nie mam pojęcia kto tam był kozakiem i czy wogóle był)
JMM stoczył 3 równe walki z Mannym, gdzie w każdej z nich mógł być ogłoszony zwycięzcą. W finalnej konfrontacji znokautował Filipino czym potwierdził, że jest lepszym bokserem. Castillo to jeden z lepszych lekkich w historii. Genaro Hernandez niepokonany mistrz w wagach piórkowej/superpiórkowej.
Jestem śmiertelnie poważny, Floyd pokonał lepszych bokserów niż Pakiało.

PS. Floyd ma więcej pasów mistrzowskich od Mannego, tylko w mniejszej ilości kategorii wagowych.
I pamiętaj, że Manny wyłapał dwa nokauty w niskich wagach, to też się liczy do resume.
Resume Pacquiao ucierpiało na tym, że przez 4 walki nie był w stanie wyraźnie pokonać Marqueza.

Floyd miał jedną tak wyrównaną walkę - 1 z Castillo, a w drugiej wygrał wyraźnie. Gdyby Floyd nie mógł wygrać przez 4 walki z Castillo to wtedy jego resume mocno by ucierpiało.
Absolutnie nie,gdzie wogóle porównywać żółtka do Castillo czy Hernandeza.To byli kozacy ale za wuj nie moge sobie wyobrazić *jak*
Marquez też gorszy imho.Co do ich walk 2:2 żadnych kontrowersji.Jak znajde czas i checi to wypunktuje pierwsze 2 ale ja tam zawsze miałem dla Mannego.Ogólnie resume to ich zjada.

[Obrazek: 10678850_570593499707992_278457332547349...56f0fb44f7]
(11-12-2014 08:22 PM)Tar-Ellendil napisał(a): [ -> ]Resume Pacquiao ucierpiało na tym, że przez 4 walki nie był w stanie wyraźnie pokonać Marqueza.


Nie zgadzam sie tak do konca z tym, ze ucierpialo jego resume. Przeciez Marquez to ta sama polka co Manny, i zawsze mozna bylo sie spodziewac, ze walki beda do bolu rowne, a robienie z Pakmana wyraznego faworyta w dwoch ostatnich walkach, to dla mnie byl szok. Filipino byl lepiej promowany, byl wieksza gwiazda, ale to dwoch rownorzednych bokserow, jezeli chodzi o talent do boksu.
Gdyby Floyd, walczyl z Castillo 4 razy, albo z Cotto, to tez zawsze moglby miec ciezko. Czy jego resume by na tym ucierpialo? Dla mnie, absolutnie nie, bo Castillo to byl swego czasu super bokser, jak widzialismy dla "Moneya" niewygodny, a Cotto niczym jakos specjalnie nie ustepowal Mannemu, jezeli chodzi o to co wywalczyl, i kogo pokonal.
No właśnie ucierpiało bo te walki pokazały, że Marquez i Pacquiao są na tym samym poziomie, a przecież Pacquiao miał być najlepszy na świecie i ogólnie to miała być łatwa walka (3). Manny podchodził do trzeciej walki jako nr1 P4P (Był praktycznie na równi z Floydem jeśli chodzi o większość rankingów) i miał pokazać, że po tylu latach jest dużo lepszy i pokaże miejsce w szeregu Juanowi. Gdyby Pacquiao zdemolował Marqueza w trzeciej walce to teraz byłby praktycznie w takim położeniu jak Floyd czyli zdania byłyby podzielone.

Wracając do Moneya to, gdyby na przestrzeni tylu lat męczył się z jednym zawodnikiem to na pewno by na tym nie zyskało jego resume bo to oznacza, że ktoś znalazł na niego sposób.

Marquez obnażył Pacquiao i co za tym idzie poprawił swoje resume kosztem Pacmana.
(11-12-2014 08:37 PM)Tar-Ellendil napisał(a): [ -> ]No właśnie ucierpiało bo te walki pokazały, że Marquez i Pacquiao są na tym samym poziomie, a przecież Pacquiao miał być najlepszy na świecie i ogólnie to miała być łatwa walka (3).


Mial byc najlepszy na swiecie? Tyle lat juz ogladam ten sport, ze nauczylem sie kierowac wlasnym rozumiem, a nie tym kto jest mocniej promowany. Bo nie oszukujmy sie koledzy, ale niemal kazdy wielki mistrz, mial to do siebie, ze byl zajebiscie wypromowany i to go dodatkowo wypychalo ponad innych. To cala tajemnica.
Dla mnie bylo jasne od pierwszej walki Marquez-Pacquaio, ze to sa rownorzedni rywale. Zreszta "Dinamita", to 100% przyszly Hall of Famer, i bokser zdecydowanie wybitny.

(11-12-2014 08:37 PM)Tar-Ellendil napisał(a): [ -> ]Wracając do Moneya to, gdyby na przestrzeni tylu lat męczył się z jednym zawodnikiem to na pewno by na tym nie zyskało jego resume bo to oznacza, że ktoś znalazł na niego sposób.

Widze to inaczej. Floyd meczyl sie z Cotto, Maidana I, Castillo, z Judahem tez nie mial latwo i powinien byc liczony, Oscar tez zawiesil poprzeczke wysoko, a nawet Augustys zmusil go do duzego wysilku...pewnie to nie wszyscy. Mosley i Corely byli na dobrej drodze do sensacji, i tylko ringowe IQ Floyda, pozwolilo mu przetrwac kryzys, i wrocic do gry. W kazdym razie to, ze dany bokser mial trudne walki, czesto swiadcza tylko o tym, ze rywale byli bardzo trudni. Robinson, De La Hoya, Chavez czy Ali mieli cala mase zacietych walk, tylko co to zmiania? Nic, to sa tak czy inaczej bokserzy wybitni.. jedni z najwybitniejszych.
Temat o Floydzie ma 88 stron, o Pakiało tylko 8. Nawet na forum widać kto jest numerem #1.
(11-12-2014 11:53 PM)KrychuTMT napisał(a): [ -> ]Nawet na forum widać kto jest numerem #1.

Jak chyba kazdy, wolalbym zobaczyc kto jest krolem na ringu.

Bedzie ta walka w przyszlym roku, czy nie? Jak Wam sie wydaje? Nie wiem, ale mam dziwne wrazenie, ze to chyba juz ten czas, i tym razem sie jakos panowie promotorzy dogadaja. Floyd sie starzeje, Arum dopoki jest szansa na ta walke, to zaryzykuje tylko w w nielicznych przypadkach..
Co do przyszlosci Mannego, to widze trzy opcje. Marquez V, Floyd, i Danny Garcia. Kazda z tych walk niesie ze soba ryzyko, ale duzo tez daje. Walka z Floydem, niezaleznie od wyniku, to bedzie strzal w dyche, bo chlopaki chociaz zarobia.
Marquez-Manny, to klasyk ktory chyba nigdy sie znudzi, a wynik tej walki bylby dobrym podsumowaniem wszystkich ich wspolnych potyczek.
Danny Garcia, jest wysoko notowany, niepokonany, i ma juz troche tych fanow w Stanach. Gdyby w przyszloscy wygral z Petersonem, to juz calkiem bylby kosmos, i nie jest wykluczone, ze o walke z Garcia, licytowaliby sie Floyd i Manny. Pojedynek Manny-Garcia, to dobra opcja i sportowo i biznesowo. Faworyt Filipino, ale nie potrafie skreslic Dannego, ktory jednym precyzyjnym ciosem moglby powtorzyc wyczyn Marqueza.
Trzy dobre zestawienie ktore biore w ciemno. Jezeli z tego nic by mialo nie wypalic, to zostaje Provodnikov na gali TR, ktory bylby dla mnie hitem, z ktorego moglaby sie zrobic walka roku.
W zadnych rywali z obozu wroga jak Maidana, czy Thurman, to ja nie wierze. Za malo do zyskania, wszystko do stracenia. Arum jest za cwany, zeby tak na wariata rzucic Pakmana, do takich gosci, z takimi atutami, i sadze, ze Roach tez dobrze zdaje sobie z tego sprawe.

Natomisat Floyd wybor ma prosty.. Manny Pacquaio! Nie widze sensu by to dalej przeciagac w czasie, tym bardziej, ze jest to bokser schylkowy, zblizajacy sie pomalu do 40tki. Pytanie czy Arum faktycznie zgodza sie na wszystkie warunki, czy tylko tak pierniczyl przed kamerami. Nie mam watpliwosci, ze Bob jest zdesperowany, ze moze sie faktycznie ugiac pod warunkami przeciwnego obozu. Nic, tylko to wykorzystac.Cool
Przekierowanie