25-06-2015, 02:00 PM
Dajcie spokoj, gdzie Margarito ze swoim stylem do kogos takiego jak Floyd? Meksykanin, na pierwszy rzut oka, jest idealnie uszyty na prime "Moneya". Duzy, znacznie wolniejszy, mniej mobilny, zapewne robilby-brzydko mowiac- za ruchomy worek treningowy. Znacznie trudniejsza przeprawe wrozylbym Oscarowi z Tonym. I tu musze cos przypomniec, bo idac logika niektorych "ekspertow" z tego forum(mniejsza o cytaty), to Oscar obsral sie Antonio, i za dlugie kibice beda o mowic o ODLH jako o kims kto unikal Antonio, a nie o tym jakim byl super bokserem. Tak samo jak w przypadku Floyda. Czolowi bokserzy all time, a tak zszargali sobie reputacje.
Moja wizja bylaby taka. Floyd, zrobilby A.M. sprytem, inteligancja, timingiem, a przede wszystkim praca nog. Widze to tak. Mayweather przy Margarito, wygladalby jak dziecko biegajace do okola marmurowego pominka. 12-0 po malo dramatycznej walce.
Moze max 5% szans dalbym Tonemu na to, ze dopadlby Amerykanina i zafundowal mu KO.
Moja wizja bylaby taka. Floyd, zrobilby A.M. sprytem, inteligancja, timingiem, a przede wszystkim praca nog. Widze to tak. Mayweather przy Margarito, wygladalby jak dziecko biegajace do okola marmurowego pominka. 12-0 po malo dramatycznej walce.
Moze max 5% szans dalbym Tonemu na to, ze dopadlby Amerykanina i zafundowal mu KO.