Kto wie po ile takie laczki które ma na sobie Wilder ?
Eee... nie mam pojęcia. Może robione na zamówienie? Albo całkiem starł obcas w swoich ulubionych butach z klamerką a ukochane kapcie przedziurawił na palcach, więc poobcinał co trzeba, skleił i teraz cieszy się obuwiem wygodnym i praktycznym. I na bal i do sracza, więc po co przepłacać?
No akurat tu Wilder nie ponosi winy. Taki jest balagan z WBC i Povietkinem ze w sumie wspolczuje Sulaimanowi.
Co by nie gadac na papierze Stiverne to najlepszy z dotychczasowych rywali Wildera.
Tylko ze walczyl raz w przeciagu tych dwoch lat jak stracil pas. Lubie go, bede mu kibicowal, wierze ze moze Wildera ustrzelic ale obawiam sie masakry.
Mógłby się wykazać ambicją i chociaż mówić o większych wyzwaniach. Szpilka tak robił, gdy Wasyl go trzymał pod kloszem. Tu jest jego wina, ale jemu odpowiada obijanie nieco lepszych średniaków albo niespełnionych prospektów.
Widzę, że rozkręca się telenowela między Breazeale a Wilderem pt. "kto komu dzieci obraził, kto kogo straszył" - wolałbym już aby to Dominic dostał szansę, 40 - letni Stiverne nie przekonuje mnie bardziej. Przy tak mało aktywnym Wilderze jak ostatnio Breazeale przeszedłby do ataku, a Haitańczyk stałby w miejscu, czekając na możliwość zadania kontry.
Też uważam, że walka z Dominiciem byłaby ciekawsza, a także lepiej by się sprzedała:
- walczył na tej samej gali przed Wilderem i pokonał po świetnym widowisku Ugonoha
- Wilder już raz pokonał Stiverne'a i ciężko spodziewać się fajerwerków ze strony coraz starszego Kanadyjczyka w rewanżu, a Breazeale to silny i wysoki chłop
- byłby to korespondencyjny pojedynek między Joshua'ą a Deontayem.