No to chyba się pochwalę jednak, bo to jakiś przełom i absolutne wykonanie założenia, jakie sobie zakładałem w kwietniu

Dzisiaj na wadze u dietetyka 99.3 kg., pierwszy raz zszedłem poniżej 100 kg pewnie od czasów podstawówki. Mega sprawa dla mnie! To był mój cel, jak zaczynałem się odchudzać. Sam jestem w szoku, że mi się to udało, nie wierzyłem.
Ale jedziemy dalej, nie po to przecież dietetyka opłacałem na 4 miesiące, żeby kończyć po dwóch tygodniach

Kolejny cel - kategoria cruiser. Trzymajcie kciuki!
Kuba gratulacje, a możesz przypomnieć ile masz wzrostu? Bo z drugiej strony obyś się nie zapędził i w przyszłości nie został skoczkiem narciarskim.

178 cm., jeszcze i tak sporo kilogramów nadwagi

Bardzo chętnie bym wziął od Ciebie 10kg, bo sam ważę 70 i mam problem z przybraniem.

BOKS ja tak całe młodzieńcze życie miałem, że nie potrafiłem przytyć i pragnąłem od innych paru kilogramów. Niestety przed 40 moje marzenia zaczęły się spełniać i teraz sam bym się pozbył paru kilogramów. Szczególnie tych z brzucha.
Kuba to faktycznie jeszcze trochę Ci brakuje. Powodzenia!
No sporo brakuje, ale przecież naraz nie da się zrzucić 20 lat totalnego zapuszczenia

A ze 135 kg. zejść do 99 kg to duży progres. Inna kondycja fizyczna, ale szczerze powiem też, że psychiczna, która tak naprawdę jest jeszcze ważniejsza.
Ale sami przyznacie, że nie jest fajne, jak się spotykacie z dziewczynami, i się okazuje, że one są szersze od was.

Kiedyś ciężko było mi znaleźć taki okaz

No domyślam się.

Jednak fajniej czuć się przy takiej tym większym, a nie jak wykałaczka.

Chociaż i tak już jest trochę lepiej.
Jak naprawić sobie rotatory barków, bo od lat z tym chujstwem się użeram

. Kurwa skończy się tak, że zostanie mi tylko samo bieganie ( jak teraz) czego bardzo bym nie chciał

.