Forum - BOKSER.ORG

Pełna wersja: siłownia/kulturystyka/bodybuilding
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Dzięki za odpowiedź chłopaki. Smile
Ja się niczym nie szprycuję. Big Grin Wody faktycznie są fajne z muszyny - w sensie wszystkie, które mają "Muszyna" lub coś powiązanego z muszyną w nazwie. Big Grin Są one wysoko zmineralizowane. Ale słyszałem też opinię, że nie można z tym przesadzać, więc czasem sobie piję Nałęczowiankę niegazowaną (te muszyny musiałem wcześniej wygazowywać, bo wody wysokozmineralizowane muszą być też choć trochę gazowane).

"Ser, chleb, jajka, pomidory" - nie mówił wam Krzysiu?
Ja korzystam z suplementów, bo mam problemy z utrzymaniem diety na 100% i brakuje chociażby białka. Biorę jednak lekkie suplementy, zupełne podstawy. BCAA, kreatyna, glutamina i w sumie na tym poprzestaje.
@KOXBOX

Dla mnie to i tak dużo. Big Grin Ja się super nie znam, ale chcę robić wszystko naturalnie. Smile Tak, że jak przestanę kiedyś ćwiczyć, to nie będę wyglądał jak skopany worek. Tongue
(16-04-2016 10:08 PM)BOKS napisał(a): [ -> ]@KOXBOX

Dla mnie to i tak dużo. Big Grin Ja się super nie znam, ale chcę robić wszystko naturalnie. Smile Tak, że jak przestanę kiedyś ćwiczyć, to nie będę wyglądał jak skopany worek. Tongue
To się możesz nieco rozczarować. Sam trenowałem niemal bez przerw od 14 roku życia. Najpierw siłownia, potem sztuki walki wszelkie, biegi długodystansowe, regularne pływanie, jazda na rowerze i diabli wiedzą co jeszcze. Nigdy nie brałem żadnych wspomagaczy, jeśli nie liczyć kawy. Niczego. Żadnych kreatyn, białka, koktajli, tabletek... Nic a nic. Przez długi okres czasu figura jak u Marcosa Maidany z walki z Floydem. Tyle że potem dopadła mnie ciężka "choroba rzadka". Niemal rok na lekach, antybiotyki na przemian z chemioterapeutykami. Po zaleczeniu próby powrotu do treningów, ale wkrótce znów przerwa - pierwsze dziecko wymagało czasu...

A potem już poszło. Najpierw destrukcyjna ospa w "zaawansowanym" wieku, później drugie dziecka a na koniec skomplikowane złamanie ręki - znów osiem miesięcy pauzowania. W efekcie tego wszystkiego posiadane "naturalne" mięśnie wprawdzie nie zniknęły, jak dzieje się to z mięśniami wyhodowanymi na różnych miksturach, ale obrosły kilkudziesięcioma kilogramami słoniny, której nie powstydziłby się żaden rasowy knur. I z Maidany trenującego przekształciłem się w Maidanę teraźniejszego a waga zaczęła przekraczać setkę. Wygląd może nie skopanego worka, ale też beznadziejny. Próby zbicia tego trwają już od półtora roku i są naprawdę mordercze. Zaś konkluzja jest taka - jak przestaniesz ćwiczyć, to i tak będziesz wyglądał źle. Albo bardzo źle. Tyle że będziesz trochę silniejszy i z trochę (ale niewiele) lepszą kondycją od innych niećwiczących Smile
Jeśli ktoś ćwiczył naturalnie a później przestał na długi czas to spadki wcale nie będą tak bardzo rażące a wypracowaną sylwetka zostanie zachowana, co najwyżej morze się zwiększyć poziom zatłuszczenia, wynikający z mniejszej aktywności fizycznej.
Poza tym w przypadku mięśni zbudowanych naturalnie istniej coś takiego jak "pamięć mięśniowa" która powoduje, że jest się w stanie szybko powrócić do dawnej szczytowej formy.
Naturalnie - jak to rozumieć? Że bez suplementów czy jedynie bez sterydów?
Bez sterydów, pro-hormonów i innych środków nie dostępnych w sklepach z odżywkami
Tak powiem wam panowie, że mięśnie nie rozpoznają czy są "zrobione" naturalnie czy nie wie spadki będą zawsze takie same.

Jak ktoś jedzie na test plus meta, a po odstawieniu pisze ze ma spadki (bo oba te środki ciągną wodę), a spadki "wody" traktuje jak spadki masy to później powstają takie mity.


Po cyklu zawsze są jakieś spadki, nawet po kreatynie jak ktoś ma mały BF można to zauważyć.

Nt sterydów uroslo wiele mitów, ale co się dziwić jak nawet pro zawodnicy czasem nie potrafią łączyć środków itd.
Co to jest mały BF?
Przekierowanie