Zapatrzony fanboj Gonzaleza, a phi! : <
Z tym 10-tym miejscem to byś się zdecydował (dla mnie Fury, Uchiyamę zrozumiem, Crawford chyba jednak za mało robi, niemniej u mnie jest na 8. więc pewnie wybronić się go da.
Zaraz fanboj, wygrany ward-kovalev zmieni go na pozycji lidera, do tego czasu niezagrozony na pozycji pierwszej
Dla mnie Gonzalez również pozostaje na #1 z prostego powodu, bo jako jedyny z topowej trójki pokonał boksera (Estrada) który aspiruje do czołówki p4p, czego nie można powiedzieć o przeciwnikach Golovkina i Kovalva.
Pytanie czy jeden Estrada wart jest więcej niż Hopkins + 2x Pascal?: >
Mysle ze pokonanie Estrady, swietnego boksera, ktory wyszedl z Gonzalezem po wygrana, a ktory po walce z nim wygrywal duze walki ( Segura, Viloria) jest warte wiecej niz pokonanie hopka ktory wyszedl przetrwac 12 rund i nie mial zadnych szans na wygrana.
Takayama i Viloria to goscie porownywalni klasa do JP Takayama moze nawet ciut lepszy niz haitanczyk.
Zdaje sobie sprawe ze Gonzalez na #1 to totalna abstrakcja bo wagi w ktorych on walczyl sa meega undergroundowe, i bardzo niewielu je sledzi, ale uwazam ze czysto sportowo 1 p4p narazie mu sie nalezy.
Hopek na pewno nie wyszedł przetrwać 12-tu rund, a to że nie miał żadnych szans na wygraną to zasługa właśnie Kovaleva, który całkowicie go zdominował. Przecież Hopkins nawet jak przegrywał, to psuł krew rywalom, a tu został zdominowany. Jako jedyny od dawna przetrwał cały dystans. Tylko, że Hopkins został zdezintegrowany, a Estrada się mocno Gonzalezowi postawił.
A z negatywnym nastawieniem do Kovaleva to wyszedł ten...jak mu tam... Agnew?
Co do Gonzaleza to ja właśnie staram się spojrzeć przez pryzmat rywali, Hopkins to jest kapitalny skalp w resume, tak samo jak solidny Pascal.
Oczywiście dyskusja akademicka, sam zauważyłeś że Kovalev ma wkrótce Warda więc jak wygra, a GGG nie doczeka się... no sam właściwie nie wiem kogo (może Larę) to faktycznie zostanie bezdyskusyjnym nr 1. (Gonzalez będzie chyba w ogóle potrzebował skalpów w innych wagach, chyba że wygra jakoś mega wyraźnie rewanż z Estradą).
Ale resume Gonzaleza to nie tylko Estrada. Zdeklasowal dobrego takayame, niezlego Vilorie, Yaegashiego. Mnie takie resume przekonuje bardziej niz 2x pascal, clev i bhop. Problem jest taki ze niewielu oglada niskie wagi i potrafi nalezycie docenic te skalpy romka.
Cytat:jest warte wiecej niz pokonanie hopka ktory wyszedl przetrwac 12 rund i nie mial zadnych szans na wygrana.
Żaden rywal Kowaliowa nie ma z nim szans na wygraną, więc rozumiem, że jeśli pokona Stevensona, Alvareza i jeszcze kilku innych to w sumie nic nie warte, bo rywale klasę słabsi od niego?
Bo tak rozumiem zupełne deprecjonowanie wygranej nad Hopkinsem, który jednak wielkim zawodnikiem jest, i basta.
Oczywiście nic nie odbieram Gonzalezowi, bo to dla mnie zawodnik wybitny.
Nie wkraczam również w większą dyskusję, tak tylko z ciekawości pytam
Nie deprecjonuje tej wygranej broń Boze. To jest dobry win Kovala bezdyskusyjnie, ale z racji na wiek Amerykanina nie potrafie jej gloryfikować. 50 letni, duzo mniejszy... Oczywiscie to tylko moj poglad i mozecie odbierac to inaczej
.
Ruski za uciekanie przed dziadkiem Stevensonem nie powinien być w żadnym rankingu P4P, pozdrawiam.