Forum - BOKSER.ORG

Pełna wersja: Ranking P4P forum Bokser.org
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Wilczek, niby tak, ale Ward mi niesamowicie zaimponowal sercem do walki oraz charakterem w 2 czesci i dalem go nad Kovaliowem. Mimo ze dla mnie zawodnicy sa tak naprawdę na tym samym poziomie
Wytłumaczy ni o co chodzi z tym nachalnym wrzucanie Thurmana do p4p?
Wygląda na to, że ostatni swój ranking P4P wrzucałem ponad rok temu Angel

Cytat:1. Sergey Kovalev
2. Giennadij Gołowkin
3. Roman Gonzalez
4. Manny Pacquiao
5. Miguel Cotto (!)
6. Timothy Bradley (+4)
7. Erislandy Lara (+2)
8. Terrence Crawford (-1)
9. Władimir Kliczko (-4)
10. Tyson Fury (!)

1. Roman Gonzalez (+2)
2. Terrence Crawford (+6)
3. Siergiej Kowaliow (-2)
4. Manny Pacquiao (=)
5. Giennadij Gołowkin (-3)
6. Andre Ward (!)
7. Erislandy Lara (=)
8. Danny Garcia (!)
9. Carl Frampton (!)
10. Wasyl Łomaczenko (!)

Bardzo bliska poczekalnia (kolejność przypadkowa)
Guillermo Rigondeaux
Keith Thurman
Tim Bradley

Poczekalnia (kolejność przypadkowa)
Kell Brook
Jezreel Corrales
Daniel Jacobs
Saul Alvarez
Adonis Stevenson
Oleksandr Usyk
Anthony Joshua
Denis Lebiediew
Wiktor Postol
Alexander Powietkin
Jermall Charlo
James DeGale
Shawn Porter
Juan Francisco Estrada
Naoma Inoue

Słówko wyjaśnienia odnośnie kilku walk:
1) Nie mam pojęcia jak ocenić Kowaliow - Ward, obaj mnie nie zachwycili i obaj sporo stracili w moich oczach. Na swojej karcie miałem jednopunktowe zwycięstwo Rosjanina, sędziowie przyznali wygraną Warda. Niech będzie... remis.
2) założyłem, że Terrence Crawford dość łatwo upora się z Moliną, a Usyk z Mchunu
3) Mój odbiór niektórych walk Lary i Alvareza zbytnio się nie zmienił,

Przyznam się szczerze, że nie miałem pojęcia w jakiej kolejności ułożyć czołową szóstkę tego rankingu. Każdy z nich ma argumenty, żeby być TOP 1 i to już tylko od preferencji układającego zależy, które weźmie pod uwagę. Natomiast nie widzę nikogo, kto mógłby w tę szóstkę wskoczyć. Problem miałem też z miejscami 8-10, bo trzeba było wybrać nowe twarze co do których nie mam jeszcze 100% przekonania czy zasługują.

Liderem jest Roman Gonzalez. Ten rok miał bardzo dobry, a nie można nie doceniać jego zwycięstwa nad bardzo mocnym i większym Cuadrasem. W ringu prezentuje się doskonale, ma bardzo dobre resume, jest błyskotliwy i tylko dzięki mniejszej znajomości niższych kategorii wagowych jest tak mało rozpoznawalny.

Terrence Crawford zanotował duży awans, ale jest tego warty. Wiktora Postoła miałem za znakomitego pięściarza, ale Bud zabrał go do gimnazjum. To było kapitalne zwycięstwo, dla mnie najcenniejsze w tym roku spośród wszystkich pięściarzy P4P. Do tego pewne zwycięstwa nad Lundym i Moliną (?). Super.

Wahałem się, czy na trzecim miejscu umieścić Pakmana czy Kowaliowa. Wybrałem Rosjanina - równa walka z Wardem, świetna postawa z przygotowanym Chilembą mnie do tego przekonały. Spadł, bo Roman i Terrence zanotowali w tym roku cenne skalpy. Pacquiao miał co prawda nieco lepszy rok, bo wygrał z Vargasem i Bradleyem, ale jednak, kurde, brakuje mi takiego błysku w jego wykonaniu, takiej jakości, jaką proponował parę lat temu. Dlatego jest za Siergiejem, ale tutaj różnice są naprawdę minimalne.

Piąty Gołowkin. Cenię Kazacha, ale ten rok doszczętnie stracony. Jest dominatorem wagi średniej, wiadomo, ale w tym roku pokonał jedynie Wade'a i Brooka (wiadomo, duże wątpliwości wobec samego zestawienia). Pewnie znajdą się głosy mówiące, że to nie miał z kim walczyć, a każdego przeciwnika, którego mu dają, leje jak miło. Ja się z tym zasadniczo zgadzam i nie podejmuję nawet dyskusji, natomiast w mojej ocenie tegoroczne skalpy tych gości, którzy go wyprzedzają są zdecydowanie cenniejsze. A samo resume GGG też jakieś rewelacyjne nie jest.

Szósty Ward. Dobra walka z Kowaliowem zadecydowała, ale nie daję go wyżej, bo jej nie wygrał, a w poprzednich walkach (tych w półciężkiej) prezentował się tak sobie. Moim zdaniem na dziś na więcej nie zasłużył.

Siódmy Lara - tłumaczyłem już wiele razy. Praktycznie dominator tej kategorii wagowej. Dałbym do nawet nad Warda, ale bardzo przeciętny ten rok - tylko Martirosyan na rozkładzie. Liczę, że następny będzie lepszy i aktywniejszy w jego wykonaniu.

Danny Garcia na ósmym miejscu budzi mój niesmak, ale zwyczajnie nikt inny na to nie zasługuje. Paradoksalnie, po dobrych i cennych zwycięstwach wciąż był u mnie w poczekalni, a po kiepskim roku trafia na TOP 8. Cóż, poważni konkurenci się wykruszyli, a nowi pokazali jeszcze za mało, aby być nad Swiftem.

Dziewiąte miejsce dla Carla Framptona, dziesiąte dla Wasyla Łomaczenki. Dlaczego? Bo choć bardziej cenię Łomę, to Carl zanotował dużo więcej walk z naprawdę solidnymi zawodnikami. 2x Martinez, Quigg, Santa Cruz to wciąż dla mnie więcej niż Russell Jr i Walters (Martineza jakoś specjalnie nie cenię, chociaż doceniam to zwycięstwo Ukraińca).

Tak naprawdę miejsca 8-10 mnie totalnie nie przekonują, ale spójrzmy do poczekalni. Totalnie nieaktywny Rigo, Bradley przegrywający wysoko z Pakmanem po raz trzeci, chyba tylko Thurmana mógłbym wziąć pod uwagę, ale jakoś nie mogę się do gościa ostatecznie przekonać. Jak przełamie Danny'ego Garcię w marcu, na pewno wskoczy do topki i to nie na ostatnie miejsce. Jakoś bardziej cenię tegoroczne wygrane Łomy i Framptona niż Keitha. Kwestia gustu.

Reszty raczej nie brałem pod uwagę. Z dalszej poczekalni najbliżej jest Corrales, ale w jego wypadku poczekam do rewanżu z Uchiyamą. Nie chcę zbytnio podniecać się jedną wygraną, nawet nad tak świetnym bokserem jakim jest Japończyk.

Ogólnie, strasznie trudny do ułożenia ranking, sam nie mam do niego przekonania, ale stawka 1-6 i 8-14 jest tak wyrównana, że nigdy bym nie miał. Trzeba było jedne argumenty stawiać nad innymi, też całkiem sensownymi. Tak właśnie wyszedł mi ten dziwaczny ranking Smile
Jak dla mnie Garcii za ten żenujący dobór rywali nie należy się miejsce w top 10
Joker, Thurman na chwilę obecną to król lub super ścisły top bardzo mocno obsadzonej półśredniej. Wygrał z Guerrero, a przede wszystkim z Porterem, który z kolei jest lepszy od Bronera.
Zaraz z kolei ma walkę z Garcią i jak ją wygra to w ogóle top10 jak psu buda.
Chyba stąd. Wink
Wiesz, niepokonany król nokautu będący na fali, mający dobrych rywali na rozkładzie i niezłe perspektywy - dobra marka.
Terminator
Ja spojrzałem na to trochę z szerszej perspektywy w kontekście Garcii. Oczywiście, ten rok miał fatalny (co sam zaznaczyłem w uzasadnieniu), ale jednak ma w swoim resume Mathysse, Petersona, Khana czy Herrerę. To wciąż o wiele więcej niż Frampton czy Łomaczenko. Jak pisałem, on by się w topce nie znalazł, ale na ten moment nie ma po prostu konkurencji. Tytani pokroju Kliczko, Cotto czy Rigo są nieaktywni, a młode wilczki jeszcze muszą wygrać parę walk, moim zdaniem.
Kubala, zajebista, wzorcowa topka.
Ranking, poczekalnia, argumenty, wytłumaczenia.
Szacun!

Co do Garcii to się zgadzam - to był killer w 140, który przeszedł do wyższej kategorii i pokonał Guerrero. Jasne, że ma też kiepskich rywali na rozkładzie, ale jak dojdzie do konfrontacji z Thurmanem to wybaczę mu to, a zwycięzca tej walki to top10 jak nic.
Elegancko Kubala !.

Dobra topka, może Frampton jeszcze za wysoko ale tak jest ok, Kowaliow u mnie jest 4 za Pacmanem
ale twoje uzasadnienie jest sensowne i do przyjęcia. spoko naprawdę.
(30-11-2015 10:39 PM)Wilczekstepowy napisał(a): [ -> ]1. Giennadij Gołowkin
2. Siergiej Kowaliow
3. Roman Gonzalez
4. Manny Pacquiao
5. Miquel Cotto
6. Władimir Kliczko
7. Guilermo Rigondeaux
8. Timothy Bradley
9. Takashi Uchiyama
10. Shinsuke Yamanaka

Dużo się u mnie zmieniło. To było oczywiste, bo ten pierwszy ranking był bardziej eksperymentalny, nie znałem jeszcze tak wielu pięściarzy jak dziś - teraz jest o wiele lepiej choć jeszcze wszystkich nie poznałem. W rankingu oczywiście nie ma pięściarzy, którzy nie walczyli od dłuższego czasu.

1. Roman Gonzales (+2)
2. Manny Pacquiao (+2)
3. Giennadij Gołowkin (-2)
4. Terence Crawford (!)
5. Siergiej Kowaliow (-3)
6. Andre Ward (!)
7. Wasyl Łomaczenko (!)
8. Jermall Charlo (!)
9. Saul Alvarez (!)
10. Denis Lebiediew (!)

Należę do tych, którzy nie potrafią ani oglądać ani dobrze ocenić tych pięściarzy z niższych dywizji ale Roman Gonzales za zdobycie tytułu w kolejnej kategorii wagowej musiał po prostu objąć prowadzenie.

Manny Pacquiao każdy zna. Na bardzo krótką chwilę zakończył karierę i wrócił udaną walką. Bagaż jego doświadczeń i udanych walk plasuje go na wysokiej pozycji.

GGG – spadek z nie jego winy, raczej z winy jego menadżerów, którzy nie potrafią załatwić mu rywali z jego kategorii wagowej, tudzież doprowadzić do walki z Canelo.

Terence Crawford to jedno z moich odkryć w tym roku. Genialnie się ogląda w ringu tego pana. Jestem zachwycony jego swobodą ruchów, tym z jak wielką gracją porusza się po ringu. Jeszcze trochę a będę bliski zakochania. Big Grin

Krusher – im dłużej myślę o jego walce z Wardem to tym bardziej jestem na niego wściekły. Porównanie będzie śmieszne ale podobna analogia, jak podczas walki Piątkowskiej z Brodnicką. Ładny początek walki i prawdziwa dominacja ale później coś się stało. Zapomniał, że nie walczy u siebie. Jego obowiązkiem było pamiętać o tym i nie dać choćby Wardowi cienia szansy na pomoc u sędziów. Niestety w 2 odsłonie walki na szczycie P4P zrobił wszystko, co w jego mocy aby rodacy wspomogli Warda.

Ward – I jego poznałem dopiero w tym roku. Duży plus na pewno za to, że w ogóle wyszedł do Krushera. Na pewno ma jaja. Moim zdaniem walki nie wygrał ale okazał się być na tyle mądry i sprytny, że poprzez nieczyste zagrywki wybił z rytmu Rosjanina i dał szansę sędziom na korzystne ocenienie tego pojedynku.

Łomaczenko – kolejny chłopak odkryty przeze mnie dopiero w tym roku. Rok bardzo udany zakończony dwoma efektownymi zwycięstwami nad topowymi bokserami.

Jermall Charlo – jest u mnie nieco za sympatię plus nieco za potencjał jaki w nim widzę i że bardzo fajnie mi się go ogląda w ringu. Tak wysoka pozycja jest pewnie nieco kontrowersyjna ale myślę, że w ostateczności do zaakceptowania.

Saul Alvarez – początkowo nie miałem do niego zaufania ale to kapitalny pięściarz, któremu krzywdę robią jego menadżerowie. Ale dopóki nie zawalczy z Gołowkinem dopóty nie będziemy znać pełnej wartości Canelo.

Na koniec chyba jeden z najbardziej niedocenianych pięściarzy. Dennis Lebiediew – moim zdaniem walka z Gassijewem była remisowa ale sędziowie widzieli to inaczej. (Który to raz w tym roku?) Nie wiem czy była kiedykolwiek jakakolwiek walka na której bym się nudził. Specnaz zawsze daje z siebie wszystko. Jeżeli jest tylko wyzwanie, jest i podniesiona rękawica przez Dennisa.
1 miejsce ex aequo - G. Gołowkin , S. Alvarez
2 miejsce - vacat
3 miejsce -vacat
4 miejsce- M Pacquiao
10. T Bradley
Przekierowanie