Forum - BOKSER.ORG

Pełna wersja: Ranking P4P forum Bokser.org
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
(23-09-2013 02:43 PM)Dudas napisał(a): [ -> ]Wciąż nie mogę pojąć, dlaczego ludzie tak przeceniają Marqueza po tym ostatnim zwycięstwie. Jeśli Bradley nie ma skruszonej szczęki i zdeptanej psychiki po walce z Prowodnikowem, to łatwo wygra z "Dinamitą". Sądzę, że to samo zrobiliby Devon, Guerrero, Broner i pewnie paru kozaków z junior półśredniej. Ktoś może racjonalnie wytłumaczyć, czemu Marquez jest w niektórych rankingach nad Wardem, Kliczko i Rigo?

Sama prawda, ostatnie zwycięstwo Dinamity choć bardzo cenne to nieco przesłoniło fanom boksu jego obecne możliwości. Nr 2 p4p to w mojej opinii zdecydowanie zbyt wysoko, ale na tym polega cała zabawa, że każdy ustala ten ranking wedle własnego uznania. Trochę dziwne jest to że u wielu użytkowników akcje Martineza stoją tak nisko. Facet który wniósł prawdziwy powiew świeżości do zawodowego boksu zostawiając w pokonanym polu Pavlika, Williamsa, Barkera, Chaveza(deklasacja), Macklin'a i Dzinziruka, a w ostatnim pojedynku wyciągnął zwycięstwo nad Murrey'em walcząc ze złamaną ręką nie powinien być chyba wywalany poza pierwszą 5 tego typu rankingów. Zważcie na to że Murray to jeszcze nie do końca sprawdzony zawodnik. Tak naprawdę nie wiemy na co do końca go stać, myślę że z walki na walkę będzie coraz lepszy, być może to top3 swojej kategorii wagowej. Wstrzymajmy się do jego następnego (mam nadzieję że z wymagającym rywalem) pojedynku. Gdyby się okazało że błędnie określamy Murray'a jako przyzwoitego rzemieślnika to i na wymęczone zwycięstwo Martineza patrzylibysmy inaczej. Sam Sergio też nie powinien być deprecjonowany przez jeden bądz co bądź słabszy występ. Taki zawodnik zasługuje na kredyt zaufania. Co do Władimira to nie mogłem go dać wyżej niż 8 miejsce. Co z tego że jest dominatorem swojej kategorii wagowej, skoro kategoria ta jest najsłabsza ze wszystkich, a z jedynym godnym siebie przeciwnikiem nie zawalczy nigdy bo tak obiecał swojej mamieBig Grin
(23-09-2013 04:00 PM)Kosteq napisał(a): [ -> ]Jeśli chodzi o osiągnięcia, to gdzieś w top3 musiałby być Hopkins i to pewnie przed Marquezem.
Ich sytuacja jest o tyle inna, że Hopkins nie ma żadnego wielkiego zwycięstwa od 2001 roku gdy pokonał Trinidada, i od 2005 roku przegrał z najlepszymi bokserami z którymi się mierzył (Taylor, Calzaghe, Dawson), podczas gdy Marquez w mojej opinii powinien mieć 4 zwycięstwa nad długoletnim numerem 1-2 PFP, Pacquiao, i w ostatnich latach jedyną porażkę z numerem 1 PFP - Mayweatherem, co nie może być jakimkolwiek argumentem przeciwko jego drugiej pozycji, tym bardziej biorąc pod uwagę okoliczności(Marquez nie był w tedy półśrednim).
(23-09-2013 02:43 PM)Dudas napisał(a): [ -> ]Ktoś może racjonalnie wytłumaczyć, czemu Marquez jest w niektórych rankingach nad Wardem, Kliczko i Rigo?

Dla mnie np. Marquez znaczy więcej niż Rigo. Może dlatego, że Marquez od wielu lat utrzymuje najwyższy światowy poziom, a Rigo stał się "kimś" dopiero po pokonaniu Donaire...wcześniej na zawodostwie stoczył raptem 10 czy 11 walk...
Nie rozumiem natomiast sytuacji, gdy u kogoś Marquez jest wyżej od Kliczko czy Warda.....ale jak już pisałem wcześniej rankingi są subiektywne.....
(23-09-2013 05:08 PM)Mastrangelo napisał(a): [ -> ]
(23-09-2013 04:00 PM)Kosteq napisał(a): [ -> ]Jeśli chodzi o osiągnięcia, to gdzieś w top3 musiałby być Hopkins i to pewnie przed Marquezem.
Ich sytuacja jest o tyle inna, że Hopkins nie ma żadnego wielkiego zwycięstwa od 2001 roku gdy pokonał Trinidada, i od 2005 roku przegrał z najlepszymi bokserami z którymi się mierzył (Taylor, Calzaghe, Dawson), podczas gdy Marquez w mojej opinii powinien mieć 4 zwycięstwa nad długoletnim numerem 1-2 PFP, Pacquiao, i w ostatnich latach jedyną porażkę z numerem 1 PFP - Mayweatherem, co nie może być jakimkolwiek argumentem przeciwko jego drugiej pozycji, tym bardziej biorąc pod uwagę okoliczności(Marquez nie był w tedy półśrednim).

Wiadomo, z tym Hopkinsem oczywiście żartowałem, bo jeśli oceniać obecny poziom, to na dzień dzisiejszy już nie jest bokser tylko raczej anty-bokser i wiadomo P4P za osiągnięcia sprzed kilkunastu lat to byłby kabaret, po prostu chciałem się odnieść do całości kariery, wtedy pewnie gdzieś w czołówce by był Wink

Ale te 4 zwycięstwa nad Pacquiao to nieco kontrowersyjne stanowisko. Chociaż zapewne dałbyś radę je obronić.
(23-09-2013 05:08 PM)Mastrangelo napisał(a): [ -> ]Ich sytuacja jest o tyle inna, że Hopkins nie ma żadnego wielkiego zwycięstwa od 2001 roku gdy pokonał Trinidada
Nie kazdy wie, ze Tito byl faworytem w tamtej walce, co dla mnie bylo szokiem i przed sama walka, bylo mi ciezko ogarnac dlaczego tak jest.Confused
Z mojej perspektywy troche przesadzasz Mastrangelo, a dleczego juz wyjasniam:
-Pavlik ktory mial bardzo wysokie notowania(wielu/wiekszosc przepowiadala kleske Kata i szybka emeryture) po dwukrotnym zbiciu Taylora.
-Tarver ktory pokonal-na temta chwile- wciaz wielkiego Jonesa(kurs byl 2.80/3 na Hopka, pamietam bo na niego postawilem), byl uwazany na nr.1 LHW i mial byc tyc kolejnym ktory odesle Bernarda na zasluzona emeryture.
-Wright, zawsze solidny, doswiadczony, rewelacyjnie sie broniacy i na tamten dzien wciaz trzymajacy b.wysoki poziom.
-Pascal ktorego wygrana z Dawsonem nie przeszla bez echa i tez mozna bylo spotkac sie z wieloma opiniami, ze to moze byc czasowka, Kat ryzykuje zdrowie etc.... ostatnio
-Cloud, choc nie jest to zawodnik poziomu Wrighta, to jednak solidniak. Gdyby tak Cloud dal dobra walke z Stevensonem, to wygrana Kata byla postrzegana jak bardzo znaczcy skalp.

Wiec co do edytowanego fragmentu, to ma troche odmienne zdanie, choc co do meritum sie w 100% zgadzam... Marquez ostatnimi dwoma walkami z Pacquiao(Manny byl przeciez znaczna przez czesc fachowcow i kibicow nr1 p4p), udowodnil, ze wysoka lokata nalezy mu sie jak psu buda. Jak na niektorych portalach pisalem, ze stawiam optymistycznie na Marqueza przez czasowke, to wysylali mnie do lekarza, a on udowodnil, ze jest wielki. Co do jego bezposrednich walk z Mannym, to na 4 potyczki, 3 zapisalem na konto Meksykanina, choc nie doszukuje sie skandali, bo walki byly faktycznie rowne i trudne do punktowania. Najbardziej kontrowersyjna byla punktacja trzeciej potyczki, gdzie Marquez w mojej ocenie nie mial prawa tego przegrac.
Cześć, BMH. Słyszałem, że zaginąłeś Wink.
Pavlik, Tarver, Wright to świetne nazwiska, ale jeśli przyjrzy się temu bliżej... Walki z Kellym i Winkym były w limicie kategorii półciężkiej. To było bardzo wygodne dla B-Hopa - najpierw rozbudować się do tej kategorii a później wciągać tam średnich. To odbiera dużo wartości tym zwycięstwom i gdyby nie wiek Hopkinsa ludzie inaczej by na to patrzyli.
Tarver... Tutaj jest znowu fakt, że musiał on zbijać kilogramy po Swojej zabawie w Masona Dixona i moim zdaniem nie był do końca Sobą.
Zauważ, że pisałem o wielkim zwycięstwie, czyli takim jak to nad niepokonanym Tito, czy znokautowanie nr. 2 PFP przez Marqueza. Jakkolwiek by na to nie patrzeć, wymienione przez Ciebie wygrane to nie ten poziom(co nie znaczy, że są bez wartości!).
Za nami starcie Marqueza z Bradleyem, walczył Kliczko, a już wkrótce zaboksuje Pacquiao.....i po tym chyba pora na korekty naszych rankingów....
1. Floyd Mayweather Jr
2. Andre Ward
3. Guillermo Rigondeaux
4. Timothy Bradley
5. Wladimir Klitschko(niestety muszę go wstawić)
6. Carl Froch
7. Danny Garcia
8. Sergio Gabriel Martinez
9. Juan Manuel Marquez
10. Adonis Stevenson(myślałem czy nie wstawić Golovkina ale stwierdziłem, że rozjechanie panującego mistrza świata Dawsona i zdeklasowanie Clouda, który dopiero co stracił pas jest więcej warte niż pokonanie nikogo przez GGG)
W ostatnim czasie walczyła niemal cała światowa czołówka, zachęcam zatem do wstawiania Waszych aktualnych rankingów.

Aktualizacja mojego rankingu P4P (listopad 2013):

1. Mayweather
2. W. Kliczko
3. Ward
4. Bradley
5. Martinez
6. Gołowkin
7. D. Garcia
8. Pacquiao
9. Rigondeaux
10. Marquez
1. Mayweather - ośmieszenie utalentowanego Canelo wystarcza ; )
2. Ward - gdyby walczył częściej (na co teraz liczę) to byłby numero uno
3. Bradley - ograł JMM na punkty po równej walce, dał dobrą wojenkę z Rusłanem - ale przewaga minimalna nad pozostałymi
4. Rigondeaux - z każdą walką innych rywali, jego pozycja u mnie spada. Czekam na kolejny pojedynek : )
5. Danny Garcia - nie doceniałem go, a ograł Matthysse po mistrzowsku. Pozycja w dużej mierze za zrobione wrażenie.
6. Władimir Kliczko - za anty-boks z Povietkinem leci w dół -_-
7. Golovkin - jak tylko będzie miał status wszechpana w swojej kategorii to będzie nad Władkiem jak nic ; )
8. Pacquiao - bo kontrowersyjna przegrana na punkty i lucky punch nic nie zmieniają - stary dobry Manny, który wymiata. Spodziewam się marszu w górę.
9. Martinez - mam nadzieję, że da jeszcze jakąś świetną walkę, ale wiek + Golovkin + przewracanie się - no, to raczej jest regres.
10. Juan Manuel Marquez - w sumie ta przegrana z Bradleyem ujmy nie przynosi (gorzej z zachowaniem po walce) - ale też dołuje, zaraz skończy karierę. Złapał się na listę, bo inni kandydaci trochę rozczarowali.


Poza top10:
Froch - no niesmak po decyzji sędziego pozostał, wolałbym żeby ta walka potrwała minutkę dłużej i Froch wygrał pewnie. A tak to czekam na rewanż.
Donaire - no powrót taki sobie więc trochę brakło.
Stvenson - jeszcze chwila (tzn jedna dobra walka) i się powinien pojawić.

Przewidywania? JMM i Martinez wkrótce znikną, Stevenson i Froch po dobrych walkach wrócą. : D
Przekierowanie