Wysoki, mierzący (wg boxreca) 196 cm, kanadyjski pięściarz wagi ciężkiej, który legitymuje się nieskazitelnym rekordem, w którym liczba zwycięstw przed czasem równa się ogólnej liczbie zwycięstw. W jednej ze swoich ostatnich walk mierzył się z bardzo grubym Meksykaninem, co w ringu wyglądało dość komicznie. Nasz bohater był wyższy o prawie 20 cm, a chudszy o ponad 50 funtów.
No to znowu coś z wagi ciężkiej. Chodzi o boksera, który kiedyś był uważany za bardzo perspektywicznego z uwagi na niezłą amatorską podbudowę (sukcesy zwłaszcza w wieku juniorskim) i bardzo dobre warunki fizyczne. Tymczasem jego kariera potoczyła się bardzo nieciekawie. Wprawdzie jest niepokonany i 75% swoich walk rozstrzygnął przed czasem, ale w gruncie rzeczy z nikim klasowym nie walczył. W ciągu ponad 8 lat stoczył zaledwie 16 walk. Tylko jednego z jego pokonanych rywali można by uznać a średniaka, pozostali to weterani, kiepscy journeymani i bumy. Ten pięściarz skończył już 30 lat, pochodzi z Europy, ale kilka pojedynków stoczył po drugiej stronie Atlantyku. Ostatnio 2 razy walczył w cyrku. W 1 kwartale 2017 ma wreszcie zmierzyć się z wartościowym przeciwnikiem i pokazać, co naprawdę reprezentuje. O kim mowa?
Nikt nie kwapi się do zadania zagadki, więc może ja spróbuję następną, bo natknąłem się przypadkiem na ciekawą postać.
Co to za bokser? Karierę profesjonalną rozpoczął jako 17-latek w wadze muszej, a już jako 19-latek zdobył światowy pas mistrzowski w koguciej. Stracił go w 4 obronie, ponosząc pierwsza w życiu porażkę. Po zmianie wagi (od razu o 3 kategorie) i ponad kolejnych 20 zwycięskich walkach został mistrzem świata w super piórkowej jako 25-latek. Tym razem stracił tytuł już w 2 obronie, ponosząc drugą i jak dotąd ostatnią w karierze porażkę. Potem stoczył jeszcze blisko 50 zwycięskich walk w coraz wyższych wagach. Kolejną ma zakontraktowaną w wadze średniej z bardzo silnym rywalem, który był dobrym amatorem, a na zawodowstwie legitymuje się bilansem 4(4) - 0.
Zgadza się. Ja go nie znałem, bo okres jego sukcesów przypada na lata, kiedy niskie kategorie w ogóle mnie nie interesowały. Zainteresował mnie natomiast jego najbliższy przeciwnik, czyli mocno bijący Abdugofurow z Uzbekistanu. Myślę, że waga średnia to już grubo za wysoko nawet dla tak zdolnego pięściarza jak Sirimongkol. Obawiam się, że walka z Uzbekiem może zakończyć się dla niego tak, jak dla jego rodaka Chaloemporna.
https://www.youtube.com/watch?v=2c7ZXBCtzzI
To ja zadam.
Zawodnik wagi ciężkiej, debiutował w połowie lat 90-tych, toczył walki z kilkoma wielkimi pięściarzami HW.
Ostatni raz walczył w 2014 roku na terenie Nowej Zelandii.