Forum - BOKSER.ORG

Pełna wersja: David Haye
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45
Haye i Jimi Manuwa zgodzili się na walkę na początku 2018r.

http://cohones.mmarocks.pl/threads/wideo...st-1808673
Haye kontuzjowany. Rewanż Haye - Bellew 2
odwołany. Haye się wycofał.

http://www.boxingnews24.com/2017/11/davi...w-rematch/
Podejrzewam, że poważne problemy z kontuzjami Haye miał już w czasach walki z Kliczką. Stąd bezsensowna z marketingowego punku widzenia decyzja o zakończeniu kariery u szczytu sławy.
Haye to już sportowy inwalida, który nie potrafi zrobić obozu, ani stoczyć walki bez żadnej poważniejszej kontuzji, dodając do tego inne urazy. Pozostaje mu emerytura, albo jakaś freak walka z kimś wyciągniętym z MMA, po obozie treningowym zrobionym na ćwierć gwizdka.
W sumie lepsze to niz powtorka z ostatniej walki i kontuzja w ringu. Mam nadzieje ze ten najwiekszy marketingowy twór w postaci "Haye w HW" wlasnie dobiegl konca.
Nikt poważny już teraz Haye'a za przeciwnika nie
weźmie.

Mając na uwadze, jego przeszłe już wycofania
i kontuzje. Fury się nie doczekał, Bellew już też
raczej nie będzie czekał aż Haye wyleczy kontuzje.

Pozostaje już rola Celebryty która dobrze mu
wychodzi, jedno show w dżungli już ma za
sobą. Albo rola salowego w brytyjskim
odpowiedniku tvn-skiego Szpitala.
Powinien już skończyć, to nie ma sensu. Już od dawna ciągłe kontuzje, teraz porażki z Bellewami których w normalnej formie zmiótłby w dwie rundy... Kasa i nazwisko nadal jest i chyba to jest główny powód dla którego Haye nadal walczy, bo nadal generuje bardzo duże zainteresowanie na wyspach. Ale on jest już tak posypany że jak nie podczas przygotowań to coś się stanie podczas walki. To jeden z najbardziej utalentowanych zawodników jakich widziałem, ogromne predyspozycje i możliwości, świetnie się go oglądało, ale za to ciągłe kontuzje, walki raz na półtora roku... Czas kończyć, bo dalsze boksowanie to tylko oszukiwanie samego siebie i kibiców.
Haye już skończył, tylko wciąż jeszcze okłamuje samego siebie, że jest inaczej. Wystarczy przyjrzeć się jego obecnej kontuzji. Podobno pośliznął się na schodach i łapiąc równowagę nabawił się kontuzji... bicepsa. Coś takiego mogło przytrafić się wyłącznie podczas próby złapania się jakiejś poręczy i krótkotrwałego ale dużego obciążenia tej partii mięśni. W przypadku zdrowego organizmu nic nie powinno się stać, natomiast sportowy wrak musiał się rozsypać. Co więcej, natura kontuzji wskazuje, że rozsypałby się i tak, tyle że później, podczas prób bicia haków, podbródkowych albo "cepiastych" sierpów na sparingach albo podczas takiej pracy na worku.

Podsumowując, twierdzenia o przełożeniu walki na marzec albo maj to marzenia ściętej głowy. W przypadku takich kontuzji trzeba dać ręce co najmniej rok spokoju, jeżeli chce się ją doprowadzić do stanu używalności umożliwiającego przeboksowanie 10 rund z poważnym przeciwnikiem a nie jakimś Letrem de Gjergjajem. Dlatego ja na miejscu Tony'ego spuściłbym Haya w kiblu i sprzedał chwilową popularność w walce z przeciwnikiem rokującym jak największą kasę. Bo na Haya to on będzie czekał jak Kliczko na Fury'egoSmile Niech bierze Briggsa (kasa) albo Parkera - a nuż Australijczyk złapie kontuzję albo wyłapie "lucky punch" i sensacja gotowa.
David Haye zakończył karierę. Przyznał, że nie miał żadnej kontuzji przed rewanżem z Bellew ani w czasie walki. Dodał też, że Haye z 2010 miałbym problem z Bellew 2018.
Oświadczenie zakończył zdaniem " Bokserscy bogowie przemówili. Nie będą mnie już chronić szybkością i siłą, które posiadałem. A wraz z tymi boskimi darami całkowicie utraciłem moje atuty"

Dla mnie bardzo dobra decyzja.
Decyzja bardzo dobra. Haye w wadze ciężkiej bazował na mieszance siła + szybkość. Stracił oba .
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45
Przekierowanie