Wasilewski przegina. Zasugerował, że Haye nie chciał walki z Mollo ponieważ ten jest zbyt niebezpieczny w pierwszych rundach. Jajcarz z tego Wasilewskiego.
“Mam już wybranego rywala na ten pojedynek, jednak postanowiłem wstrzymać się z ogłoszeniem jego nazwiska, aby poczekać na decyzję Lucasa Browne. Wygląda na to, że po rozmowie z Teamem Hattona istnieje możliwość, aby to Lucas Browne był moim rywalem podczas majowej gali. Na szczycie warunków do organizacji tej walki są pieniądze. W przyszłym tygodniu będę rozmawiał z telewizyjną i mam nadzieję, że walka z Lucasem Brownem będzie na tyle atrakcyjna, aby móc sprowadzić go do Wielkiej Brytanii i zawalczyć o jego obecny, a mój dawny tytuł mistrza świata. Nic nie jest jeszcze ustalone. Moje doświadczenie w boksie sprawia, że taki pojedynek ma sens finansowy. Wiem, że on musi zmierzyć się z Fresem Oqundo, dlatego musimy doprowadzić do tego, aby także Fres Oquendo był szczęśliwy. Wszystko zależy jednak od tego, czy Browne będzie atrakcyjny dla telewizji. Mam nadzieję, że 2-3 tygodnie wystarczą mu, aby zaleczyć wszystkie kontuzje. Walka w tym momencie może być idealna dla niego i dla mnie. To wielki facet, który ma 24 wygrane i jest niepokonany, a do tego ma 90% współczynnik zwycięstw przez nokaut. Moja walka z Brownem o tytuł WBA, to coś wielkiego i jestem nią bardzo zainteresowany. Wiem, że także kibice w Wielkiej Brytanii i całego świata chcieliby zobaczyć ten pojedynek. Mamy już datę walkę, mamy energię, a bilety na tę galę zostały już praktycznie wyprzedane. Teraz potrzebujemy jeszcze aprobaty stacji telewizyjnej." - powiedział David Haye.
Czyli będzie walka z Browne. To dla każdego najlepsza opcja, dla Browne okazja sportowa i finansowa, dla Haye praktycznie pozycja obowiązkowego pretendenta WBA, a Oquendo też na pewno chętnie przytuli odpowiednią sumkę za leżenie i nic nierobienie Może do tego wystąpi jeszcze na udercardzie, a potem będzie obowiązkowym dla Haye, więc zarobi podwójnie czy nawet potrójnie.
Fajnie to brzmi: jest termin, sa sprzedane bilety, nie ma tylko rywala
Nie wiem kogo tam ma Haye w zanadrzu ale jak to jest jakis Wallisch to nie ma o czym gadac: Browne zostanie zniszczony przez Davida ale na papierze to ciekawe zestawienie dawnego mistrza z obecnym "mistrzem" wiec na pewno dobrze sie sprzeda.
Poza tym Browne to moze byc najlepszy, i jedyny sensowny oprocz Chisory, skalp Davida w HW
Haye ma ogłosić już w środę nazwisko najbliższego rywala. Wróble jednak ćwierkają, że ma to być Arnold Gjergrjaj. Czyli z gościem, który jeszcze nigdy nie pokonał kogoś znaczącego.
Gjergjaj to ciekawy rywal dla Haye'a. Z nikim znaczącym nie wygrał, ale z nikim nie przegrał. Generalnie Haye'owi chyba potrzebny jest przeciwnik o sporych gabarytach, bo takie ma dzisiaj prawie cała ścisła czołówka HW. Gjergjaj wydaje mi się bardziej ambitnym wyzwaniem np. od Wacha, Dimitrenki i Ustinowa, po których wiadomo, czego można się spodziewać.
Oficjalnie Gjergrjaj rywalem Haye. Słabo. Wystarczy obejrzeć jego walkę z Bakhtovem żeby zobaczyć że walka skończy się tak samo jak z de Morim, dokładnie tak samo. Już chyba na prawdę wolałbym Briggsa, który przynajmniej by nie padł w 1 rundzie i może nawet ruszył z jakimś szaleńczym atakiem na początku. Gjergrjaj to typowy taksówkarz.