Forum - BOKSER.ORG

Pełna wersja: Mayweather vs McGregor
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Włączyłem sb akurat walkę . 9 runda bodajże. Walka wygląda okropnie Conor wypompowany, ale coś tam próbuje bez obrony atakować jednak brakuje mu tlenu i siły. Maywethear to zobaczył i idzie po TKO ewidentnie. Ale i tak prezentuje się w tej rundzie żenująca. No i właśnie 10 przerwane. Jak to wyglądało w poprzednich rundach. Wydaje mi się, że mimo wszystko wynik w pełni zadowalający dla Conora.
WAŁEK!!!!!!!!
Czytam, że Ugas po ciekawej walce pokonał minimalne na pkt Dulorme, Tabiti wypunktował Cunna, Davis po ciężkim boju ciosiem w tył głowy nokautuje? zaś Badou Jack demoluje Cleverly. Z opisu czytam, że Walijczyk poszedł niestety od razu odważnie do przodu i to go pewnie zgubiłi, ale musze obejrzeć tą walkę, że to sb ocenić.
Ogólnie walka wyrównana aż do tej 8-9 rundy. Nie ma za bardzo o czym mówić, Conor z taką techniką bokserską nie ma czego w tym sporcie szukać, nawet w starciach ze średniakami. Mało zabawna, nudna, stojąca na żenująco niskim poziomie walka.

Dostaliśmy potwierdzenie mało odkrywczego stwierdzenia, że boks to boks, a MMA to MMA.

Dobranoc.

SzalonyAli
Było tak, jak piszesz. Najlepsza walka gali to zdecydowanie Ugas - Dulorme, dużo emocji, zmienność sytuacji i niezły poziom. Podobał mi się też pojedynek otwierający galę Heraldez - Borrego. Walka Jacka do jednej bramki od pierwszej rundy, nie widziałem, żeby Clev jakoś poszedł do przodu, zwyczajnie zbierał od samego początku. Davis swoim cyrkowym zachowaniem przebił walkę wieczoru, a na Tabitiego z Cunnem szkoda czasu.
Ogólnie na pewno Mcgregor może być z siebie zadowolony. Przede wszystkim fakt że walkę zaczął od 3-0 po 3 pierwszych rundach. Ciężko jednak nie odnieść wrażenia, że tak jak cała otoczka tak i sama walka to taka jedna wielka szopka. Ktoś kto oglądał walki Mayweathera ten wie, że nie pokazał on nawet najmniejszej części swoich umiejętności. Szczerze to przynajmniej na to liczyłem a zobaczyłem Floyda cały czas ganiającego za Mcgregorem czego już w ogóle bym się nie spodziewał. Tak czy siak spodziewałem się czegoś nawet gorszego, więc jestem umiarkowanie zadowolony.
Generalnie to nie wierzę w powagę Floyda w tej walce. Nie trafiał, przyjmował ciosy, odwracał się tyłem. Większość walki to raczej żart. Ale generalnie było zabawnie, szczególnie młotki McGregora Tongue
SĘDZIA OKRADŁ KRULA ZE ZWYCIĘSTWA!!! JEBAĆ BOKS!!!
@Wirtutti
Trollowanie trollowaniem ale sędzia uratował twojemu "krulowi" sporo zdrowia. Osobiście trochę żałuję że to zrobił, bo jeszcze z dziesięć sekund tej masakry i narożnik musiałby rzucić ręcznik, co pozbawiłoby nas wątpliwej przyjemności czytania takich wpisów, jednak jak widać życie zawodników okazało się ważniejsze. Jednak nie załamuj się! Conor jak na początkującego wypadł nieźle, nawet pomimo faktu, że Floyd holował go od jakiejś piątej rundy. W związku z powyższym być może zobaczymy Irlandczyka w kolejnych szop... tfu! walkach bokserskich. Pierwsza okazja już na początku roku, kiedy może go sobie wziąć na przetarcie kolejne złote dziecko boksu, niejaki Klaunelo Alvarez Tongue
Oglądało się przyjemnie, ale z tym odkrytym, "bezgardnym" McGregorem wygrałby chyba nawet Malignaggi. Big Grin
Walkę obejrzałem na jakimś dziwnym filmiku, gdzie wszystko pokazywane było z bardzo bliskich ujęć, przez co obraz pojedynku mam nieco zaciemniony. Tym niemniej nasuwa mi się kilka wniosków:
Ogólnie: To na pewno nie była ustawka. Obydwaj rywale boksowali na maximum swoich możliwości. Sędzia ringowy był stronniczy, dostrzegając skrupulatnie faule McGregora, a nie dostrzegając nieprzepisowych zagrywek Floyda, jak np. notoryczne odwracanie się tyłem do rywala w 1 połowie walki. Wyczerpanemu McGregorowi nie pozwalał na żadne klincze. Niby zgodnie z przepisami, ale gdyby podszedł do tematu tak, jak sędzia 1 walki Ward vs Kowalow (który przerywał klincze Warda po 20-30 sekundach), to McGregor spokojnie przetrzymałby nie tylko 12, ale i 15 rund.
McGregor: Irlandczyk pokazał, że trochę pojęcia o boksie ma. Wypadł lepiej od oczekiwań, jak na mój gust na poziomie końcówki pierwszej 50. wagi półśredniej. Popełnił jednak błąd taktyczny, wyznaczając sobie większy (znokautowanie Floyda) i mniejszy (przetrwanie 12 rund) cel. Ja się łapie 2 sroki za ogon, to nic z tego nie wychodzi. Cel większy był z góry nierealny, a kilka początkowych rund ataku skutkowały ubytkiem sił, których zabrakło w 2 części walki. Kumulacja nawet tak wacianych ciosów, jak Floyda przyniosła w końcu efekt w postaci zamroczenia McGregora i porazki przed czasem. Gdyby Irlandczyk boksował tylko na przetrwanie, to taki cel udałoby mu się zrealizować.
Floyd: Był najgorszy w karierze, co trzeba mu wybaczyć, bo lata robią swoje. Okazało się dobitnie, że nigdy nie był jakimś genialnym bokserem tysiąclecia, a jedynie wybitnym pięściarzem, któremu rządzący w boksie układ umożliwił zrobienie wielkiej (zwłaszcza pod względem finansowym) kariery. Nigdy nie był zmuszany do konfrontacji z aktualnie najlepszymi, a zawsze pozwalano mu wybierać sobie rywali, co było wielkim handicapem. W walce z McGregorem pokazał jednak kolejny raz dużą inteligencję ringową, która doprowadziła do wygrania walki przed czasem pomimo słabszej niż zwykle formy. Pasywność w początkowych rundach i pozwolenie na wyszalenie się rywalowi, a następnie silny pressing i zajechanie przeciwnika było bardzo skuteczną taktyką.
Przekierowanie