12-07-2017, 07:34 PM
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54
12-07-2017, 07:34 PM
(12-07-2017 07:26 PM)RSC-2 napisał(a): [ -> ]I co będzie jak nie wytrzyma?
Jak to co??
Tak skończył jeden z tych, których Kryul przed walką zniszczył.
12-07-2017, 07:52 PM
No na pewno, Mayweather ruszy na Krula tak jak Aldo
12-07-2017, 08:16 PM
(12-07-2017 07:52 PM)Terminator napisał(a): [ -> ]No na pewno, Mayweather ruszy na Krula tak jak Aldo
Człowiek w stresie robi różne głupie rzeczy.
13-07-2017, 12:39 AM
Hahaha jak Floyd go prowokuje, ten śmieć nawet rzucił swoją flagą jak szmatą do podłogi XD.
13-07-2017, 12:40 AM
Conor może robić stand up po zakończeniu kariery.
13-07-2017, 01:35 AM
Conor ponownie zrobił z Floyda swoją dziwkę! Ja nie wiem co to się będzie działo na Wembley?? CONOR KRUL BITCH!!!!
13-07-2017, 08:36 AM
Wirtutti, mam osobiste pytanie Walczyłeś kiedyś w ringu? Nie musiało być nawet na zawodach albo w ramach jakiegoś turnieju, tylko taki turniejowy sparing. Ty, przeciwnik, ring albo oktagon, liny, ktoś pełniący rolę sędziego, wyznaczona liczba rund i określony czas odpoczynku? Bo ja walczyłem. I powiem tak, kiedy wejdziesz już pomiędzy te liny, to nie ma tam żadnego stresu, strachu i tym podobnych uczuć. Jesteś ty, jest przeciwnik, on próbuje trafić ciebie, ty jego i na tym się skupiacie. Strach czy stres mógłby się pojawić, jakby naprzeciwko stał facet gabarytów Antka Joshuy i z jego umiejętnościami.
Tutaj jednak walczą zawodowcy i mistrzowie w swoich dziedzinach. Taki Mayweather wychodził do ringu z Manym Paquiao, jednym z bardziej skutecznych i agresywnych mańkutów w jego kategorii. Wychodził z mocno bijącym Klaunelo Alvarezem. I żadnego stresu nie odczuwał. Dlaczego miałby więc obawiać się takiego McGregora i "w stresie robić różne rzeczy"? Skąd w ogóle ten stres. Przecież boksował przez całe życie, ma oczy, widzi jak Conor boksuje i ma świadomość, że Irlandczyk boksować nie umie. Że większy? I co z tego. Jakiś czas temu miałem sparing z gościem cięższym o 15 kilo i młodszym o dwadzieścia lat, który na moje szczęście też nie umiał boksować. Zero stresu, który pojawił się dopiero w chwili, kiedy odskoczyła mu głowa i facet cofnął się ze cztery metry na miękkich nogach a trener wyzwał mnie od debilów i zabronił kolejnych takich sztuczek. A ja myślałem, że tylko "pyknąłem".
Podsumowując - fajnie trollujesz i dzielnie bronisz Conora, ale jakieś wzmianki o "stresie" Floyda to już gruba przesada
Tutaj jednak walczą zawodowcy i mistrzowie w swoich dziedzinach. Taki Mayweather wychodził do ringu z Manym Paquiao, jednym z bardziej skutecznych i agresywnych mańkutów w jego kategorii. Wychodził z mocno bijącym Klaunelo Alvarezem. I żadnego stresu nie odczuwał. Dlaczego miałby więc obawiać się takiego McGregora i "w stresie robić różne rzeczy"? Skąd w ogóle ten stres. Przecież boksował przez całe życie, ma oczy, widzi jak Conor boksuje i ma świadomość, że Irlandczyk boksować nie umie. Że większy? I co z tego. Jakiś czas temu miałem sparing z gościem cięższym o 15 kilo i młodszym o dwadzieścia lat, który na moje szczęście też nie umiał boksować. Zero stresu, który pojawił się dopiero w chwili, kiedy odskoczyła mu głowa i facet cofnął się ze cztery metry na miękkich nogach a trener wyzwał mnie od debilów i zabronił kolejnych takich sztuczek. A ja myślałem, że tylko "pyknąłem".
Podsumowując - fajnie trollujesz i dzielnie bronisz Conora, ale jakieś wzmianki o "stresie" Floyda to już gruba przesada
13-07-2017, 08:52 AM
Mam wrażenie iż każda konferencja ma swój założony scenariusz. Zalatuje to trochę WWE, te stand up'y, plecak
z forsą który od tak położył Floyd koło ambony. Ta Flaga.
Sztucznie wygląda ta nienawiść. Nie wiem co dziś zrobią
Floyd wjedzie na koniu, a Conor niczym Pawlak przepłoszy
Ogiera na którym przyjechał Witia. ?
Floyd bankrut ratuje się jak może.
Conor jednak czysty autentyk
kapitalnie manipuluje Floydem.
Pojechał po Espinozie, i Mayweatherach. Wczorajszy Stand-up Conora.
z forsą który od tak położył Floyd koło ambony. Ta Flaga.
Sztucznie wygląda ta nienawiść. Nie wiem co dziś zrobią
Floyd wjedzie na koniu, a Conor niczym Pawlak przepłoszy
Ogiera na którym przyjechał Witia. ?
Floyd bankrut ratuje się jak może.
Conor jednak czysty autentyk
kapitalnie manipuluje Floydem.
Pojechał po Espinozie, i Mayweatherach. Wczorajszy Stand-up Conora.
13-07-2017, 10:24 AM
@Wietnam
Jasne, że konferencje mają założony scenariusz. Za duża kasa w grze, żeby aktorom pozwolono pójść na żywioł. Przecież tylko po to, żeby się ta cała szopka zwróciła, nie mówiąc już o jakimś godziwym zarobku, będzie trzeba sprzedać ok. 2 milionów subskrypcji PPV po 99,95$, czy ile to tam kosztuje. Stąd ten objazdowy cyrk, codzienne konferencje i ich odpustowa oprawa, połączona z mniej lub bardziej przekonująco zagraną wzajemną wrogością głównych adwersarzy. Przy takim układzie absolutnie wszystko musi być z góry wyreżyserowane, włącznie z brakiem jednoznacznego "zwycięzcy" każdego z zainscenizowanych spotkań.
Należy jednocześnie dodać, że organizatorzy mają nieco ułatwione zadanie ze względu na talenty aktorsko-komediowe Conora i Floyda oraz ich spore doświadczenie w tej materii. Mimo to jeśli ktoś liczy na jakiś spontan, to się srogo zawiedzie. Chyba że sobie wmówi, że wszystko jest naturalne i wynika z temperamentu zawodników. Osobnicy ceniący autentyzm i spontaniczność powinni raczej skupić się na kibolskich ustawkach albo bojach meneli pod budką z piwem, gdzie wszystko idzie na żywioł, aż do przyjazdu policji lub opadnięcia z sił zwaśnionych stron
Jasne, że konferencje mają założony scenariusz. Za duża kasa w grze, żeby aktorom pozwolono pójść na żywioł. Przecież tylko po to, żeby się ta cała szopka zwróciła, nie mówiąc już o jakimś godziwym zarobku, będzie trzeba sprzedać ok. 2 milionów subskrypcji PPV po 99,95$, czy ile to tam kosztuje. Stąd ten objazdowy cyrk, codzienne konferencje i ich odpustowa oprawa, połączona z mniej lub bardziej przekonująco zagraną wzajemną wrogością głównych adwersarzy. Przy takim układzie absolutnie wszystko musi być z góry wyreżyserowane, włącznie z brakiem jednoznacznego "zwycięzcy" każdego z zainscenizowanych spotkań.
Należy jednocześnie dodać, że organizatorzy mają nieco ułatwione zadanie ze względu na talenty aktorsko-komediowe Conora i Floyda oraz ich spore doświadczenie w tej materii. Mimo to jeśli ktoś liczy na jakiś spontan, to się srogo zawiedzie. Chyba że sobie wmówi, że wszystko jest naturalne i wynika z temperamentu zawodników. Osobnicy ceniący autentyzm i spontaniczność powinni raczej skupić się na kibolskich ustawkach albo bojach meneli pod budką z piwem, gdzie wszystko idzie na żywioł, aż do przyjazdu policji lub opadnięcia z sił zwaśnionych stron