[Ja zakładał się nie będę bo nie wiem kto wygra. W sportach walki jest tak, że predyspozycje jednego z zawodników nie zawsze przekładają się na zwycięstwo.]
Iran Barkley - Thomas Hearns
Corrie Sanders - Władimir Kliczko
Hasim Rahman - Lennox Lewis
James Douglas - Mike Tyson
Przeczucie. Tak samo przeczuwałem jak skończy się walka Conora z Aldo, Mendesem, czy Alvarezem i teraz mam to samo.
A miałeś przeczucie, że Conorek wdupi z Diazem?
Nie, ale miałem przeczucie, że wygra rewanż. Potem sobie uświadomiłem jakim on jest geniuszem, nie tylko w oktagonie. Poddał walkę żeby wykręcić rekordowe wyniki PPV w rewanżu. Coś niesamowitego. Poza tym Krul uczynił Diaza bogatym.
Może Conor wbije się do psychiki Mayweathera, jak Fury doktorowi Kliczce, w tym można upatrywać jakieś szanse nawet,
Conor na konferencjach to showman, on nie daje słowa powiedzieć przeciwnikom, jedynie Diaz miał na te jego zaczepki
wyjebane, reszta przegrywała już w szatni. Alvarez, Mendes, byli mega obsrani a Aldo to już kompletnie sparaliżowany.
Wydaje się że takiego gościa jak Floyd nie będzie to łapać, ale jednak Conor ostro tłamśi psychicznie rywali, dokładnie
tak samo jak Fury zniszczył nie w ringu ale umysłowo Władimira. #You Dindu Noffin.