(19-10-2014 09:42 AM)Martin napisał(a): [ -> ]Podobno kolejną ofiarą Gołowkina ma być Murray.
Oby to był Murray, bo jeżeli nie on, to kto? Sensowne nazwiska dla Gienka już się kończą, a szkoda marnować taki potencjał na jakieś Iszidy czy Adamy.
Obecnie moim największym bokserskim marzeniem jest zobaczyć walkę Cotto-Gołowkin. Oczywiście jest to niemożliwe, bo Cotto słusznie będzie dążył to walki z Canelo, który da mu zarobić kilka razy więcej. Canelo po prawdopodobnym pokonaniu Cotto, też nie rzuci się na Gienka. Chavez Jr. tylko przypieczętowałby swój upadek. Quillin ostatnio zmienił pseudonim z "Chocolate Kid" na "Chocolate Pants". Jest jeszcze Jermain Taylor. Żadne wyzwanie do GGG, ale marketingowo dobry rywal, bo oddałby pas IBF.
Cotto to pompowany junior średni został by zjedzony przez GGG na śniadanie.Gołowkin powinien przenieść się jak najszybciej do super średniej bo jest najmniej 2 poziomy wyżej od czołówki średniej,a obijanie junior średnich chwały mu nie przyniesie.
GGG pobil rekord frekwencji w Carson - na walke z Rubio przyszlo ponad 9 tysiecy ludzi i jest to rekord nie tylko walki bokserskiej w tym miejscu, ale eventu jako takiego.
Dla porownania Ward (ktory chyba pochodzi z Kaliforni) z Abrahamem w Super Six przyciagnal polowe z tego wyniku.
Co do resume Golovkina, troche z nim jest jak z Floydem: rywale przed walka sa cos warci, a po walce ich wartosc spada. Mathew Macklin to mial yc twardy rywal mogacy duzo przeboksowac. Rubio to typowy meksykanski zabijaka.
Stevens jak trafi czysto to nokautuje 80% sredniej (Gienek zebral ze 2-3 czyste i nawet sie nie skrzywil). Teraz jest Murray, w opinii wielu bokser niepokonany, ktory tez ma fajne resume. A po walce bedzie jednym z wielu.
Srednia jeszcze 2-3 lata temu byla swietnie obsadzona, a teraz po odejsciu Chaveza i Martineza, z niepelnym srednim Cotto to zostaje nam Gienek i peleton. Troche smutno
Swoja droga Rubio po walce GGG stracil promotora, ktory byl rozczarowany niezrobieniem limitu przed walka (to moge zrozumiec) oraz tym ze "Rubio nie podjal walki i juz w drugiej rundzie dal sie wyliczyc" (tego juz nie rozumiem).