08-04-2013, 09:13 AM
Floyd zrobil wypad LM i w dniu walki z Cotto, tak naprawde nawet sie w ten limit nie miescil, bo byl za lekki. Walka z Alvarezem, to cyrk, a nie sport na uczciwych regulach, bo jak nazwac zestawienie, gdzie jeden ma z wejscia mniejsze szanse... ? Meksykanin jest dla niego za duzy(nie twierdze, ze na 100% wygra, ale... ), w dniu walki pewnie wazylby blisko 10kg wiecej-SICK!! Takie walki sa tak samo bez sensu, jak jakies umowne limity, ktore wypaczaja obraz potyczki,, i na wstepie dyskredytuja jednego z bokserow(np.Oscar-Pacquiao).
Co to Mayweathera, to ma jeszcze z kim walczyc w weleterweight... teraz jest niebezpieczny Guerrero-w przypadku wygranej-, zostanie jeszcze Bradley, Berto, Pacquiao, Alexander/Brook, Maidana/Lopez, Marquez II, moze rewanz z Ortizem, bo wielu doszukiwalo sie tam kontrowersji, a nawet faulu Moneya(??). Wybor jest olbrzymi, bo w tej dywizji jest wielu swietnych zawodnikow, a usilne wmawianie, ze powinien walczyc w nienaturalnej dla siebie dywizji, z wiekszymi rywalami, zalatuje brakiem obiektywizmu, i oczywsita niechecia do Moneya.
Co do Alvareza, to jak go nie lubie, tak zaimponowal mi wyborem Trouta... duzo zyskal w oczach kibicow, bo do tej pory unikal prawdziwych wyzwan... walczyl z zawodnikami mniejszymi(Hatton, Lopez). Walka z Austinem bedzie dla niego pierwszym prawdziwym testem, to samo tyczy sie Trouta. Wygrany/przegrany tej walki, za jakis czas zmierzy sie z kolejnym utalentowanym zawodnikiem jak Lara. Mamy jeszcze Smitha, Martirosyana, Moline, i kilku innych.
Alvarez-Trout... jak na moj gust, to walka bez wyraznego faworyta, z jednej stron mamy niewygodnego matadora, ktory moze nie ma silnego ciosu, ale jest bardzo sliski, i dobry w defensywie... z drugiej mamy byka, mlodego Canelo, ktory w porownaniu do malego Miguela, ma duzo wiecej atutow by zagrozic Austinowi. Ta walka duzo nam powie zarowno o Saulu, jak i Austinie. Oby wiecej taki zestawien... mlody vs mlody, prime vs prime... zawodnicy z stazem Marqueza, Mayweathera, Pacquiao, czy Hopkinsa, powinni juz zostawic boks mlodym, bo jak nie "dzis", to za rok/dwa, moga robic za latwych rywali, a mlodzi beda dopisywac sobie wielkie nazwiska do rekordow jak bylo w przypadku Jonesa jr, Aliego, Durana, Tysona, czy wielu innych, ktorzy w pore sie nie opamietali.
Co to Mayweathera, to ma jeszcze z kim walczyc w weleterweight... teraz jest niebezpieczny Guerrero-w przypadku wygranej-, zostanie jeszcze Bradley, Berto, Pacquiao, Alexander/Brook, Maidana/Lopez, Marquez II, moze rewanz z Ortizem, bo wielu doszukiwalo sie tam kontrowersji, a nawet faulu Moneya(??). Wybor jest olbrzymi, bo w tej dywizji jest wielu swietnych zawodnikow, a usilne wmawianie, ze powinien walczyc w nienaturalnej dla siebie dywizji, z wiekszymi rywalami, zalatuje brakiem obiektywizmu, i oczywsita niechecia do Moneya.
Co do Alvareza, to jak go nie lubie, tak zaimponowal mi wyborem Trouta... duzo zyskal w oczach kibicow, bo do tej pory unikal prawdziwych wyzwan... walczyl z zawodnikami mniejszymi(Hatton, Lopez). Walka z Austinem bedzie dla niego pierwszym prawdziwym testem, to samo tyczy sie Trouta. Wygrany/przegrany tej walki, za jakis czas zmierzy sie z kolejnym utalentowanym zawodnikiem jak Lara. Mamy jeszcze Smitha, Martirosyana, Moline, i kilku innych.
Alvarez-Trout... jak na moj gust, to walka bez wyraznego faworyta, z jednej stron mamy niewygodnego matadora, ktory moze nie ma silnego ciosu, ale jest bardzo sliski, i dobry w defensywie... z drugiej mamy byka, mlodego Canelo, ktory w porownaniu do malego Miguela, ma duzo wiecej atutow by zagrozic Austinowi. Ta walka duzo nam powie zarowno o Saulu, jak i Austinie. Oby wiecej taki zestawien... mlody vs mlody, prime vs prime... zawodnicy z stazem Marqueza, Mayweathera, Pacquiao, czy Hopkinsa, powinni juz zostawic boks mlodym, bo jak nie "dzis", to za rok/dwa, moga robic za latwych rywali, a mlodzi beda dopisywac sobie wielkie nazwiska do rekordow jak bylo w przypadku Jonesa jr, Aliego, Durana, Tysona, czy wielu innych, ktorzy w pore sie nie opamietali.