Forum - BOKSER.ORG

Pełna wersja: Saul Alvarez
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39
Kiedyś możliwe, że Pacquiao poradziłby sobie z Alvarezem ale w obecnej formie nie dałby rady. Tym bardziej nie w pełnym 154. Głupawy Bradley nie miał większych problemów ze znalezieniem Pacmana swoimi cepami, więc nie wiem gdzie ta nieuchwytność. Roach już zaczyna bredzić o 150 lbs. Już 152 lbs z Mayweatherem było kiepskim pomysłem, ale na szczęście nie odbiło się to na Canelo bo zadał tyle ciosów co w innych walkach, a nawet więcej niż w walce np. z Troutem. Ale to już było absolutne maksimum jakie mógł zrobić, 150 to już abstrakcja. A patrząc po tym, że teraz już nawet do 154 nie schodzi jeżeli nie ma konieczności to nawet te 152 już jest chyba nierealne. A na pełne 154 nikt Pacmana nie puści. I nikt od niego tego nie wymaga i chyba tego nie oczekuje, skoro nawet półśrednich już dojeżdżał catchweightami. Tematu tej walki w ogóle nie ma, to tylko bredzenie Roacha żeby podtrzymać zainteresowanie Pacmanem zanim ogłoszą kolejną walkę i będą mogli zacząć ją promować na nazwisku Mayweathera.
Rh, żeby wypunktować Saula to Pacquaio musiałby:
- być bardzo szybki
- mieć lepsze warunki fizyczne

Manny już nie jest tak szybki jak kiedyś, ale mniejsze rozmiary + średnia szybkość Alvareza jeszcze by mu sprzyjały.
Problemem są warunki fizyczne które dzielą obu panów:

a) Saul powstrzymuje Manny'ego od wejścia w półdystans walcząc prostymi
b) Saul kontruje każdy prosty Filipińczyka - kontra wchodzi bo zasięg jest po stronie Meksykanina
c) Filipińczyk wybitny w obronie nigdy nie był, a teraz zbiera strasznie dużo ciosów -> różnica rozmiarów grozi KO/TKO na Mannym mimo jego dobrej odporności

Bitki w półdystansie odpadają, walka na dystans odpada, bycie past-prime i przede wszystkim ta waga w dniu walki - ogółem bezsens.
To tak jakby zestawiać Gołowkina z Chisorą albo Donaire z Cotto Wink
CANELO: ZOSTANĘ W JUNIOR ŚREDNIEJ PRZEZ CAŁĄ KARIERĘ

[Obrazek: h8EDB936F]
Póki co dowcip roku. Ja rozumiem, że tak może mówić bokser, który powoli zbliża się do schyłku kariery, ale młody koleś, który dodatkowo w drugiej walce z rzędu nie robi limitu owej kategorii?

Dla mnie Saul spokojnie za 3-4 lata będzie bił się w średniej, a wcale mnie nie zdziwią jego występy w super średniej (albo w catch'ach między średnią i super średnią).
Tak mówi, bo na razie nie ma aż takich problemów z wagą i ma z kim w tej wadze walczyć, ale kiedyś skończą się przeciwnicy a waga zacznie być na prawdę bardzo poważnym problemem i wtedy mu się odwidzi. A już tym bardziej gdy jego walki są w PPV i nie może walczyć z byle kim. A w żadnej wadze nie ma tyle gwiazd żeby tam siedzieć całą karierę.
(03-07-2014 07:02 PM)Krzych napisał(a): [ -> ]Tak mówi, bo na razie nie ma aż takich problemów z wagą
Skoro drugą walkę z rzędu żąda umownego limitu, to znaczy, że jakiś problem ma. Facet w tym miesiącu skończy dopiero 24 lata, a już od jakiegoś czasu musi zbijać naprawdę dużo. Poza tym Saul ma pecha z proporcjami masa/wymiary. Jego organizm jest za ciężki jak na warunki fizyczne, dlatego jeżeli chce mieć dużą przewagę nad rywalami, musi się suszyć, aby utrzymać się w juniorśredniej. W średniej miałby już trudniej, a w super średniej, to by pewnie do TOP10 nie wszedł. Z drugiej strony jest mega popularny i trzepie taką kasę, że nie będzie musiał walczyć do czterdziestki. Choć osobiście uważam, że za kilka lat Canelo już nie będzie takim gwiazdorem jak dzisiaj.
Po walce z Larą, ODLH oświadczył że kolejnym rywalem Saula może być Kirkland. Co sądzicie o takim zestawieniu? Czy Kirkland może zrobić formę, a później w półdystansie krzywdę Alvarezowi? Dla mnie to jedyny junior średni, który mógłby znomautować Alvareza. Z drugiej strony myślę, że ta walka mogłaby przypominać pojedynek Saul-Angulo czyli obijanie Kirklanda ze względu na przewagę szybkości.

Co do dalszych planów to szykuje się wał...walka z Cotto ale to w 2015 więc nie ma o czym gadać (chyba, że nagle plany się zmienią).
Kirkland powinien pasować Alvarezowi stylowo. Jest bardzo ofensywny i zostawia sporo miejsca na zadanie kontry. Saul nie będzie szukał rywala w ringu, on sam do niego przyjdzie. Z drugiej strony jest strasznie niebezpieczny i jeżeli zrani swojego rywala to go już po prostu niszczy. Chwila dekoncentracji może bardzo drogo kosztować, jeżeli naprzeciwko stoi James.

Jeżeli Alvarez wyjdzie skupiony na defensywie i kontrowaniu powinien wygrać przed czasem z Kirklandem. Amerykanin ma taką sobie szczękę i na pewno będzie odczuwać uderzenia Canelo. Do tego już na początku pojedynku jest wyjątkowo łatwy do trafienia i często pierwsza odsłona w jego wykonaniu jest naprawdę słaba.

Kirkland zresztą inaczej nie zawalczy niż zwykle. Poszuka wojny i okazji do zranienia Saula. Nawet jeżeli zdarzy mu się paść na deski to poderwie się z nich i dalej będzie atakował. Albo znokautuje Alvareza, albo sam padnie.

Faworytem Canelo 65:35. Kirkland nie ma dostatecznej odporności jak na swój styl. Bardzo chciałbym niespodzianki, ale to raczej nie będzie ten pojedynek. Ale sam pojedynek o tyle ma sens, że raczej nie będziemy przeżywali po nim kontrowersji co do werdyktu - tutaj zdecydowanie ktoś padnie.
Kirkland to kompletny jeździec bez głowy. Zero myślenia, ten człowiek wyląduje na wózku. No ale może sprawdzić odporność Canelo. Choć bardzo wątpię, raczej zostanie szybko znokautowany. Taki styl z taką szczęką to jak wybrać się na wyścigi górskie damką. Rozleci się na pierwszym zakręcie. Dla Canelo wystarczy ze 3-4 razy wyczekać i przymierzyć i po zawodach.
Alvarez to zbyt wysoka półka dla Kirklanda, nie ma się tutaj co łudzić, każde inne rozwiązanie jak dość łatwe zwycięstwo Canelo wg mnie nie wchodzi w grę.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39
Przekierowanie