Forum - BOKSER.ORG

Pełna wersja: Krzysztof Głowacki
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22
A co takiego Briedis pokazał poza efektownym KO na Charr'ze, który i tak jest słabszy od Huck'a?

Huck był nie raz słabo przygotowany, ale w końcu znalazł się ktoś - Głowacki - który to wykorzystał i mu porządnie wpier****ł (kocham ten KO Big Grin).
No, ale Charr ważył w tej walce 245 funtów, a to robi różnicę. Poza tym Briedis pokazał jeszcze efektownie rozjechanie w ciągu 2 rund Ventera, który z Usykiem do 9 rundy walczył jak równy z równym.
Briedis ma teraz przed sobą trudną walkę z Durodolą, który ostatnio zastopował Kudriaszowa. Wiele może się tutaj wyjaśnić. Dla mnie za wcześnie, żeby kreować Łotysza na przyszłego dominatora. Wystarczy przypomnieć niedawną historię z Kudriaszowem.
Dominatorem to będzie Yunier Dorticos.
- Z każdą walką jest lepiej - mówi Fiodor Łapin zadowolony z sobotniego występu Krzysztofa Głowackiego (26-0, 16 KO), który pokonując Steve'a Cunninghama (28-8-1, 13 KO) po raz pierwszy obronił tytuł mistrza świata kategorii cruiser federacji WBO.

- Nie wszystko wyszło tak, jak założyliśmy. Krzysiek nie był w stuprocentowej formie. Poza tym, w walce też go czasem ponosiło. Zamiast punktować idącego na kontry Cunninghama, chciał skończyć walkę pojedynczym sierpem - analizuje szkoleniowiec "Główki" w rozmowie z Kamilem Wolnickim, dodając przy tym, że problemy kondycyjne były spowodowane przebytą chorobą. Okazuje się bowiem, że Krzysiek opuścił ten najważniejszy tydzień sparingów, gdy miał zaplanowane sparingi po dziesięć i dwanaście rund. Wszystko jednak skończyło się dobrze i Głowacki rzucając rywala czterokrotnie na deski pewnie zwyciężył na kartach sędziów 115:109, 115:109 i 116:108.

PS.

Pierwsza strona tego tematu mnie zniszczyła Big Grin

Kubalo, jak mogłeś! Big Grin

(zeby nie było, pewnie gdybym się wypowiadał to w podobnym tonie Smile )
Gogolius
!! Big Grin Przeczytałem swój post i też się w głos zaśmiałem. Ale nawet nie wiesz, jak miło jest tak bardzo się pomylić Smile Nie miałbym nic przeciwko, abym częściej o Polakach takie głupoty wypisywał! Smile
Głowacki zaskoczył nie tylko Kubalę. Ja też (i nie wypominając wielu innych forumowiczów) nie widziałem w nim potencjału na mistrza świata. Okazuje się, że tak jak każdy żołnierz nosi w plecaku buławę marszałkowską, tak każdy bokser ma szansę zdobycia mistrzowskiego pasa. Niektórzy (np. Salido) robią karierę od buma do mistrza. Głowacki nie był bumem, ale zbyt długo czekano z rzuceniem go na głębszą wodę, przez co kibice zaczęli go postrzegać jako jednego z "wiecznych prospektów" Wasilewskiego, jak Kołodzieja i Kosteckiego. Tymczasem on w 2 walkach mistrzowskich pokazał nie tylko charakter i krzepę (bo to u niego było widać zawsze), ale również duże umiejętności bokserskie. Jest kolosalny progres w porównaniu do walki np. z Seferim. Z Cunninghamem Polak nie ustrzegł się błędów, ale pierwszy raz widziałem go tak skutecznie boksującego na dystans. Mocno poprawił też motorykę. Ma szansę być elastycznym stylowo, co może mieć wielkie znaczenie w walkach z tak odmiennymi rywalami jak np. Drozd i Kudriaszow.
Hehehehe... Big Grin też teraz właśnie przeczytałem pierwszą stronę tego tematu i aż się wierzyć nie chce, że tam aż tak często padały obok siebie nazwiska Głowackiego i Kołodzieja... Big Grin Tongue
(17-04-2016 07:27 PM)redd napisał(a): [ -> ]Gevory i inne stwory najlepiej żeby Głowacki omijał szerokim łukiem, bo to pojedynki i marketingowo do niczego, sportowo podobnie.
Gdyby jednak nie udało się uniknąć Noela Govora to walkę mogliby zrobić w Polsce i to na jakimś stadionie. Myślę, że by przyszło sporo ludzi. W dodatku może Główce przyda się jakiś słabszy rywal po dwóch ciężkich walkach mistrzowskich? Ten Gevor musi mieć straszną watę w łapie skoro nie udało mu się położyć na deski Brudowa, z którym Włodarczyk poradził sobie bez najmniejszego wysiłku do drugiej rundy.
Wilczku
Nie jest aż tak tragicznie z jego uderzeniem. Widziałem jego walkę z Rusiewiczem to Łukasz, znany przecież z twardości, ledwo co dotrwał do ostatniego gongu. Nie oglądałem starcia Gevora z Brudovem, może Rosjanin nie za bardzo pasował mu stylowo? Ciężko mi to ocenić.
Niemiec na pewno nie zalicza się do czołówki wagi cruiser, ale ma przyzwoite umiejętności i nieźle porusza się na nogach. Byłaby to niedobra walka dla Krzyśka. Od strony marketingowej i biznesowej nie da się zorganizować tego pojedynku, żeby dobrze zarobić, chyba, że faktycznie byłaby to edycja Polsat Boxing Night, albo duża gala na którymś stadionie piłkarskim. Od strony sportowej również niekorzystnie to wygląda, bo choć Polak byłby faworytem w stosunku 70-30, to jednak łatwa przeprawa to nie będzie. A ludzie nie znają Gevora, więc nawet pewne zwycięstwo Główki nie spowoduje eksplozji jego popularności ani w Polsce, ani tym bardziej za granica.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22
Przekierowanie