Forum - BOKSER.ORG

Pełna wersja: Miguel Cotto vs Saul Alvarez
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38
[Obrazek: 12291117_1723386191216794_53038468122907...JpIjoiYiJ9]

Tylko my Polacy i Lamazon widzieliśmy zwycięstwo Cotto? Huh
Kurwa musze zobaczyć trzeci raz tą walkę w slow motion, żeby uwierzyć w to że Canelo
wygrał i to 119-109 na jednej z kart Blush
Rozwinę trochę swoją wczorajszą spiskową teorię o z góry ukartowanym i uzgodnionym wyniku. To jeszcze nie jest tak, jak w American Wrestling, że cała walka jest wyreżyserowana ( i zapewne przećwiczona na próbach) od początku do końca. W boksie celebryckim jest tak, że strony ustaliły, że Cotto bierze 3/4 kasy (dość dziwne, nieprawdaż?), ale walkę wygrywa Canelo. Cotto wie, że przegra na punkty, ale nie ma obowiązku podstawiać się pod ciosy. On ma prawo pokazać się z dobrej strony kibicom. Jednak wygrać przed czasem mu nie wolno,więc co może pokazać? Np. dobrą pracę nóg i bogaty repertuar ciosów. I to własnie pokazał. Canelo też wie, że wygra i walczy niby jak umie najlepiej, ale... bez ryzyka, bo w jakiejś ostrej wymianie wszystko może się zdarzyć np. nokaut, kontuzja. Więc w sumie obydwaj walczą na pół gwizdka i pod publiczkę, a nie o zwycięstwo. Nie ma zaciętości, nie ma presji, nie ma przełamywania rywala, nie ma fauli, kontuzji, nokdaunów. To jest pokaz boksu, w którym technicznie lepszy bokser ma więcej do pokazania. Dlatego Cotto ją wygrał (oczywiście nie u sędziów i "fachowców" na żołdzie sitwy), ale było to zwycięstwo w "boksie figurowym" za wrażenie artystyczne, a nie zwycięstwo w rzeczywistej walce bokserskiej. Zauważcie, że bardzo wiele walk "na szczycie" ma własnie taki nijaki przebieg.
(24-11-2015 10:18 AM)Hugo napisał(a): [ -> ]Jednak wygrać przed czasem mu nie wolno
Ciekawe co by było gdyby na przekór korupcyjnym ustaleniom wygrał przed czasem?
Nie dostałby uzgodnionej kasy. Podejrzewam zresztą, że kasa oficjalnie podawana do wiadomości (i zapewne przelewana i kwitowana, a tym samym opodatkowana) nijak się ma do rzeczywistych rozliczeń via Kajmany.
(24-11-2015 12:21 PM)Hugo napisał(a): [ -> ]Nie dostałby uzgodnionej kasy. Podejrzewam zresztą, że kasa oficjalnie podawana do wiadomości (i zapewne przelewana i kwitowana, a tym samym opodatkowana) nijak się ma do rzeczywistych rozliczeń via Kajmany.
Czyli podejrzewasz, że Cotto dostał więcej niż oficjalne 15 mln? Możliwe. Wszak ze strony jego teamu nie było jakichś ostrych protestów. Nawet Roach mówił, że "nie przegraliśmy takim wynikiem", a nie "nie przegraliśmy tej walki".

Ale dobrze , że Cotto mimo wszystko nie odpuścił sobie i lepiej wyglądał w ringu. Przypomniała mi się sytuacja z pewną walką mniej znanych bokserów (nie pamiętam już okoliczności, ale było o tym na orgu), gdzie jeden bokser przez całą walkę dominował, a przed ostatnią rundą ni z tego ni z owego powiedział sędziemu, że nie jest w stanie kontynuować walki. Czyli dał wszystkim do zrozumienia o co chodzi.
Podobna sytuacja była z Liborio Solisem, który przed walką z Daiki Kamedą w Japonii nie zrobił wagi, a gdy dano mu czas na jej zbicie, to zaczął ostentacyjnie żreć jakiegoś hotdoga i popijać colą. Czasami bokserzy chcą zademonstrować, że coś jest nie tak, ale pewnych rzeczy nie robią, bo jest to po prostu niebezpieczne. Jak bokser nie dotrzymywał uzgodnień, to kiedyś dostawał w czapę w ciemnej uliczce (np. Sonny Liston), a dzisiaj raczej można się spodziewać, że zostanie oskarżony o gwałt, pedofilię lub narkotyki ewentualnie wyskoczy oknem po awanturze domowej. Myślę, że nawet więzienie dla Floyda za przemoc domową to było ostrzeżenie, żeby po cichu dzielił się łupami z kim trzeba.
Gancarczyk

Kompromitująca walka Rigondeaux wyrzucona z powtórki HBO. 350 tys. za nawet nie udawanie, że się chce walczyć: 70 ciosów przez 10 rund.
Floyd krytykuje werdykt sędziowski, sam widział wygraną Canelo 115-113 albo 116-112 ale co do sędziów to wypowiada się bardzo ostro.

Możliwe, że Cotto zrzekł się pasa WBC godząc na porażkę, a dzięki temu 300 tys. zielonych zostało mu w kieszeni + wyższa wypłata + jakieś bonusy. Dla mnie jednak (dopóki nie obejrzę drugi raz walki) zostaje zwycięzcą, a rekord Canelo nosi w sobie trzy porażki.
Dopiero teraz obejrzałem,walka bliska remisu trudna do punktowania, Cotto ma prawo czuć się pokrzywdzony werdyktem ale to raczej ustawianka. Zresztą przewidywalem tu ustawianke szkoda ze boks na tym poziomie tak wygląda ale nic się z tym nie zrobi.Zostawiając emocje na boku-widywalismy większe wałki...
Cotto w portorykańskim radio: - Boks jest prosty. Ten zawodnik, który zada więcej ciosów, musi wygrać. Ten, który nie daje się trafiać rywalowi, musi wygrać. Byłem lepszy w obu tych elementach. Walka jest nagrania. Nikt nie może zmienić tego, co wydarzyło się w ringu. Możesz ją obejrzeć trzysta razy, zawsze zobaczysz to samo. Miguel Cotto pokonał w minioną sobotę "Canelo", Miguel Cotto trafił rywala więcej razy - stwierdził.

I o PPV

- Mogę powiedzieć, opierając się na wstępnych informacjach, iż wszystko wskazuje na to, że liczba sprzedanych pakietów PPV będzie gigantyczna i imponująca. Tak przynajmniej sugerują informacje, którymi dysponujemy - stwierdził Gabriel Penagaricano, doradca Cotto.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38
Przekierowanie