06-02-2017, 11:03 AM
Nie chciałem patrzeć na jakość wygranej. Jedynie wyjątkowe sytuacje (Ward-Kowaliow) rozważam, a tak to biorę 0-1. Nie chce karać pykaczy za to, że nie nokautują przeciwników. Jakby Tyson Fury wygrał na punkty z Joshuą, Kliczko i Ortizem to by to dla mnie więcej znaczyło niż gdyby Wilder zmiótł w pierwszej rundzie Joshuę, Kliczkę i np. Chisorę.
Brak (2) wynika z dwóch powodów:
- musiałbym głęboko wgryzać się w różnicę między (3) a (2), a nie mam do tego kompetencji. Poza tym (2) i (1) nagradzają bokserów walczących często z przeciętniakami. A w rankingu więcej warte są trzy dobre walki w ciągu dwóch lat (np. 3x (4) = 12) niż np. 4 cieniaków (1) + 4 Schimmellów (2) = 4+8 = 12
Oficjalny eliminator IBF mnie nie przekonuje, tam jest taka posucha jak idzie o rywali Beterbijewa, któremu wszyscy odmawiają, to że ktoś znalazł się w walce o stawkę nie winduje jego oceny.
Brak (2) wynika z dwóch powodów:
- musiałbym głęboko wgryzać się w różnicę między (3) a (2), a nie mam do tego kompetencji. Poza tym (2) i (1) nagradzają bokserów walczących często z przeciętniakami. A w rankingu więcej warte są trzy dobre walki w ciągu dwóch lat (np. 3x (4) = 12) niż np. 4 cieniaków (1) + 4 Schimmellów (2) = 4+8 = 12
Oficjalny eliminator IBF mnie nie przekonuje, tam jest taka posucha jak idzie o rywali Beterbijewa, któremu wszyscy odmawiają, to że ktoś znalazł się w walce o stawkę nie winduje jego oceny.
