Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17
Dziwna walka, pełna potknięć i przewrotów.
W każdym bądź razie jedna z tych walk, na których bardzo, bardzo mocno się zawiodłem. Brzydka walka.
Mam 3-1 dla Biwoła. A, co do czasówki to pewnie tak to się skończy. Blisko już było w 4 rundzie.
Valera ma pełno w gaciach. To już długo nie potrwa.
Wydaje mi się, że Valera zorientował się, że nie wygra tej walki (bo rywal jest lepszy) i nastawił się na przetrwanie / przeszkadzanie, zamiast zaryzykować i pokusić się o niespodziankę.
Skurczybyk ambitny nie chce przegrać przez nokaut.
79-71 dla Biwoła.
Slanial się na nogach przez 3/4 walki a mimo to dotrwał.. Szacun.
119-107 dla Biwoła. Zdominował przeciwnika i pokazał technikę na niezłym poziomie, ale trochę brakuje mu ciosu i zdolności wykończenia rywala. Valera im bardziej był zraniony, tym większe serce miał do walki. Sporo zebrał, ale ciągle próbował.
Walka rozczarowała głównie za sprawą chaosu powodowanego przez Valerę. Biwoł wygrał wysoko, ale wykazał się brakiem doświadczenia i brakiem silnego ciosu. Do prawdziwego mistrza LHW Kowalowa jeszcze mu daleko.
Niesamowite serce Valery do... niepoddawania się ale chyba nie do walki, bo pokazał raczej antyboks niż boks. Ale fakt, faktem należą mu się gratulacje, że dotrwał do końca - a nie wierzyłem w to. U mnie 119-107 dla Biwoła. Jak napisał Hugo, przed młodym Rosjaninem sporo jeszcze nauki.
Ciekawe, jak Czakijew. Czy nowy trener nauczył go walczyć w bardziej zrównoważony sposób?
Czakijew walczy z Lodi. 30-27 dla Rahima. Trzeba przyznać, ze walczy w sposób bardziej ekonomiczny ale przez to i... bardziej nudny.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17