Kurde, Brook w gazie, wygląda świetnie na tydzień przed walką. Aż dziw, że postanowił ciągle walczyć w półśredniej zamiast w junior średniej.
Choć coś tam przebąkuje, że ew. po walce z GGG przejdzie do 154 lbs (choć szkoda że uciekłaby np. walka z Thurmanem).
Brook na pewno w przypadku zwycięstwa dokonałby czegoś mega wielkiego - nie dość, że wygrałby z mistrzem wagi o dwie kategorie wyższej w debiucie w nowym limicie (co już samo w sobie byłoby świetne) to jeszcze z kimś takim jak Kazach.
Oj jestem ciekawy tej walki, bo Brook to zupełnie inna glina niż Khan. Może się to szybko skończyć i wszyscy będą mówić "no tak, nie mogło być inaczej", a może będą jakieś komplikacje.
Z drugiej strony Golovkin to maszyneria nie do zdarcia, skoro nikt większy krzywdy mu nie zrobił, to jakby miał dać radę Brook?
No chyba że jab Brooka okaże się najlepszym jabem w tym dziesięcioleciu...
Nie musicie sięgać po walkę w niemieckiej tv - transmisję pokaże ukochana stacja Martina - Polsat na kanale Polsat Sport.
W undercardzie dwie inne walki mistrzowskie:
Lee Haskins (33-3-14KO) vs Stuart Hall (20-4-2-7KO) o pas w koguciej
Casimero (22-3, 14KO) vs Edwards (8-0, 3KO) w muszej.
Poza tym jak wiadomo będzie Callum Smith oraz Conor Benn.
Trener Kella Brooka (36-0, 25 KO) jest pewny, że jego podopieczny zaszokuje świat i pokona w sobotę faworyzowanego Giennadija Gołowkina (35-0, 32 KO).
- Gołowkin był kiedyś zwierzakiem w ringu, ale ostatnio spuścił z tonu. Kell jest młodszy, świeższy i ma wielkie ambicje. To zdecyduje w ringu - przekonuje Dominic Ingle.
Anglik, mistrz wagi półśredniej, jest naturalnie mniejszym zawodnikiem, jednak jego szkoleniowiec zapewnia, że po kilku tygodniach intensywnych treningów pomiędzy linami nie będzie widać dysproporcji w gabarytach.
- Kiedy w piątek stanie na wadze, zobaczycie różnicę. Nie będzie na nim ani grama tłuszczu - same mięśnie. To dla niego odpowiednia waga, nie coś, na co się bez namysłu rzuciliśmy. Ma same mięśnie i siłę, a do tego zachował płynność ruchu i pracę nóg. Ma umiejętności, aby pokonać Gołowkina - powiedział.
Tak się zastanawiałem nad tym "ukłonem" w stronę Ameryki, bo niedawno czytałem, że Gołowkin właśnie tam chce się najbardziej "sprzedać". Ale przecież w sumie to nie on robi tę galę więc jest spoko.
Nie no...takie rzeczy to się nie zdarzają. Tu chodzi o aklimatyzację i dyspozycję bokserów. Żaden normalny bokser nie wyjdzie Ci do walki o 4 w nocy tylko po to, żeby w Ameryce ludzie obejrzeli go o 22.
Jedyne przypadki zmian godzin pod inne regiony to Daleki Wschód, gdzie taki Bob Arum robi galę o 14-tej w południe, pod rynek amerykański ale to wyjątkowa sytuacja (chyba jak Ruenrong walczył o pas z Shimingiem to się działo jakoś tak o dziwnej porze).
Co do potyczki, dwie wypowiedzi.
Najpierw Froch:
Były czempion kategorii super średniej Carl Froch uważa, że wbrew oczekiwaniom części ekspertów i kibiców Gienadija Gołowkina (35-0, 32 KO) czeka w sobotnim starciu z Kellem Brookiem (35-0, 32 KO) trudne zadanie. Pracujący obecnie jako ekspert Sky Sports ex-mistrz świata miał okazję sparować w przeszłości ze swoim rodakiem i jak twierdzi, nie były to dla niego lekkie sparingi.
- Wiem, że to było już kilka lat temu, ale nie bawiłem się za dobrze, sparując z Kellem - przyznaje Froch. - Był niewygodny i nie można było go trafić.
- W końcu musiałem go zepchnąć do odwrotu, wykorzystując swoją wagę, ale to były naprawdę koszmarne sparingi i to samo może przeżywać Gołowkin w sobotę - dodaje "Kobra" z Nottingham.
I Nelson:
O sparingach Giennadija Gołowkina (35-0, 32 KO) - króla wagi średniej, z Siergiejem Kowaliowem (30-0-1, 26 KO) - królem wagi półciężkiej, krążą już legendy. Nawet sam Kowaliow przyznał kiedyś, że był jeszcze wtedy nie do końca ukształtowany i odstawał w tych sparingach od Kazacha. Ale Johnny Nelson, były mistrz świata kategorii cruiser, obecnie analityk angielskiej telewizji, rzucił nowe światło na tamte sparingi.
Gołowkin już w najbliższą sobotę spotka się w Londynie z championem IBF dywizji półśredniej, Kellem Brookiem (36-0, 25 KO). I trzeba przyznać, że Nelson nie pocieszył chyba swojego rodaka, któremu przyjdzie rywalizować za cztery dni z przerażającym "GGG".
- Nie wiem czy powinienem o tym mówić, żeby nie usłyszał tego Kell, ale podobno Gołowkin podczas jednego ze sparingów znokautował Kowaliowa. On bije aż tak mocno, a moim zdaniem, patrząc na jego budowę, mógłby zejść nawet do kategorii junior średniej - stwierdził Nelson.
Uważacie, że siłę ciosu można określić po tarczowaniu? Jeżeli chodzi o siłę to wyraźnie lepsze wrażenie robi na tych tarczach Gołowkin jednakże Brook ma ruchy bardziej kocie.