15-09-2013, 10:24 AM
Podczas dzisiejszego poranka oglądając walke Floyda z Canelo przez dobre 5 rund zastanawiałem się dogłębnie z kim właściwie Floyd może walczyć z jakimkolwiek ryzykiem.Ostatnim bokserem który był w stanie nawiązac wyrównaną walke z Floydem był Oscar De La Hoya ale to było w 2007 roku. Czy mimo 36lat na karku a za to genialnej techniki i szybkości jest ktoś kto mógłby wymazać mu zero z rekordu w najbliższych 3walkach po których być może "Piękniś" zakończy kariere wywpełniając umowe ze stacją Showtime?
Właściwie musimy sobie odpowiedzieć na jedno pytanie !
-Co powinien mieć bokser który mógłby Floyda wypunktować lub znokautować ?
1.Może doświadczenie ?
Jeżeli powiemy że Alvarez je posidał to ten ataut odpada. Ale oprócz Młodego w 2009 powracający Floyd podjął walke z innym meksykaninem jak już wiadomo z popularnym i niesamowicie doświadczonym Manuelem Marquezem - jak walka się skończyła? wiemy wszyscy. Marquez również jak jego młodszy rodak był całkowicie bezradny a Floyd dał świetny popis swoich umiejętności doskonale punktując go z dystansu i również spowodawać że rywal staje sie bezbronny.
Nasuwa mi się tylko jedno nazwisko które odpowiada mi na to pytanie ale to zaraz...
2.Może ktoś z nienaganną techniką i silnym ciosem ?
Kimś takim był moim zdaniem Shane Mosley ,który oprócz silnego ciosu posiadał też ogromne ringowe doświadczenie o którym pisałem wyżej. Oprócz zamroczenia Floyda który był poważnie zmieszany po tym ciosie "Sugar" w całej walce nie zrobił już kompletnie nic. Liczyłem wtedy na Mosleya a Floyd go po prostu bez trudu ogrywał do końca walki wygrywając bardzo wysoką punktacją u wszystkich sędziów.
Kolejnym siłaczem z dobrymi walkami na koncie był Miguel Cotto. Napsuł "Money'owi" sporo krwi rozkwaszając nos i zmuszając go do ofensywy. Rund było wiele wyrównanych choć myślę że wszystkie Floyd przechylał na swoją strone a jednak sędziowie słusznie punktowali przypisując tylko 2-3 rundy "Junito" który nie we wszystkich rundach potrafił zarysować swojej przewagi i często obrywał bite z defensywy lewe i prawe haki Floyda.
I znów nasuwa mi się to samo nazwisko odpowiadające mi na drugie pytanie.
3.Może ktoś z doskonałą ofensywą która mogła by przełamać w końcu przełamać Floyda i doprowadzić do niespodzianki ?
Pomijając Migeula Cotto którego opisałem wyżej można powiedzieć że kimś takim był Ricky Hatton. Anglik zacząl walke całkiem dobrze już w pierwszych sekundach walki powodując że Floyd zgubił grunt pod nogami. Atakował niczym lew, Floyd właściwie nie napierał na Rickiego który szarżował na "Pretty Boya" z grożnymi atakami którymi potrafił skończyć przed czasem m.i.n Lusia Castillo czy Kostye Tszyu.
Ricky mimo wspaniałego dopingu i woli zwycięstwa został ogrywany z rundy na runde ciosami prostymi Floyda by póżniej zostać brutalnie znokautowanym w 10 rundzie zdążając jedynie zabrać Mayweatherowi 2-3 rundy przy tym tracąc zero w rekordzie jak Canelo wczoraj.
I znowu to samo nazwisko wchodzi mi do głowy ..
4.Ktoś utalentowany , młodszy i prężniejszy od Floyda ?
A jest ktoś taki kto może pokazać Floydowi że jest za stary ? Młody Ortiz który całkiem odważnie walczył z Floydem w końcowym etapie walki wolał sie z Mayweatherem poprzytulać 10razy a przedtem sypnąc mu z bańki. Zgodnie z regulaminem i powiedzeniem "oko za oko" Ortiz odpadł w 4rundzie. Jednak bokser młodszy i utalentowany zdecydowanie bardziej od Ortiza posiadający nawet dużo więcej walk na koncie swoją szanse miał wczoraj i jak to określił Pindera "Walka profesora z uczniem".
Nazwisko którym podsumowuje każde pytanie może nie jest pierwszej młodości ale na pewno niezwykle utalentowane.
A teraz spójrzmy na czołówke kategorii junior półśredniej , półśredniej i junior średniej. Biorąc jedynie pod uwage bokserów z grupy Golden Boy z oczywistych powdów.
Zacznijmy od Junior półśredniej.
Niedawna Bestia Mathysse został wczoraj ograny przez Dannego Garcie i jego groźne ciosy już właściwie nie były takie gróźne nie mówiąc już o ich skuteczności.
Może Danny Garcia ? -Twarda głowa , silny cios , dobra oborna czemu nie ? choć myślę że Floyd z łatwością wykorzystał by to że Danny lubi stanąc w miejscu ale na pewno mogła by być to jedna z trzech walk które Floyd ma jeszcze wypełnić na stacji ShowTime ale nie daje Swiftowi większych sznas.
Peterson ? Morrales ? - nie nie.. oni niech zostaną na miejscu.
No to półśrednia na ruszt.
Keith Thurman to doskonały prospekt tylko co on by mógł Floydowi zaoferować ? moim zdaniem tyle co Alvarez. Szkoda zera w rekordzie skoro można wiązać nadzieje na przyszłość.
Devon Alexander ? ta walka miała dojśc do skutku teraz w maju jednak opina publiki była jednoznacza i wybór Devona na przeciwnika został po prostu wygwizdany. Sądze że Devon został by ograny 12-0.
Amir Khan hm.. myślę że do tej walki tak czy siak dojdzie bo Floyd nie wyraża sprzeciwu a wyraża chęci. Khan to będzie łakomy kąsek z dosyć dobrym nazwiskiem i nie tak trudnym zagrożeniem na walke pożegnalną.
-myślę że tutaj zagrożenia nie ma.
junior średnia.
Carlos Molina - no jest mistrzem .. ale nie bądzmy śmieszni.
a co takiego dzieje się w półśredniej ?
Marquez walczy z Bradleyem. O ile ten drugi wygra to ich walka nie byłaby na pewno z tych gorszych opcji których za wiele nie ma. I tu zamyka sie krąg. Bo nawet czołówka tych trzech kategorii z poza GBP nie jest w stanie zagrozić Moneyowi bo kto ? Brook,Bundu,Maidana ? nie ten poziom..
Ale jest ktoś kto spełnia wszystkie warunki na pokonanie Floyda.
Zaliczył w sumie niedawno wpadke obrywając typowym Lucky Punchem w doskonałej walce w której wyraźnie zaczynał się rozkręcać a wcześniej został ograbiony ze zwycięstwa a środowisko bokserskie i tak patrzy na niego jak na podwójnie przegranego. Ten ktoś to nikt inny jak Filipińczyk Manny Pacqiao odwieczny rywal Floyda który spada w rankingach niczym w przepaśc. Jeżeli uda sie pokonać Riosa wróci do gry o duże stawki. Tylko czy ten dziad Arum pozwoli na tę walke ? A Jeżeli tak to czy Floyd się teraz zgodzi nie szukając wytłumaczeń jak w ostatnich latach kiedy to Manny był królem P4P ?
Oprócz niego nie ma przeciwników dla Floyda którzy mogą nieśc za sobą zagrożenie dla Moneya, Właściwie sensownych nazwisk też jest mało a wśród nich jest Danny Garcia który by i tak sobie z nim nie poradził.
Czekam na wasze opinie i propozycje.