Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 5 Głosów - 3.8 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Piłka nożna ogólnie
22-06-2014, 12:51 AM (Ten post był ostatnio modyfikowany: 22-06-2014 12:57 AM przez Gogolius.)
Post: #1631
RE: Piłka nożna ogólnie
Myślę, że po beznadziejnym początku i tej gafie na niekorzyść BiH, to sędziowanie wróciło na dobre tory i ostatnie 4-5 dni to już bez większych kontrowersji.

Dzień 10.

Zaczęliśmy ten dzień od meczu Iran-Argentyna. Azjaci zremisowali wcześniejsze spotkanie z Nigerią 0:0, a Argentyna wygrała 2:1 z Bośnią i Hercegowiną, nie pokazując wiele dobrego. Mecz ten był powtórką z poprzednich spotkań tych zespołów. Iran grał defensywnie nastawiając się na kontry i stałe fragmenty gry, Argentyna miażdżyła posiadaniem piłki (oscylowało to od 80:20 do 70:30, rzadko dochodząc do 65:35), ale rozczarowywała kiepskim kreowaniem akcji i beznadziejną skutecznością. Pierwsza połowa to były niemrawe ataki albicelestes - Higuain miał "sam na sam", ale bramkarz wybronił, było kilka uderzeń obok bramki, ale bez szału. Zwrócić uwagę trzeba na fakt, iż stosunkowo niewielu Argentyńczyków brało udział w akcjach ofensywnych - spodziewałbym się 6-7 piłkarzy, a nie 3-4.
Druga połowa mogła się podobać o wiele bardziej. Iran wyprowadzał bardzo groźne kontrataki (dużo lepiej im to szło niż z Nigerią, ale Nigeria nie grała tak odważnie jak Argentyna), z których jeden spokojnie mógł zostać zamieniony na rzut karny. Prócz tego było parę szans, jedno groźne "sam na sam", jedna główka z 8-9 metra wybroniona z trudem przez Romero. Argentyna akcji miała więcej, ale jakościowo nie były lepsze: strzał Messiego po długim, obok bramki, niecelny strzał Messiego z wolnego w krótki róg (boczna siatka), parę dośrodkowań. I gdy wydawało się, że Iran dowiezie sensacyjny remis, w doliczonym czasie gry Messi pociągnął w swoim stylu i ładnym rogalem uderzył po długim, tuż przy słupku (rozpaczliwa interwencja bramkarza na niewiele się zdała).
Argentyna mimo 6 zdobytych punktów gra chyba najgorzej ze wszystkich potentatów, którzy jeszcze nie przegrali. Beznadziejnie wygląda ich gra, nie mają pomysłu na dobrze broniących rywali, grają wolno - jak na zespół z masą indywidualności, to te indywidualności nie robią różnicy. Pewnie będzie im łatwiej w play-off (do których awansowali), bo przeciwnicy już nie będą tak defensywni.
Co do Iranu, to prezentują się świetnie (aż dziwne, że piszę to o drużynie, która nie strzeliła gola w dwóch meczach) - bardzo mądrze w obronie, żelazna konsekwencja, a do tego bardzo groźne kontrataki. Imponowało mi też kilka(naście?) wygranych pojedynków 1na1 w środku pola, gdzie Irańczycy na proste zwody ogrywali Argentyńczyków. To trzeba było zobaczyć Big Grin
Osobna wzmianka to świetny bramkarz Iranu i jego czarne rękawice -> tak czarne, że nie dostrzegłem logo/nazwy producenta (a na rękawicach bramkarskich to się znam Tongue) -> wyglądały bardzo no-name'owo i spędzą mi sen z powiek, jak google mi nie pomoże Wink
Dla mnie Iran to trochę jak Kostaryka, tyle że ta druga jest skuteczniejsza (z drugiej strony, kto wie co by było, jakby Iran miał tego karnego). Dobry mecz Smile

Kolejny mecz to Niemcy-Ghana. Wcześniej Niemcy rozbili 4:0 Portugalię, a Ghana (dla mnie zaskakująco) przegrała z USA 1:2. Spodziewałem się wyrównanego meczu i trzymałem kciuki za Afrykańczyków, obstawiając remis, a po cichu licząc na zwycięstwo. Pierwsza połowa to dobry pressing z obu stron - zarówno jedni, jak i drudzy mieli problem z wyjściem z własnej połowy, ale jak już się to udawało, to mieliśmy parę fajnych akcji. Neurer musiał bronić dwa groźne strzały z dystansu, natomiast w drugim polu karnym dominowała gra z klepki, wrzutki i kilka prób prostopadłych podań - bramkarz Ghany na posterunku. Drugą połowę otworzył nam gol Niemców - śmieszny strzał głową wycelowany we własne kolano, od którego odbija się piłka - zabawnie to wyglądało. Bałem się, że Ghanę ten gol podłamie, ale skąd: po raz n-ty na tym mundialu przegrywająca drużyna bardzo szybko doprowadziła do remisu (3 minuty). Także strzał głową (ale już nie tak fajny). Ghana była rozpędzona i przez kilkanaście minut Niemcy wyglądali niczym bokser przyjmujący ciosy i chwiejący się na nogach - aż wpadł gol na 2:1, którego strzelił Gyan. Niemcy mogli rzucić się do akcji, ale to Ghana była uskrzydlona - wyszli z kapitalną kontrą trzech na dwóch, ale (bodajże Muntari) było uderzenie w krótki róg po zwodzie, zamiast rozprowadzenia piłki i skonstruowania sytuacji, gdzie strzelający miałby przed sobą dobre pół pustej bramki. Komentatorzy w tamtej chwili powiedzieli, że jak Ghana tego meczu nie wygra to ta sytuacja będzie przez nich rozpamiętywana - no i wykrakali. Klose wszedł z ławki, minęły niecałe dwie minuty, dośrodkowanie, strzał i dostawienie przez "polskiego" Niemca nogi (pierwszy kontakt z piłką na tym mundialu) -> 2:2 a Klose wyrównuje rekordy:
15 goli Ronaldo na mundialach (Ronaldo 1998, 2002 i 2006, Klose 2002, 2006, 2010, 2014) oraz rekord strzelenia co najmniej jednego na czterech mundialach (obok Pele i Uwe Seelera). Wynik oczywiście budzi respekt, ale przypomnę że spora w tym rekordzie zasługa Arabii Saudyjskiej, którą Niemcy rozbili w 2002 r. 8:0 (a Klose strzelił cztery, albo pięć goli, można sprawdzić dokładnie na wiki). Niemniej Ronaldo czy Fontaine albo Muller także strzelali średniakom, więc niczego Mirkowi nie ujmuję Wink
A wracając do meczu: mimo wielu szans (szczególnie dla Niemców, którzy z kolei po wyrównującym golu złapali wiatr w żagle) wynik nie zmienił się. Mnie to cieszy, bo Niemcy nie odpuszczą USA, a Ghana ma spore szanse na ogranie Portugalii - jeśli tylko USA nie wygra z Portugalią to będzie faaaajnieeee Smile

Ostatnim meczem było spotkanie Bośni i Hercegowiny z Nigerią. Niestety Bośniacy nie mają szczęścia na mundialu: w pierwszym meczu stracili samobójczego gola w 3.minucie, a w drugim nie uznano im prawidłowego gola (domniemany spalony Dżeko po pięknym prostopadłym podaniu). Dla sędziego był to debiut na takiej imprezie i niestety nie był on udany. Na arbitrze sędziującym do tej pory głównie mecze w Australii i Oceanii, ten spalony kładzie się cieniem (choć bardziej na jego asystencie). Do przerwy było 1:0 i znów można mieć pretensje do sędziego (choć już nie tak stanowcze) - wydaje się, że asystujący z boku Nigeryjczyk "przepchał" Spahica faulując i gol nie powinien być uznany. Muszę podkreślić dobrą grę obu bramkarzy - Enyeama to klasa potwierdzona, natomiast bramkarz Bośni to miłe zaskoczenie - Nigeria miała kilka groźnych okazji, a wyłapał wszystko (a przy bramce nie miał szans).
Ogółem Bośniacy mimo wszystko trochę mnie zawiedli - oczywiście gola im zabrano i ich odpadnięcie z mundialu ma trochę gorzki posmak, ale mimo to nie walczyli w drugiej połowie "jak o życie". Może brakło sił (mimo rozgrywania gry późną porą było tam 30 stopni + 50% wilgotności), ale ogólnie dużo niecelności w ataku, Nigeryjczycy łatwo ich nabijali na auty i wykopy od bramki. Do tego mimo sporej przewagi wzrostu w ataku, mało było wrzutek o czym mówił komentujący, niezastąpiony, Jacek "Bank Danych" Gmoch Smile
Dopiero w samej końcówce mieli parę dobrych akcji, a Enyeama jest przedobry (no i słupek trochę pomógł).
Nigeria za to jakoś specjalnie mnie nie oczarowała: sędzia był dość pobłażliwy (i może dlatego uznał gola?)(jeszcze raz cytat za p. Gmochem) bo jako Nowozelandczyk jest wychowany na rugby, gdzie można więcej?(w doliczonym czasie gry Dżeko strzela głową opierając się ręką na barku Nigeryjczyka -_-). Mimo wszystko Nigeria najprawdopodobniej wyjdzie z grupy (mam nadzieję, że od razu przerżną, choć jako drużyna z dobrym bramkarzem może liczyć na moją delikatną sympatię).
Sytuacja mimo wszystko ciekawa, bo Nigerię (bramki do tej pory 1:0) czeka trudny mecz z Argentyną, która grając na luzie może im goli nastrzelać, a Iran(bramki 0:1) stać na zwycięstwo z Bośnią, która może być podłamana takim rezultatem swoich meczów. I to chyba Iran-BiH wybiorę do oglądania zamiast Argentyny z Nigerią Wink

Podsumowując: dobry, ciekawy dzień, Ghana-Niemcy to był kolejny mecz na najwyższym poziomie, Iran z Argentyną sprawił, że przez godzinę moje serce było irańskie i tylko szkoda tej Bośni, która z jednej strony piłkarsko nie zagrała tak jak jej stać, a z drugiej zabrano jej prawidłowo strzelonego gola - zapłacili frycowe za debiut na mundialu, szkoda że nie skończyło się na tym samobóju z Argentyną. Później grali za wolno, a potem brakło szczęścia. Mimo wszystko słaby mecz sędziego...

A jutro smaczek Belgia-Rosja (obie repry zawiodły więc liczę na świetny mecz i odkucie się, szczególnie przez Belgów), potem mega hit Korea - Algieria, a na koniec bombastyczne spotkanie USA-Portugalia, gdzie będę kibicował (wyjątkowo) piłkarzom z półwyspu Iberyjskiego.
(jak dobrze mieć w poniedziałek urlop Big Grin)
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
22-06-2014, 01:08 AM
Post: #1632
RE: Piłka nożna ogólnie
Nie no, sędzia z Nowej Zelandii to się po prostu skompromitował. Nie uznany gol dla Bośni to jedno (zresztą nie wiem jak tam można było widzieć spalonego, skoro Dzeko był jakieś 1.5 metra za obrońcą przy wbiegu...), ale różne faule, które zasługiwały na kartkę, niezauważone zagrania ręką, doliczenie tylko 3 minut, choć było 6 zmian i kilka "kontuzji" Nigeryjczyków. FIFA się bawi w mundial. Ja powiem szczerze mam już dość wypaczonych wyników. Gorzej niż u Sauerlanda... Przecież jakby Bośnia prowadziła 1-0, to ten mecz mógłby się inaczej ułożyć.
Ale też trzeba przyznać, że Bośnia grała słabo. Chyba zjadła ich debiutancka trema. A, i czemu komentator mówi, że Nigeria ma pewny awans, a Iran walczy już tylko o honor?

Jutro ostatni dzień, gdzie obejrzymy trzy mecze na żywo jednego dnia. Hit to na pewno Belgia - Rosja. Przed turniejem nie wskazałbym faworyta, ale po tym co pokazali nasi sąsiedzi w meczu z Koreą, to jednak stawiam na Belgów, których zjadła trema na początku, ale zrobili swoje.
Korea - Algieria to nie jest mecz na 21 Big Grin Wtedy się najlepiej ogląda mundial, a dostajemy o tej porze kandydata do miana "pasztetu" mundialu. Ale dzięki remisowi między Rosją a Koreą, ten mecz naprawdę może toczyć się o sporą stawkę. Ja bym chciał, żeby Algieria wygrała Tongue
USA - Portugalia, chyba najciekawszy mecz jutro i największa niewiadoma. W jakim składzie zagrają Iberyjczycy to chyba nawet ich trener nie wie. USA z Ghaną nie zachwyciło, ale wygrało. Moim zdaniem jutro nie dadzą rady, choć jak Portugalia wyjdzie bez dziesięciu podstawowych zawodników, może być różnie Tongue
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
22-06-2014, 01:20 AM (Ten post był ostatnio modyfikowany: 22-06-2014 01:23 AM przez Gogolius.)
Post: #1633
RE: Piłka nożna ogólnie
Cytat: A, i czemu komentator mówi, że Nigeria ma pewny awans, a Iran walczy już tylko o honor?

Potem się poprawił, że Iran ma o co walczyć, a to Bośnia będzie grała o honor.

Cytat:Wtedy się najlepiej ogląda mundial, a dostajemy o tej porze kandydata do miana "pasztetu" mundialu.

Aleś Ty wybredny, Honduras-Ekwador to pierwszy lecisz oglądć, a pracowici Koreańczycy którzy strzałami wyłamują ręce bramkarzy kontra Algieria, która potrafi strzelić gola nie organizując, żadnej groźnej akcji to co?

Cytat:USA - Portugalia, chyba najciekawszy mecz jutro
Cytat: Hit to na pewno Belgia - Rosja.
To się zdecyduj co jest hitem, a a co nie Tongue Tak jak z Russell - Lomaczenko, najpierw że Russell nie ma czego szukać, a potem ze Lomaczenko jest na straconej pozycji, pamiętam to do dziś Big Grin
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
22-06-2014, 01:36 AM
Post: #1634
RE: Piłka nożna ogólnie
Cytat:Aleś Ty wybredny, Honduras-Ekwador to pierwszy lecisz oglądć, a pracowici Koreańczycy którzy strzałami wyłamują ręce bramkarzy kontra Algieria, która potrafi strzelić gola nie organizując, żadnej groźnej akcji to co?

Ja nie wybrzydzam, ale zdecydowanie chętniej popatrzyłbym na ten mecz o 24.00. Jednym okiem bym oglądał, drugim był drzemał Big Grin

Cytat:To się zdecyduj co jest hitem, a a co nie

No bo hit pod względem piłkarskim, to mecz Belgia - Rosja, biorąc pod uwagę jakość drużyn i ich wyrównany potencjał, ale najciekawiej pod względem emocji zapowiada się jednak USA - Portugalia (choć Jońca pewnie i tak spowoduje, że nie wytrzymam do końca...) Smile

Cytat:Tak jak z Russell - Lomaczenko, najpierw że Russell nie ma czego szukać, a potem ze Lomaczenko jest na straconej pozycji, pamiętam to do dziś

Walnie człowiek gafę i mu będzie do końca życia wypominana Big Grin
Do dziś mam takie odchyły, jeśli chodzi o tą walkę. Jeszcze wczoraj w naszym WB stawiałem na Russella, dziś zmieniłem na Łomaczenkę Smile Po prostu nie wiem zupełnie kto wygra, i tak w którą stronę wiatr powieje, w tą leci moja sympatia Smile Ale na szczęście za kilka godzin już będę wszystko wiedział Tongue
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
23-06-2014, 12:58 AM (Ten post był ostatnio modyfikowany: 23-06-2014 01:24 AM przez Gogolius.)
Post: #1635
RE: Piłka nożna ogólnie
Dzień 11.

Rozpoczęliśmy od meczu Belgii z Rosją, który był... dziwny. Rosjanie jakby więcej grali, ale to sytuacje Belgów były groźniejsze. Tych jednak nie było zbyt wiele, a pierwsza połowa toczona była w równie porywającym tempie co pierwsze połowy meczów Belgia-Algieria czy Rosja-Korea. Odnotować jednak należy problematyczną sytuację w polu karnym Belgów - spokojnie można było podyktować karnego dla Rosji, ale z drugiej strony można było tego nie robić. Tak czy siak sędzia się wybroni z tej decyzji. Prócz tego Rosjanie mieli jeszcze jeden groźny strzał głową, ale minimalnie niecelny. U Belgów mógł podobać się Martens na lewej stronie (kilka fajnych wejść, z podaniami już gorzej), za to Hazard w ogóle niewidoczny.
Druga połowa nie przyniosła zmiany gry -> oba zespoły grały dość ostrożnie, niby Rosja miała kontrolę nad meczem ale nie przekładało się to na sytuacje bramkowe. Belgia znów "swoje" - spokojniieeeeeee, wollnooooooo, przewiidywalllniieeeeee i w ogóllleeeee jak muchy w smolleeeeee... I tak przez 80 minut. I nagle Hazard stwierdził chyba, że nastał czas pokazać co potrafi i czemu Belgia jest czarnym koniem -> przeprowadził kilka kapitalnych akcji lewą stroną, mijał Rosjan jak tyczki schodząc w pole karne - raz podał, a powinien strzelać, ale za kolejnym razem już podanie zamienił na bramkę kolega z zespołu. To było najlepsze 10 minut Belgii na tym turnieju, a różnica między nią, a Rosją to wyglądała jak między Holandią a Hiszpanią - brakło tylko czasu na udokumentowanie tego golami, choć 2:0 spokojnie mogło by być.

Podsumowując: Belgowie podobnie jak Argentyna - mają 6 punktów, wygrywają minimalnymi rozmiarami (oba zespoły 3-1 w bramkach), nie błyszczą i póki co opierają się na pojedynczych zrywach swoich liderów. I cholera wie, czego od nich oczekiwać w kolejnych meczach.
Rosjanie słabiutko - mecz z Koreą był cienki, a ten z Belgią niewiele lepszy. Super klarownych okazji, żeby pomęczyć Curtoisa to nie było wcale.

Drugim meczem było spotkanie Korei Południowej z Algierią - nadawany w prime time nie zapowiadał się elektryzująco (defensywnie grająca z Belgią Algieria vs kulawa Korea). A tu zrobiło nam się 4:2 i to dla... Algierii. Jestem w szoku i to bardziej niż przy porażce Ghany z USA (mówiłem, że ten wynik mnie zaskoczył? :>). No ale czego się spodziewać: Korea nie wyszła w ogóle na pierwszą połowę, nie oddała ani jednego strzału (!), przy dwunastu uderzeniach zespołu z Afryki. Gole dla Algierii to szkolne błędy obrońców Korei i jej bramkarza: a to leci wrzutka z połowy boiska i Algierczyk wyprzedza dwóch defensorów, przyjmuje piłkę i strzela, a to bramkarz z rożnego wybiega wybić piłkę, szkoda tylko że metr wcześniej Algierczyk uderza ją głową. Trzeci gol to w ogóle, dwóch środkowych w polu karnym postanowiło zagrać przez chwilę jako prawi stoperzy, a miejsce lewego było wolne - geniusze taktyki...
Po 45 minutach Korea Południowa zasłużyła u mnie na miano najsłabszej drużyny mundialu, nawet za Hondurasem (o Iranie czy Algierii właśnie to nie wspominam).
Druga połowa była o niebo lepsza: Koreańczycy wzięli się do roboty, oddali dziewięć strzałów i momentami byli po prostu klasę lepsi od przeciwników. Ale tylko momentami. Strzelili gola na 3:1 (następne kuriozum, napastnik Korei przyjmuje dośrodkowanie na plecy, odwraca się, markuje zwód (czyli tak jakby robi zwód że niby zrobi zwód Tongue) i strzela między nogami algierskiego bramkarza.
I Korea znów zaczyna stać w miejscu, pozwalając Algierii przeprowadzić jedną z NAJŁADNIEJSZYCH AKCJI NA TYM MUNDIALU. Piękna klepka, trzy podania, sam na sam i siatka założona bramkarzowi Korei. Potem jeszcze bramka pocieszenia na 2:4. Ogółem ostre strzelanie na stadionie, fatalna gra Korei, która odpadła z gry i fajna, ofensywna postawa Algierii. Trener Afrykańczyków przed tym meczem rzekł, że "najtrudniejszego rywala mamy za sobą (czyli Belgię), więc teraz będziemy grać tylko lepiej. Co ciekawe Algieria to pierwszy zespół z Afryki, który strzelił cztery gole w jednym meczu na mundialu.
Korea podtrzymuje beznadziejną passę drużyn ze strefy azjatyckiej na tym turnieju (dwie porażki Australii, remis i porażka Korei, remis i porażka Japonii, remis i porażka Iranu).
No i mecz Algierii z Rosją niespodziewanie nam się robi meczem o awans, a to Algierii wystarcza remis (co patrząc na formę Rosji jest bardzo możliwe).

W meczu Portugalii z USA kibicowałym tym pierwszym, a to dlatego, że trzymam kciuki w tej grupie za Ghanę (i trochę mniej za Niemcy). Mecz ułożył się wybitnie dla piłkarzy z półwyspu Iberyjskiego - w czwartej minucie bzdurne wstrzelenie piłki w pole karne Amerykanów, bez żadnych szans na zagrożenie, a tu kiks obrońcy, piłka ląduje pod nogami Naniego na piątym metrze - 4. minuta i 1:0 (gol tak samo z niczego jak akcja Algierii i jej karny w meczu z Belgią). USA z Ghaną szybko strzeliło gola, to teraz sprawiedliwy los się odwrócił. Pierwsza połowa pomijając tę bramkę bardzo wyrównana: 50:50 w posiadaniu piłki, 9 strzałów Portugalii (4 celne), 8 Amerykanów (4 celne) - szczególnie uderzali z dystansu, mocno ale bramkarze na posterunku (Amerykanów w jednej sytuacji uratował słupek). Szpital w Portugalii trwa - tym razem trudów meczu nie wytrzymał Postiga, kiepsko to kadrowo wygląda u Portugalii.
Druga połowa zaczęła się od delikatnych akcji zaczepnych Portugalii, kiedy USA wypuściły kontrę prawą stronę, podanie do środka i Bradley miał pustą bramkę. Pustą, jeżeli nie liczyć Costy na linii bramkowej, który kolanem wybił strzał z kilku metrów. Portugalia cofnęła się do obrony, była kontra CR (fatalne pudło) i... gol dla Amerykanów. Strzał z dystansu, bramkarz zasłonięty (nawet się nie ruszył), piłka tuż przy słupku. I mamy 1:1. Oba zespoły słabły w tej dżungli, to Portugalia musiała gonić wynik (remis dawał jej niewiele ze względu na najgorszy bilans bramek). Szukali Ronaldo piłkarze Portugalii, ale było to na tyle przewidywalne, że obrona USA sobie radziła. Amerykanie właściwie nie zagrażali Portugalczykom, aż w 82. minucie wpakowali piłkę-> Dempsey - na pograniczu spalonego (ale słusznie uznany gol), ze złamanym nosem (lekarze zakazali strzelania głową), wpakował piłkę brzuchem do pustej bramki. Portugalia ruszyła do odrabiania strat. Ronaldo uderzał dwa razy głową w doliczonym czasie gry, ale szło mu beznadziejnie. No i gdy wydawało się, że to się tak skończy, to na 30s przed końcem, Ronaldo dośrodkował idealnie -> "główka" i 2:2 (reakcja Howarda, który pół sekundy po golu chwycił się za głowę z niedowierzania i złości, bezcenna). Cóż za emocje!*

Podsumowanie drugiej serii spotkań:

Najlepsze spotkanie: tutaj się wahałem ale ostatecznie wybrałem Urugwaj-Anglia, który przykuł mnie do fotela. Z relacji wiem, że Holandia-Australia też było okej, podobnie mogło się podobać starcie Ghana-Niemcy oraz Portugalia-USA (nie tyle poziom co mega dramaturgia). Ogólnie grupy D i G są faktycznie najsilniejsze i dają najlepsze spotkania.

Najsłabszy mecz: wytypowałbym Kamerun-Chorwacja, ze względu na żenującą postawę Afrykanów, ale mój głos idzie na Japonia-Grecja. Defensywna, grająca w 10-tkę Hellada kontra nieudolna Japonia mnie nie porwały.

Mocarze: Francja i Holandia pokazały się z bardzo dobrej strony, szczególnie oglądanie tej pierwszej to przyjemność.

Czarne konie: Chile i Kolumbia - jeszcze trochę i zacznę ich zaliczać do mocarzy. Prócz tego skuteczna do bólu Belgia i Kostaryka - nie mogę zignorować dwóch wygranych tego zespołu, oraz faktu, że mogą być nawet faworytami w swojej parze 1/8.

Niespodzianka kolejki (pozytywna) - kolejne zwycięstwo Kostaryki (na ile to pozytywna niespodzianka Tongue), prócz tego chciałbym podkreślić świetną postawę Iranu w meczu z Argentyną oraz Algierii przeciwko Korei. No i mecz Australii przeciwko Holandii też nieźle wyszedł.
Negatywna niespodzianka: porażka Włochów z Kostaryką, a przede wszystkim kiepski mecz Italii. Kompletne oddanie mundialu przez Hiszpanię, żenująca gra i zachowanie Kamerunu (choć to bardziej negatywna niż niespodzianka).
Najładniejszy gol: Cahill z Australii w meczu z Holandią - potężna bomba z pierwszej piłki, która odbiła się od poprzeczki - ciężko wybrać co innego, choć za całokształt akcji to wskazałbym czwartego gola Algierii w meczu z Koreą.

Najlepsza interwencja: tutaj miałem zagwozdkę, bo interwencji dobrych było tu co nie miara. W pamięci oczywiście jest Ochoa z Meksyku za mecz z Brazylią (kapitalne interwencje z obronioną główką z 5 metrów z rzutu rożnego na czele). Świetnie też spisał się Howard broniąc dobitkę Portugalczyków po tym jak pierwszy strzał trafił w słupek, a on sam musiał szybko zbierać się z murawy. Wyróżniłbym też Romero za wybronienie (i uchronienie od blamażu) Argentyny w meczu z Iranem - miał dwie kapitalne interwencje, które mogłyby być uznane najlepszymi w tej kolejce. Ale mój typ idzie na... Costę. Obrońca Portugalii stojąc na linii bramkowej, instynktownie, kolanem "obronił" strzał Bradleya z kilku metrów. MOC Smile

Po 32 meczach (to już półmetek :<) mamy 94 strzelone gole (prawie trzy bramki na mecz) - mieliśmy 9 rzutów karnych, z czego jeden (Benzema) nie został wykorzystany. Prócz bezbramkowego remisu Nigerii z Iranem z pierwszej serii spotkań, bramek nie zobaczyliśmy także w meczach Brazylia-Meksyk i Japonia-Grecja.

To już jest także faza, kiedy mamy pewniaków do gry w 1/8 finału: Holandia, Chile, Kolumbia, Kostaryka, Argentyna i Belgia. O krok od awansu są Brazylia (żeby nie awansować musi przegrać wysoko z Kamerunem, a Meksyk zremisować z Chorwacją) oraz Francja (musiałaby przegrać baaardzooo wysoko z Ekwadorem, a Szwajcaria wygrać z Hondurasem - też wysoko).

Odpadli z mundialu po dwóch meczach: Hiszpania, Australia, Anglia, Bośnia i Hercegowina, Kamerun i Honduras.
I jeszcze krótka opinia na temat ostatnich par meczów, czyli co warto oglądać (wg mnie ofc)

Grupa A: zdecydowanie Meksyk-Chorwacja - mecz o bezpośredni awans z grupy, Brazylia powinna rozbić Kamerun w meczu bez emocji.
Grupa B: Chile-Holandia to spotkanie o pierwsze miejsce i prawdopodobnie uniknięcie Brazylii (czy to się opłaci to nie wiem...). Szkoda, że ten mecz jest wcześniej, niż spotkania z grupy A - było sporo pretensji od trenera Holendrów o to, bo Brazylia w teorii może zremisować mecz z Kamerunem, gdyby Holandia przegrała z Chile. Mecz Hiszpania-Australia to mecz o honor dla Hiszpanów i fajne spotkanie dla Australii, ale dla kibiców bez emocji.
Grupa C: WKS-Grecja - bezpośredni mecz o awans. Kolumbia walczy z Japonią - wprawdzie Japonia w teorii może jeszcze wyjść z grupy, ale tutaj raczej Kolumbia wypunktuje Azjatów.
Grupa D: oczywiście Włochy-Urugwaj, hit trzeciej fazy spotkań i mecz drużyn, które beznadziejnie zagrały z Kostaryką i świetnie przeciwko Anglii. Mecz Anglia-Kostaryka tylko dla zatwardziałych fanów Kostaryki Big Grin
Grupa E: Ekwador-Francja - oba miecze średnie, oba powinny wygrać zespoły europejskie, ale lepiej chyba zobaczyć ładną grę Francji z walczącym o awans Ekwadorem, niż męki Szwajcarów z Hondurasem.
Grupa F: tutaj mam zagwozdkę - lepiej zapowiada się Argentyna - Nigeria, ale obstawiam, że faworyci planowo jednak wygrają z Nigerią (a póki co nie grają na tyle porywająco, żeby oglądać ich dla samego oglądania), a drugi mecz to starcie ambitnych Irańczyków (walczą o awans) z Bośnią i Hercegowiną, która powalczy o pierwsze punkty na mundialu. I to ten drugi mecz raczej obejrzę.
Grupa G: Ghana-Portugalia - zwycięzca tego meczu musi wygrać (Ghana) lub wygrać wysoko (Portugalia), żeby wyprzedzić przegranego z drugiego spotkania. Oczywiście remis w meczu Niemcy-USA sprawia, że piłkarze Ghany z Portugalią walczą o pietruszkę, ale nie wierzę że Niemcy (faworyci mimo wszystko) zagrają kunktatorsko.
Grupa H: tutaj zdecydowanie ciekawszy jest bezpośredni mecz Algieria-Rosja, gdzie Rosjanie MUSZĄ wygrać, aby awansować. Belgia zagra z Koreą, ale to najprawdopodobniej starcie pierwszej z ostatnią drużyną tej grupy.
Nie musicie dziękować Big Grin
*- nie jest tajemnicą chyba, że tego posta pisałem podczas oglądania ostatniego meczu, a ze względu na jego dramaturgię musiałem go zmieniać trzy razy Smile
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
23-06-2014, 01:30 AM
Post: #1636
RE: Piłka nożna ogólnie
Ja krótko o meczach, bo Gogolius i tak wszystko napisał Tongue
Belgia - Rosja - męki. Dla mnie nominacja do pasztetu mundialu. Naprawdę starałem się oglądać ten mecz uważnie. Ale czego ja nie zrobiłem. Nawet pracę zaliczeniową zacząłem pisać, z którą zalegam już prawie 3 miesiące. Coś strasznego... Ale wszystko da się o Belgii powiedzieć, oprócz tego, że przez niedoświadczenie grają nerwowo. W końcówce, spokojna akcja, wymiana podań, strzał, 1-0, na lajcie, bez emocji.
Korea - Algieria - kapitalne widowisko, ale brakło jednak trochę poziomu. Ogólnie zadziwia mnie Algieria. Ja odkąd pamiętam to był to zespół, który mało strzelał i mało tracił. A tutaj stracili aż 4 gole w 2 meczach. I myślę, że w meczu z Rosją ta słaba defensywa może być kluczem do zwycięstwa naszych sąsiadów. Choć oczywiście ja będę kibicował Algierii. Co do Korei to się po prostu skompromitowali. Zero wszystkiego. Gdyby nie Kamerun, to właśnie ich typowałbym na najsłabszą drużynę mistrzostw.
USA - Portugalia - co za emocje! I jak tu wstać dziś o 5 rano? Tongue Już myślałem, że USA wygra, a tu... Ronaldo, Varela i bramka. A to powoduje emocje w ostatniej kolejce. Komentatorzy zupełnie zapomnieli o Ghanie. A moim zdaniem oni mają spore szanse, żeby awansować. Przyznaję się, USA nie doceniałem. Widziałem ich jako totalnego outsidera tej grupy, a oni naprawdę pokazują futbol na fajnym i wysokim poziomie. Dziś nawet mi było ich szkoda, bo zasłużyli na te 3 punkty... Niech awansują oni lub Ghana, Portugalia na to nie zasługuje.

Moje podsumowanie (kategorie by Gogolius)
Najlepsze spotkanie: 1. Holandia - Australia, 2. miejsce USA - Portugalia, 3. Anglia - Urugwaj (nie widziałem w całości meczu Ghana - Niemcy)

Najsłabszy mecz: Dwaj najwięksi faworyci, czyli Korea - Algieria i Honduras - Ekwador "zawiedli" Tongue 1. Belgia - Rosja 2. Japonia - Grecja
Pobić mecz Japonia - Grecja w tej kategorii to zaiste wielka sztuka... Gratulacje dla Belgów i Rosjan, dokonali niemożliwego...

Mocarze: Francja, Niemcy, Kolumbia

Czarne konie: Kostaryka, Chile

Niespodzianka kolejki (pozytywna) :
1. mecze: Australia - Holandia, Korea - Algieria, bo zapowiadały się wielkie pasztety, a wyszły wykwintne dania.
2. Postawa Australii i Chile
3. Kolejne zwycięstwo Kostaryki
4. Postawa Iranu i USA

Negatywne niespodzianki
1. mecze Belgia - Rosja i Japonia - Grecja, pierwszy mecz szykował się hitowo, w drugim mogliśmy oczekiwać walki w meczu o wszystko dla jednej i drugiej ekipy.
2. Hiszpania
3. Niepełnosprawność umysłowa "piłkarzy" Kamerunu
4. Futbol prezentowany przez Brazylię i Argentynę
5. Fatalna postawa Korei
6. Kolejne wypaczenie wyników (tylko czy to niespodzianka...?)

Najładnieszy gol:
1. Brahimi (Algieria) z Koreą (co za akcja)
2. Tim Cahill (Australia) z Holandią
3. Jermaine Jones (USA) na 1-1 w meczu z Portugalią

Najlepsze interwencje:
1. Ochoa w meczu z Meksykiem (całokształt)
2. Obroniony rzut karny przez Benaglio

Co do trzeciej kolejki (oglądam, awans)
A: Meksyk - Chorwacja; Brazylia, Chorwacja Tongue
B: Holandia - Chile; wiadomo
C: Grecja - WKS; Kolumbia, Grecja
D: Włochy - Urugwaj (HIT); Kostaryka, Urugwaj
E: Szwajcaria - Honduras; Francja, Szwajcaria
F: Bośnia - Iran; Argentyna, Nigeria
G: transmisja łączona Tongue ; Niemcy, Ghana (jeśli Klinsmann i Loew się nie dogadają na remis...)
H: Rosja - Algieria; Belgia, Algieria

Podsumowując; właśnie jestem świadkiem najlepszych mistrzostw jakie świadomie pamiętam, a jako pierwsze to te, powiedzmy, z 2002 roku Smile
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
23-06-2014, 04:14 PM
Post: #1637
RE: Piłka nożna ogólnie
Wdług mnie nie ma znaczenia czy Holandia bądź Chile będą grać z Chorwacją, czy Brazylią. To zespoły na tym samym poziomie, co pokazał zresztą przebieg meczu między ww zespołami. Nie zdziwiłbym się nawet, gdyby Vidal czy RVP w ogóle nie pojawili się na boisku w tym spotkaniu. W tej grupie wszystko jest już raczej rozstrzygnięte. Najciekawiej jest oczywiście w grupie G, gdzie obydwa mecze będą o wszystko. W niemieckich mediach strasznie ubolewają nad tymi 2 pkt straconymi z Ghaną i USA uważają za zespół mocniejszy.

[Obrazek: lebron-james-cavs-fan-elite-daily1.jpg]
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
23-06-2014, 04:59 PM
Post: #1638
RE: Piłka nożna ogólnie
No RVP nie zagra bo jest wykartkowany. Ale Vidala faktycznie nie ma -> no ale niech się oszczędza chłopak.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
23-06-2014, 05:05 PM (Ten post był ostatnio modyfikowany: 23-06-2014 05:26 PM przez BESTIA.)
Post: #1639
RE: Piłka nożna ogólnie
Dzisiaj Hiszpania pokaże namiastkę tego czym zachwycała na poprzednich imprezach.

Australia: Mathew Ryan; Ryan McGowan, Alex Wilkinson, Matthew Špiranović, Jason Davidson; Mile Jedinak, Matt McKay; Mathew Leckie, Ben Halloran, Tommy Oar; Adam Taggart.
Hiszpania: Pepe Reina; Juanfran, Sergio Ramos, Raúl Albiol, Jordi Alba; Koke, Xabi Alonso, Santi Cazorla; Juan Mata, David Villa, Andrés Iniesta.

Ogląda ktoś Chile Holandia, ja wybralem Hiszpanie i jak na razie jest co oglądać.

[Obrazek: xabi-alonso-perfil.jpg]

http://www.siepomaga.pl/s/klikaj

"Musimy nauczyć się wspólnie podejmować decyzje i czasami poświęcić część swoich interesów na rzecz całej Europy" Donald Tusk
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
23-06-2014, 05:48 PM (Ten post był ostatnio modyfikowany: 23-06-2014 05:54 PM przez Gogolius.)
Post: #1640
RE: Piłka nożna ogólnie
No to pozazdrościć, w meczu Chile-Holandia jest posucha jeżeli chodzi o akcje. Robben urwał się ze dwa razy, raz niecelnie podał (!) a raz niecelnie strzelił, a tak to sporo walki w środku pola, ale dobrych akcji jak na lekarstwo.

Właśnie puścili skróty - albo trochę podkolorowałeś rzeczywistość, albo były jakieś ubogie Wink
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 30 gości