Kazań 04.11.2015 (Wach vs Powietkin i inne walki)

[Martin]

To, że Sasza jest do położenia to już pokazał Kliczko, tylko trzeba mieć umiejętności....a tych Polakowi niestety brakuje.

[Wietnam]

Wilder już nie ucieknie, a takiej szczęki jak Wach nie ma,
chociaż sam bije bardzo mocno, to może być walka "Kto pierwszy mocno trafi"
Już się nie mogę doczekać, .!

[born2kill]

Tylko że z Wilderem będzie trudniej bo on raczej będzie zadawał ciosy... Wach niestety tego nie robi. A nie wiem czy gdyby Mariusz agresysnie zasypał go ciosami, nie syglądałoby to inaczej...

[Krzych]

Kurwa 11 rund i 3 zadane ciosy Wacha. Po co się fatygować z całymi przygotowaniami skoro wychodzi się do ringu postać?

[Martin]

Ostatnia runda, Wach zadaje decydujący cios i powala Powietkina prawym sierpowym! Dobrze, że za marzenia nie karają...

[Wietnam]

Duże rozciecie,

[Martin]

Dobra koniec zabawy.

[Wit]

Jezu... Co za wstyd. Mario... Niemal jak Gołota. Fuck, ale siara.

[Tar-Ellendil]

Żenada.

Całą walkę nic nie robił, żeby wygrać i jeszcze takie poddanie jak prawie był koniec wtf...

[born2kill]

Jeszcze kontuzja... trudno. Faktycznie, szkoda tylu przygotowań na walkę w której nie zadaje się ciosów. Tym bardziej że te "przebłyski", choć nie wiem czy używanie liczby mnogiej to nie nadużycie, wyglądały nieźle. No i co by nie powiedzieć o Wachu, to chyba jest nie do znokautowania. Twarz rozwalona, a ten stoi.