Manny Pacquiao - Chris Algieri
|
23-11-2014, 03:05 PM
Post: #121
|
|||
|
|||
RE: Manny Pacquiao - Chris Algieri
Co do gali
Vargas KAPITALNY! Mam nadzieję, że wreszcie większość przekona się, że ten chłopak dysponuje świetną techniką oraz sercem do walki. Dla mnie to jest najwyższy level, szkoda, że zupełnie niedoceniany. Oglądanie go w ringu to czysta przyjemność. Gdyby tylko nie ta wata... Zmieszanie jego stylu ze stylem deMarco dało kapitalny efekt. Świetna walka, na wspaniałym poziomie, która zleciała mi w tempie błysawicznym. Łomaczenko na plus, ale obawiam się o rękę. Żeby to nic poważnego nie było. Pokaz boksu, coś pięknego! Jako jedyny, nie chcę walki z Waltersem. Szkoda chłopaków. Obaj to dla mnie na dziś powazni kandydaci do TOP10 P4P,a taka walka zasotpuje karierę jednego z nich. Ale emocje i poziom byłby wspaniały! Shiming wreszcie na plus! Podobał mi się jego boks, ale jednak mam kilka wątpliwości. Defensywa pozostaje wiele do życzenia. Moim zdaniem starał się robić to samo Łomaczenko, ale skill jest o poziom niżej. Podobno w następnej walce ma walczyć o pas mistrzowski. Pewne jest, że rywalem będzie Estrada? Z nim widzę wyrównany pojedynek, ale ja myślę, że przeciwnikiem będzie Ruenroeng. Tutaj nie miałbym wątpliwości, że Chińczyk będzie mistrzem. Pacquiao - Algieri najlepiej pozostawić bez komentarza... Algieri chyba pomylił się, że wychodzi na walkę bokserską, a nie na trening do maratonu. Nokdauny śmieszne, postawa Chrisa fatalna. Zawiodłem się solidnie, Chrisa stać na wiele wiele więcej. Akcje z defensywy nie funkcjonowały. Choć... za dużo ich nie było... Filipińczyk jeszcze się nie skończył! Gala pozostawia we mnie mieszane wrażenia. Poziom naprawdę fajny. Jedna perełka i świetna walka i trzy pokazy boksu. Ale emocje... Rzadko zdarzają się walki, żeby bokser wygrał wyżej niż 120-107, a tutaj mieliśmy takie trzy... 120-107, 120-103 i 120-102 na jednej gali to naprawdę rzadkość Tak ogólnie, to widział ktoś może walkę, żeby zawodnik w walce dwunastorundowej nie przekroczył granicy 100 punktów na kartach sędziowskich? (np. 120-99) |
|||
23-11-2014, 03:35 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 23-11-2014 03:35 PM przez RSC-2.)
Post: #122
|
|||
|
|||
RE: Manny Pacquiao - Chris Algieri
Pomimo ,że doskonale rozumiem ,iż Filipińczycy praktykują wiarę w sposób bardzo odmienny niż inni to jednak to co przed walką Mannego Pacquiao wyprawiała z różańcem w ręku jego matka to jakieś wariactwo.
Dla mnie wyglądało to na zabobon i ciemnotę, uprawiane przez wiedźmę oderwaną od rzeczywistości. A Manny spokojnie poddawał się tym czarodziejskim sztuczkom. [ A sama walka jaka była każdy widział] |
|||
23-11-2014, 03:40 PM
Post: #123
|
|||
|
|||
RE: Manny Pacquiao - Chris Algieri
Co do Zou to mi się tam nie podobał. Ten jego rywal to jednak stosunkowo niski poziom, a dał mu może nie tyle trudną walkę co był uciążłiwy. Zakładałem, że jednak Chińczyk wygra to przed czasem, ale się nie udało. Wata okropna. Do tego jak kubala zauważył, obrona dość słaba. Może się trochę popisywał widząc, że może przy takim rywalu, ale jak dla mnie na pewno nie jest to zawodnik na jakiego go kreują.
Mistrzem możliwe że zostanie, poziom posiadaczy pasów jest różny i jak dostanie kogoś słabszego to raczej wygra. Ale ja jakoś emocjonować się nim nie będę. Łomaczenko jest kapitalny. Taka lekkość uprawiania boksu jako całości, lotny na nogach, pyk-pyk, obskakiwał tego rywala jak chciał, zachodził go przez plecy z drugiej strony, wirował, tańczył no kosmos. I w jego przypadku nie mam wątpliwości, że tańczyłby tak z 95% zawodnikami piórkowej. Potem ta kontuzja: czekam na info od lekarzy, ale jestem złej myśli, wątpię żeby to było jakieś drobne pęknięcie/zwichnięcie które podkuruje 3 tygodnie. No ale dał popis boksu ogrywając rywala jedną ręką. Fajnie, fajnie. Co do Vargasa, to rozumiem Kubala że jakby go zakontraktowali PacManowi to byś się cieszył?: > Fajnie, ze chłopak dostał trudną walkę i udowodnił, że walczyć potrafi. O walce wieczoru się już wypowiadałem, Algieri dla mnie to na konferencji też dno: parę razy mocno go trafiłem! Tiaa.... przypuszczam, że tych mocnych ciosów było mniej niż nokdaunów Czekam na PacMana w 140-funtach na walkę o pas, którego mu brakuje/ z kimś z czołówki. Szkoda już tracić czasu na Algierich tego świata. |
|||
23-11-2014, 03:41 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 23-11-2014 03:46 PM przez TomaszX.)
Post: #124
|
|||
|
|||
RE: Manny Pacquiao - Chris Algieri
No z tą matką Mannego to kompletna wiocha.
Zou będzie miał trudno o pas bo w muszej niema słabych mistrzów jest : jeden solidny-Juan Carlos Reveco jeden dobry-Amnat Ruenroeng dwóch świetnych-Roman Gonzalez i Juan Francisco Estrada |
|||
23-11-2014, 03:51 PM
Post: #125
|
|||
|
|||
RE: Manny Pacquiao - Chris Algieri
Nie no, na solidnego Reveco to chyba wystarczy
Co do mamy Pacquaio to mnie bardziej rozwalało mylenie jej z żoną Manny'ego przez komentatorów A co do guseł - a niech sobie robią, co to komu szkodzi. Jak mu się lepiej walczy, a mama spokojniejsza o syna to na plus ;P |
|||
23-11-2014, 04:01 PM
Post: #126
|
|||
|
|||
RE: Manny Pacquiao - Chris Algieri
Gogolius
Nie byłbym zadowolony gdyby Vargasowi zakontraktowano Pacquiao Wiesz, są bokserzy świetni, mający wielkie umiejętności i są bokserzy geniusze, którzy oprócz wielkiego skilla posiadają ten błysk, to coś co wyróżnia ich od innych. Uwielbiam Jessiego, ale zalicza się tylko do grona tej pierwszej kategorii. Pacquiao bezwzględnie należy do wąskiego grona tych drugich. Vargas jest świetny technicznie, mógłby parę razy trafić Manny'ego, ale ogólnie walka mogłaby wyglądać jak ta z Algierim. Ja wciąż uważam Chrisa za świetnego pięściarza, o wysokich umiejętnościach, ale po prostu to nie ten poziom. To samo mogłoby okazać się niestety w przypadku Jessiego. Słowa Algieriego na konferencji rzeczywiście dość komiczne |
|||
23-11-2014, 04:03 PM
Post: #127
|
|||
|
|||
RE: Manny Pacquiao - Chris Algieri
Czy starczy na Reveco to trudno powiedzieć bo Zou z nikim poważnym nie walczył.A solidnych zawodników jest w muszej całkiem sporo,chciałbym by zmierzył się z jednym z nich przed title shotem.
|
|||
23-11-2014, 06:19 PM
Post: #128
|
|||
|
|||
RE: Manny Pacquiao - Chris Algieri
Algieri był strasznie zesrany, dlatego przewracał się po byle czym. Jak mi zaimponował w walce z Rusłanem, to po tej żenadzie chyba nie chce go oglądać. Co do Mannego, to nadal jest bardzo szybki, ale przy tym niedokładny i dziurawy jak sito. Walka z Mayweatherem skończyłaby się tak jak IV z Marquezem.
"Miałem już cztery operacje, w dalszym ciągu ją czuję, nigdy już nie będzie jak wcześniej. W boksie ten problem mnie eliminuje, mam jedną rękę, jak mam wygrać z takim Adamem Kownackim." - Artur Szpilka |
|||
23-11-2014, 06:22 PM
Post: #129
|
|||
|
|||
RE: Manny Pacquiao - Chris Algieri
@Krychu
Mayweather nie byłby w stanie zadać takiego ciosu jak Marquez... poza tym nie bije tak mocno. |
|||
23-11-2014, 06:29 PM
Post: #130
|
|||
|
|||
RE: Manny Pacquiao - Chris Algieri
@RH
Zakładam, że Manny zbierałby soczyste kontry na twarz. W takich wypadkach nawet "waciak" może pokusić się o nokaut. (chociażby Sulęcki w walce z Proksą) "Miałem już cztery operacje, w dalszym ciągu ją czuję, nigdy już nie będzie jak wcześniej. W boksie ten problem mnie eliminuje, mam jedną rękę, jak mam wygrać z takim Adamem Kownackim." - Artur Szpilka |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 56 gości