Wieści z niższych kategorii wagowych

[Hugo]

Zaciekawiła mnie ta walka, więc ją obejrzałem, ale jestem zniesmaczony jej przebiegiem i poziomem. Garrido to prosty siepacz, a Saunders to w ogóle jakiś cienki Bolek, który w dodatku nie potrafił przegrać jak sportowiec, tylko zaatakował bykiem. Widać było od początku, że styl Garrido mu nie leży, ale nie sądziłem że tak szybko zejdzie z niego powietrze.

[Maynard]

(19-09-2015 11:46 AM)redd napisał(a):  Za tydzień ma się odbyć pojedynek pomiędzy numerem 2 w kategorii Muszej JF Estradą, a Hernanem Marquezem. Jako fan talentu Estrady jestem b. rozczarowany doborem rywali dla niego, po walce z Segurą (w której przecież wypadł bardzo dobrze). Marquez to już rozbitek, mimo 27 lat na karku. Po wojnie z Segurą nie jest to już ten sam pięściarz, ostatnio walczy z journeymanami i z jednym z nich nawet zremisował. Estrada ma zbyt duży potencjał, by tracić go na walki z rywalami pokroju no - name Asenjo, czy wyboksowanego Marqueza.

Pewnie jak zwykle rozchodzi się o kasę. Estrada swoje najważniejsze zwycięstwo - nad Vilorią - odniósł na gali Top Rank, w walce, w której to Hawajczyk był faworytem i miał przyciągnąć filipińską publiczność ze względu na swoje pochodzenie. Później po raz kolejny walczył w Makau na gali Top Rank z Filipińczykiem Melindo, który występował w podobnej roli, jak Viloria. Wiem, że promotor Estrady współpracuje cały czas z TR, więc szkoda, że się nie udało Meksykanina na kolejną dużą galę wkręcić, bo Meksykanów samodzielnie nie stać na rywali z najwyższej półki. Ioka, czy Ruenroeng na pewno tam nie polecą.
Segura i Marquez, mimo, że doświadczeni wieloma wojnami ringowymi, to jednak przede wszystkim doskonale znane w Meksyku nazwiska, także absolutnie mnie taki wybór nie dziwi.
Dobrą wiadomością dla nas, jako fanów Estrady jest jednak to, że Roman Gonzalez został nr 1 rankingu p4p wg The Ring. Dzięki temu na pewno wzrośnie presja dziennikarzy i ekspertów na obóz Meksykanina i może doczekamy się wielkiego rewanżu np. na antenie HBO. Dodatkowo, kategoria musza i sąsiednie mogą wreszcie ściągnąć zainteresowanie szerszej widowni, jeśli Gonzalez będzie wciąż promowany przez HBO.

[Hugo]

Stephen Smith straszliwie obił Devisa Boschierro w super piórkowej. Anglik zaimponował przede wszystkim siłą ciosu. Z kolei Boschierro był bardzo daleki od swojej optymalnej formy, bo przecież kiedyś zaliczał się do czołówki tej wagi i w 2011 był bardzo blisko zdobycia pasa WBC. Obwiam się, że po dzisiejszym laniu Włoch będzie już wrakiem.

[Hugo]

Odnośnie walki Smith - Boschiero chcę jeszcze dodać, że ringowy zdecydowanie za późno przerwał tę walkę (odwrotnie, niż zwykle dzieje się w Anglii). Właściwie już w 2 rundzie Włoch nadawał się do poddania ze względu na kontuzję okolic oka, która ograniczała mu widzenie. Nie rozumiem tez postawy włoskiego narożnika, który dopuścił, by nie mający już żadnych szans na zwycięstwo Boschiero walczył tyle rund z paskudnie wyglądającą kontuzją i został mocno pobity przez rywala.

[Hugo]

W Tokio Shinsuke Yamanaka obronił pas WBC w koguciej, wygrywając z Anselmo Moreno niejednogłośnie na punkty (115:113, 115:113, 113:115). Jest sporo komentarzy kwestionujących ten werdykt (m.in. Boxingscene) i twierdzących, że to Moreno był w tej walce lepszy. Dla mnie to duże zaskoczenie, bo w ostatnich latach Yamanaka prezentował się znakomicie, a Moreno kiepsko. Czy ktoś oglądał ten pojedynek?

[Gogolius]

Ja nie oglądałem, ale czytałem że to już dziewiąta obrona Yamanaki w słabej kategorii koguciej. On jakoś wybija się ponad resztę bokserów w tej kategorii czy to po prostu jednooki wśród ślepców?

[Hugo]

@Gogolius
W mojej ocenie kogucia to w tej chwili najsłabsza kategoria wagowa ze wszystkich. Na tym tle Yamanaka prezentował się znakomicie. Uważany swego czasu za jego równorzędnego rywala Moreno z kolei po porażkach z Maresem ( w super koguciej) i Payano (utrata pasa WBA Super) przestał liczyć się w ogóle w czołówce. Stąd przebieg dzisiejszej walki to dużą niespodzianka. Ja sądziłem, że Japończyk wygra przed czasem.

[saliman1]

Na mojej karcie 115-113 dla Moreno. Panamczyk pewnie ogrywał Yamanakę dzięki przewadze techniki i szybkości. Zabrakło mu trochę sił w końcówce i Japończyk raczej wygrał 3 ostatnie rundy, ale i tak nie wypunktowałbym w tej walce nawet remisu. 116-112 - 115-113 dla Moreno najlepiej oddaje przebieg walki. Mimo tego, że Yamanaka strasznie zawiódł to gorąco polecam obejrzeć tą walkę ze względu na pokaz boksu w wykonaniu Moreno do 9 rundy i solidną porcję emocji w ostatnich trzech starciach.

[Hugo]

W muszej stoczono w czasie weekendu 2 walki o pasy mistrzowskie. W Meksyku mistrz świata WBO i WBA Super Juan Francisco Estrada zmierzył się ze swym rodakiem Hernanem Marquezem i dosłownie skatował go w ringu. Nokaut w 10 rundzie po wcześniejszych siedmiu nokdaunach. Ringowy chyba miał serce z kamienia.

W Japonii mistrz świata WBA (regular) Kazuto Ioka walczył o swój półpasiec z Argentyńczykiem Roberto Domingo Sosą. Kazik wygrał bardzo wysoko na punkty, ale waleczny Roberto nie dał się znokautować

[Hugo]

W piątek 30.10.2015 na ringu w Liege Stephane Jamoye został niespodziewanie znokautowany w 9 rundzie przez Ryana Farraga w pojedynku o wakujący pas EBU w koguciej. Sama w sobie ta informacja niewiele znaczy, ale jeżeli weźmie się pod uwagę całą dotychczasową karierę Belga, to jest to prawdziwy dramat i zmarnowanie jednego z największych talentów europejskiego boksu w lżejszych kategoriach. O tym, jak do tego doszło w tekście "Jak zmarnowano wielki talent" na http://www.bokserzy.cba.pl