Kubrat Pulew wreszcie wraca na ring! Już w sobotę na gali w Karlsruhe stoczy walkę z Georgem Ariasem, którego niedawno wypunktował Hughie Fury.
To będzie pierwsza walka Kubrata od w*ierdolu z Kliczko, po raz pierwszy w narożniku Bułgara stanie Uli Wegner.
Myślę, że Pulew łatwo upora się z Ariasem i mam nadzieję wróci do walk z czołówką HW.
Oglądałem niecałą. Pulew był chyba najsłabszy w swojej karierze. Mordował się 8 rund z bumem, którego w swojej normalnej dyspozycji załatwiłby w 2 minuty.
Być może Pulew powoli wraca do wysokiej formy sprzed mordobicia od Kliczki. Już w pierwszej rundzie rozprawił się z Maurice'em Harrisem. Fakt, gość w tej chwili nie najwyższa półka ale poprzednio było aż 8 rund teraz już tylko jedna.
Jeżeli to nie są jaja to ja już nie wiem co to jest...
Jednak jeszcze śmieszniej by było, gdyby Nigeryjczyk ustrzelił Bułgara i stał się obowiązkowym pretendentem dla Joshui.
Dosyć niesmaczne zestawienie. Peter to już wrak, a i jego nazwisko przykrył kurz. Stylowo powinien pasować Bułgarowi i jedyną jego szansą będzie jakiś cep rozpaczy. Myślę, że Pulew może zastopować Nigeryjczyka. Raczej nie przez klasyczne KO, ale przez poddanie w drugiej części pojedynku.
Całkiem nieźle wygląda Peter przed walką z Kubratem. Myślałem, że będzie bardziej upasiony. Ale i tak pewnie mu sił nie starczy na więcej niż 5 rund. Szkoda, bo mu kibicuję.
Jest tu chociaż jakaś jedna osoba, która wierzy w możliwość wygranej Nigeryjczyka?
Dla mnie wygląda beznadziejnie, spojrzałem na niego i stwierdziłem " o rany, ale spasiony".
Tzn biorąc pod uwagę ile ma lat, ile nie walczył i że miał problemy z wagą już wcześniej to jest całkiem ok.
Ale obiektywnie - jest otyły.
Jak Kubrat go zlekceważy i wyłapie jakiegoś super cepa to Peter to może wygrać, ale spodziewam się walki na bardzo niskiej intensywności, którą Kubrat wygra na punkty.
