Maciej Sulęcki

[Hugo]

Pojawiła się informacja, że Sulęcki ma szansę na walkę z Danny Jacobsem w MW pod koniec kwietnia 2018. Moim zdaniem, to jest gorsza opcja, niż Martirosyan. Szanse na pokonanie Jacobsa są mniejsze, nie stoi za tym żaden mistrzowski pas nawet w perspektywie, a dodatkowo oznacza to dla Sulęckiego stratę 1,5 miesiąca. Oczywiście liczy się tez wymiar finansowy, ale nie sądzę żeby Sulęckiemu zaproponowano więcej, niż 50-60 tys. USD. Za taką kasę nie warto sobie komplikować kariery. W tej chwili Sulęcki jest w czołówce super półśredniej, a po ewentualnej porażce z Jacobsem wypadnie z rankingów w tej kategorii, a w średniej też będzie klasyfikowany daleko.

[Gogolius]

A ja uwazam, ze powinien przyjac te walke.
Nie jest faworytem ani z Jacobsem ani Martirosyanem. Przegrana z Jacobsem ujmy nie przynosi, a wygrana winduje go do top4 sredniej obok GGG, Saundersa i Alvareza. Wieksze ryzyko, wieksza nagroda.

W junior sredniej ma przed soba dwie trudne walki i rownie dobrze tam moze wypasc z obiegu. Wyjdzie na to samo. Czasu na przygotowanie sporo a Jacobs to nazwisko o jakim Sulecki wypowiadal sie od miesiecy.

[Hugo]

@Gogolius
W super półśredniej Jermell Charlo i Jarrett Hurd zapewne niebawem będą musieli pójść wyżej ze względu na swe gabaryty, a z kolei Sadam Ali wróci do półśredniej. Mistrzowskie pasy są dla Sulęckiego na wyciągnięcie ręki, a konkurencja ograniczy się do paru weteranów (Lara, Martirosyan, Trout) i paru bokserów w zasięgu Sulęckiego (Castano, Soro, Smith, Islam). Tymczasem w MW mamy Gołowkina, Alvareza, Saundersa, Jacobsa, Jermalla Charlo, Derewianczenkę, Andrade, Muratę, Lee i tych co dojdą z SWW. Start w średniej to jest kopanie się z tabunem koni, które może się skończyć tylko źle. Poniżej pół miliona dolarów nie warto dać się tam porozbijać i wylądować na aucie.

[fext]

Walka z Jacobsem w średniej nie ma żadnego sensu. Sulęcki nie ma szans jej wygrać, bo ten przeciwnik jest na niego po prostu za mocny. Lanie, które nic mu nie da jest wręcz nieuniknione, co gorsza w tym momencie niewiele dałaby mu nawet wygrana, gdyby wszedł mu jakiś szczęśliwy cios albo Dany złapałby kontuzję. Przyjmijmy jednak szaloną hipotezę, że Maciej wygrywa. Wtedy w dalszym ciągu pozostaje na lodzie, bo w "średniej" w maju odbędzie się rewanż GGG i Canelo, po którym jeden z nich nadal utrzyma pasy trzech federacji i w następnej walce będzie chciał zmierzyć się z Saundersem. Przy takim rozłożeniu czasowym kolejna walka Sulęckiego mogłaby się odbyć najwcześniej za rok z okładem, chyba że w międzyczasie chciałby się zmierzyć z kimś z szerokiej czołówki wagi średniej, przy czym czołówka ta jest tam wyjątkowo mocna.

Podsumowując, lepiej żeby został tu gdzie jest i próbował dopchać się do walki o pas, niż zarobić jednorazowe pieniądze w średniej i później pozostawać w próżni. Chyba że walka z Jacobsem byłaby tylko chwilowym skokiem na kasę, po którym znów wróciłby do dawnej kategorii, jednak nawet takie rozwiązanie wydaje się być mało sensowne.

[redd]

Nie widzę tego. Sulęcki nie wygra z Jacobsem, a nawet jeśli (choć zupełnie tego nie widzę) to kolejka do pasów w średniej jest spora. Jeśli już przechodzić do średniej, to po wcześniejszym wyrobieniu sobie nazwiska w niższej dywizji. Sulęcki to jest no name, do wielkich walk za duże pieniądze nie dopcha się w MW, za to w super półśredniej może zdobyć pas przy odrobinie szczęścia.

Chyba, że promotorzy chcą "wymiksować" Macieja z potyczki z Martirosyanem, co byłoby rozczarowujace. Sportowo to b. dobra opcja dla Sulęckiego i warto takie przeszkody przynajmniej próbować pokonać, jeśli ma się ambicje większe, niż sprzedaż rekordu zawodnika (o co Macieja nie posądzam).

[Wietnam]

Nie daje mu szans z Jacobsem, niech lepiej robi
ten eliminator z Ormiańinem, walka z Jacobsem
to znowu zmiana kategorii, po zatym Jacobs wyglądał
by przy Striczu jak Goliat, ten zawodnik waży w dniu
walki jeszcze więcej, twarda szczęka z betonu przyjmował
petardy od GGG, do tego zawalczył kapitalnie w tej walce
pokazał jakie ma umiejętności, ćios też potężny, Stricz
skończył by w tej walce jak Czekolda Quillin.

[redd]

W ogólnie nie rozumiem zamysłu promotorów... Prowadzą karierę Sulęckiego w SWW, budują pozycję rankingową, okej, fajnie, wydaje się, że jest w tym jakaś metoda.

Potem przychodzi przetarg na walkę z Martirosyanem, przegrany; w stawce jest eliminator, a także kiepskie pieniądze dla i jednego i drugiego. Okej, można się z tego jakoś wykręcić, jeśli ma się sensowny plan B (dobra walka rankingowa).

Jaki jest plan B? Wypychanie boksera do wyższej dywizji po wpierdol, bo pojawia się okazja zarobku (aczkolwiek nie sądzę, by Sulęckiemu oferowano złote góry). To już nie lepiej było budować Sulęckiego w średniej?

[Krzych]

Dziwne pomysły. Walka z Vanesem który w momencie walki będzie miał 2 lata od poprzedniej walki to raczej sensowniejsze posunięcie niż walka z Jacobsem, bo jakoś nie chce mi się wierzyć w jakieś wielkie pieniądze za tą walkę. Do tego walka z Vanesem to jest eliminator, więc może i by się przyfarcił jakiś wakat. Walka z Jacobsem to też nie jest jakaś tragedia pod warunkiem że Sulęcki da dobrą walkę, wtedy może nawet i by zyskał więcej niż zwycięstwem na zapomnianym Martirosyanem, ale szanse na to są raczej małe.

[Gogolius]

Sytuacja bardzo pogmatwana.
Maciek: dowiaduje sie z mediow (lekka szpilka w promotora), pogadam z Wasylem w piatek. Nie po to schodzilem do 154 zeby skakac miedzy wagami, ale jak oferta bedzie uczciwa to Jacobs. Poki co czekam i sie nie nakrecam.

Wasilewski: to luzne rozmowy jakich wiele, trwaja od jakiegos czasu.
Ludzie Jacobsa: negocjujemy, jestesmy blisko porozumienia
The Ring: Walka bardzo bliska finalizacji.

WTF? Im dalej od boksera tym wiedza lepiej

[fext]

(07-02-2018 09:23 AM)Gogolius napisał(a):  WTF? Im dalej od boksera tym wiedza lepiej

Pięściarze to towar, trochę podobny do zawodowych gladiatorów w starożytnym Rzymie. Oni też mieli dużą niezależność, chociaż realnie byli niewolnikami. Tylko najlepsi i najcwańsi byli w stanie wybić się na wolność i całkowitą niepodległość. To samo dotyczy współczesnych pięściarzy. Decydować o sobie mogli Kliczko, mogą Joshua, Wilder, Łomaczenko, Gołowkin albo Usyk. Cała reszta leży z przyklejoną ceną na jakiejś wirtualnej półce, do której podchodzą wielcy tego światka i przebierają jak spożywczaku. Albo w grze komputerowej.

Dlatego w tym wypadku scenariusz był pewnie taki, że ktoś po stronie Jacobsa udał się do sklepu w poszukiwaniu towaru z jednej strony w miarę groźnego i dobrej jakości, z drugiej nie stanowiącego żadnego zagrożenia a przy tym wystawionego w promocji. Przeglądał, przerzucał i wyszedł mu Sulęcki. Wcisnął opcję "kup teraz" i obecnie czeka na kuriera z dostawą. Czy jak kupujecie sobie słuchawki na Alledrogo, to sprzedawca informuje je, że idą akurat do was? Nie! Wsadza do pudła i przekazuje kurierowi. Taki biznes