Maciej Sulęcki

[Hugo]

Dla Szpilki nigdy kasy nie brakowało. Dla Diablo na ogół też. Dla innych brakowało zawsze. To bierze się chyba stąd, że promotor w ogóle nie zna możliwości swoich zawodników i kasę dostaje ten, który domaga się jej w najbardziej bezczelny sposób i najgłośniej drze ryja. Pozostali latami holowani są na bumach, a potem rzucani na jednorazowe pożarcie (i zwrot kosztów dla promotora). Jakimś cudem udało się Głowackiemu, ale jego talent też został szybko zmarnowany. Sulęcki powinien pilnie poszukać jakiegoś "wuja" z forsą, który by go wykupił od Wasilewskiego, tak jak kiedyś Bagsik wykupił Adamka od Kinga i sprzedał Ziggy'emu.

[Wit]

Komentarz Garnka odnośnie organizacji gali przez Kinga.

[redd]

Niech ktoś pokusi się o rozpisanie szans w walce Macieja z Martirosyanem. Dla mnie dyspozycja i jednego i drugiego jest pewną niewiadomą. Vanes wraca po dłuższej przerwie i może być nieco zardzewiały, a Sulęcki w ostatniej walce dużo czasu spędził w półdystansie i pytanie brzmi, czy znowu zdecyduje się na wojnę.

[Hugo]

Przebieg i wynik tego starcia jest bardzo trudny do przewidzenia. Martirosyan jest przede wszystkim bardzo silny fizycznie. Chyba nigdy nie leżał, a sam bije mocno, choć nie całkiem precyzyjnie. Technikę i motorykę ma poprawną i nie przegrał wyraźnie żadnej walki. Wojna z nim to kiepski pomysł. Sulęcki z Culcayem walczyli w półdystansie z inicjatywy Niemca. Z Martirosyanem walka będzie raczej na dystans, bo obydwu rywalom taki boks leży najbardziej. Polak będzie miał przewagę szybkości i musi próbować ją wykorzystać, tak jak przed nim Lara, Charlo i Andrade. Każdy z nich miał jednak spore problemy z pokonaniem Martirosyana. Sulęckiemu będzie jeszcze trudniej, bo będzie walczył na obcym terenie. Ruchliwość i spryt ringowy to klucze do zwycięstwa Polaka. Musi "kraść rundy" obcierkami w stylu Lary i Saundersa, a jednocześnie być bardzo czujny w obronie. Nie może sobie pozwalać na takie momenty gapiostwa, jak z Culcayem, bo zostanie znokautowany. W sumie widzę tę walkę niezbyt różowo. Szanse oceniam na 60/40 dla Martirosyana.

[redd]

Z tego, co kojarzę to Martirosyan był liczony przynajmniej raz, z Saulem Romanem (jeśli mnie pamięć nie myli).

Gdyby Vanes był rozboskowany i w przeciągu ostatniego półrocza miał na swoim koncie stoczony przynajmniej jeden pojedynek, tak śmiało bym na niego postawił, jakoś 70:30. Tak, jak @Hugo napisał, to bardzo silny fizycznie bokser, dodatkowo mocno bijący, aczkolwiek niezbyt precyzyjny (w ostatnich latach mierzył się z samą śmietanką 154lbs, co go trochę rozgrzesza). Co najważniejsze, posiada niesamowite doświadczenie w pojedynkach z bokserami dobrze walczącymi na dystans, o dobre, bardzo dobrej, a nawet wybitnej technice (2x Lara, Nelson, Smith, Andrade, Charlo). Nie sądzę, by Sulęcki był w stanie go czymkolwiek zaskoczyć. No i trochę też martwi, że galę organizuje King. Stary będzie chciał wypchać swojego boksera do walki o tytuł i przy wyrównanym pojedynku decyzja może być tylko jedna. Sulęcki powinien zrobić optymalną formę i przy dość zardzewiałym Vanesie... Kto wie, będzie cholernie ciężko i Maciej nie jest faworytem tej walki.

[kubala1122331]

Ja również wyżej cenię umiejętności Martirosyana, a do tego walka będzie toczyć się na gali organizowanej przez jego promotora. Chcę się zaskoczyć, ale dla mnie 65-35 Vanes.

[Wit]

A ja liczę na Maćka. Co prawda wkrewia mnie jego tragiczne prowadzenie (promocja jak i plany taktyczne na walkę), ale umówmy się, Vanes żadnego kozaka nie pokonał, a ładnie przegrywać to potrafił też Masternak...

[kubala1122331]

Wit
Nie zgadzam się. Pokonał Ishe Smitha czy Williego Nelsona, pięściarzy wyżej przeze mnie cenionych niż największy skalp Maćka, Jack Culcay. Ale nawet w przegranych pojedynkach nie przyniósł wstydu. Dał najtrudniejszą walkę w karierze Demetriusowi Andrade, jedną z najcięższych Erislandy'emu Larze (jak na moje Saul Alvarez "przegrał" wyrazniej) i Jermellowi Charlo. To nijak się ma do kariery Sulęckiego, który mierzył się tylko z dwoma co najwyżej solidnymi pięściarzami. Ormianin bił się z topem.

[Hugo]

Martirosyan leżał jeszcze w wygranej walce z Kassimem Oumą. A co do pokonanych kozaków, to trochę by ich się nazbierało: wspomniany Ouma, Joe Greene, Willie Nelson, Ishe Smith. No, ale jeśli Sulęcki rzeczywiście marzy o mistrzowskim tytule, to musi takich rywali, jak Martirosyan pokonywać.

[Martin]

A ja uważam, że Sulęcki ma duże szanse na pokonanie Martirosyana, który oczywiście jest dobrym bokserem, ale ma już długą rozłąkę z ringiem i nie sądzę by był w życiowej formie. Pewnie, że łatwo nie będzie jednak ja stawiam 55/45 na Maćka.