Piłka nożna ogólnie

[Gogolius]

Dzień 8.

Pierwszy dzień bez rzutu karnego, aż szkoda

Najpierw mecz, który mnie rozczarował czyli WKS-Kolumbia. Nie był to słaby mecz, ba! był całkiem ciekawy. Ale jednak ostrzyłem sobie zęby na kapitalne widowisko - po raz kolejny okazało się, że najlepsze mecze pojawiają się z zaskoczenia. Kolumbia niby ma mocny atak, ale taktykę stosują wyczekującą: czekają na błąd i wyprowadzają błyskawiczną. Atak pozycyjny u nich wygląda całkiem, całkiem, ale to właśnie te kontry i czajenie się na atak. Nie sposób odmówić im skuteczności - są pierwszym zespołem, który mnie pozytywnie zaskakuje - nie liczyłem na ich dobrę grę, a tu proszę - właśnie wyszli z grupy
WKS myślę. że też wyjdzie - trochę frajersko stracili te gole, brak koncentracji w obronie oraz podczas wyprowadzania akcji parokrotnie się mścił, a drugi gol Kolumbijczyków to klasyczny przykład "jak nie wyprowadzać akcji" z własnej połowy. Na osłodę Ivoryjczyków, Gervinho przeprowadził bardzo ładną akcję i strzelił gola. Trochę mnie zespół z Afryki rozczarował, bo po złapaniu kontaktu spodziewałem się rzucenia do gardeł przeciwników, a tu jakoś tak to szło jak po grudzie. Afryka cienko w tym turnieju, ale WKS myślę że z grupy wyjdzie: Grecja jest niewygodna, ale powinni sobie poradzić. Kolumbii przegrywającej z Japonią nie potrafię sobie wyobrazić ; )

Drugi mecz to był jeden z hitów drugiej serii spotkań i zdecydowanie nie zawiódł. Anglia z Urugwajem dali fantastyczny pokaz piłki wymieniając akcje przez dłuższą część meczu. Początek w miarę zachowawczy, ale dość szybko zaczęły się groźne akcje. Piękna dwójkowa akcja Cavani-Suarez zakończona "główką" tego drugiego i mamy 1:0. Widać, ile Suarez daje swojemu zespołowi, który swoją drogą wyciagnął wnioski z beznadziejnego meczu z Kostaryką: Urusi biegali, walczyli, nie odpuszczali. Niemniej Anglicy zagrożeni wypadnięciem z turnieju przystąpili do szturmu - narodził nam się kolejny bramkarski bohater, czyli Muslera (dalej to nie widzę w top10 najlepszych bramkarzy świata, ale trzeba mu oddać, że mecz rozegrał kapitalny). Wybronił parę groźnych strzałów z bardzo silnym uderzeniem z siedmiu metrów na czele. Pokonał go dopiero... Wayne Rooney, kończąc ładną akcję Anglików i wbijając piłkę właściwie do pustej bramki (aż ciężko uwierzyć, że to dopiero pierwszy gol Rooneya w historii mistrzostw świata).
Anglicy nagle złapali wiatr w żagle, zaczęli przeważać i zacząłem się zastanawiać czy to czasem oni (wbrew moim przewidywaniom) nie wygrają tego meczu.
Wystarczyła jednak jedna dobra wrzutka, błąd Gerrarda który skierował piłkę do Suareza (dlatego też nie było tutaj spalonego, ciężko też jednoznacznie mi wskazywać na Gerrarda jako głównego winowajcę) - ten, chyba już w 100% wyleczony, w swoim stylu wbiegł w pole karne i huknął nie do obrony. Urugwaj wygrał, choć Anglia pokazała się ze świetnej strony - trochę mi ich szkoda, bo też mnie pozytywnie zaskoczyli i myślę, że z grupy Grecja/Kolumbia/WKS/Japonia, Iran/Argentyna/BiH/Nigeria czy Rosja/Belgia/Korea/Algieria spokojnie by wyszli, a tak... jeszcze szanse mają. Paradoksalnie nie takie małe.
Wygrana Włochów z Kostaryką (mimo wszystko bardzo prawdopodobna), Anglii nad Kostaryką (też prawdopodobna) oraz Włochów nad Urugwajem (najmniej prawdopodobna z tych trzech założeń, ale to ciągle Włosi są faworytami) sprawi, że Italia będzie miała 9 punktów, a pozostałe zespoły po 3 punkty -> jeżeli Anglicy wysoko ograją Kostarykę, to oni wyjdą z grupy. No ale to się jeszcze przekonamy.
Ogólnie na półmetku rywalizacji z grupy "D" stwierdzam, że każdy mecz był tutaj bardzo ciekawy, a drużyny te prezentują najwyższy poziom -> jest to chyba najmocniejsza grupa, bo żadna z drużyn nie odstaje od pozostałych (zobaczymy jeszcze co ta Kostaryka pokaże z Włochami).

Na dobranoc dostaliśmy Grecję z Japonią. Europejska drużyna fajnie grała w ataku (jak na siebie), Japończycy byli trochę chaotyczni ale pomysłowi (brakowało dokładności). Mecz był wyrównany, nawet gdy... Grecy musieli grać w 10-tkę (już w pierwszej połowie czerwona kartka, dość dyskusyjna ale jednak). W ciemno można by założyć, że Japończycy którzy musieli wygrać (w perspektywie mecz z Kolumbią) ruszą do ataku, a tu... w sumie jakoś bardzo ten obraz gry się nie zmienił. Japonia miała delikatną przewagę, ale bez jakiegoś tłamszenia - Grecy się odgryzali podczas stałych fragmentów gry i daleko mi do stwierdzenia, że byli dalej od zdobycia goli. Japonia mnie rozczarowała po całości, bo nie mieli za bardzo pomysłu na ugryzienie szczelnej defensywy Greków. Ci drudzy mimo remisu, to mogli się podobać - uważna gra w obronie i bardzo dużo jak na grę w 10-tkę akcji bramkowych (w porównaniu z defensywnym Iranem czy Algierią to zagrali świetne spotkanie). To bardzo subiektywne odczucie, ale bardziej podobali mi się tu Grecy. Mimo wszystko mecz słaby, wynik 0:0 ostatecznie sprawiedliwy, a kto nie oglądał raczej nie ma czego żałować.
W ostatniej kolejce Kolumbia gra z Japonią (myślę, że to spotkanie najlepszej z najsłabszą drużyną w grupie), a WKS z Grecją - wróżyłem przed mundialem, że Grecy-dziwacy zawsze znajdą sposób na wyjście z grupy, ale teraz chciałbym się mylić - wolę 1/8 oglądać WKS niż Grecję. Z drugiej strony wolałbym, żeby Włosi wpadli w 1/8 na Greków - więc już sam nie wiem komu kibicować ; )

[kubala1122331]

No i nudne 0-0. Nie było się po co spieszyć. Wynik lepszy dla Grecji. Wygrają z WKS i pewnie pòjdą dalej. A nie skreślałbym takiego rozwiązania. Japonia nie dość że musi wygrać, to jeszcze liczyć na porażkę WKS. To się nie może udać

---

Mnie się Kolumbia - WKS bardzo podobał i na pewno nie zawiòdł choć też miałem wielkie oczekiwania.i

[kubala1122331]

Dzisiejszy dzień przeciętny. Dobrze, że przynajmniej Kostaryka zaskoczyła w pierwszej kolejce, to jeszcze z ciekawością obejrzę ich mecz z Włochami. Ale spotkania Francja - Szwajcaria i Honduras - Ekwador kręcą mnie trochę mniej. No, może jeszcze mecz o północy. Dwa egzotyczne zespoły na przeciw siebie na MŚ to zawsze super sprawa, więc chętnie przyjrzę się głównie Hondurasowi, bo Ekwador trochę bardziej znam.
Dzisiaj pewnie bez wielkich emocji się obejdzie i nawet można by odpuścić ten dzień

[pyra90]

Jak dla mnie to Hiszpanie i Kamerun sprzedali mecze.
Mocodawcy i piłkarze niezle by zarobili u buka.

[Martin]

(20-06-2014 02:25 PM)pyra90 napisał(a):  Jak dla mnie to Hiszpanie i Kamerun sprzedali mecze.
Mocodawcy i piłkarze niezle by zarobili u buka.

@Pyra
Udzielaj się tu częściej, gdyż po Twoich postach nie mogę przestać się śmiać...

Chyba, że Ty sobie jajca robisz...

[Gogolius]

Przy równej liczbie punktów decydują bramki czy bezpośredni mecz? (jak są dwie drużyny zainteresowane).

Fajnie, że tvp wrzuca o 16:25 bogate powtórki z dnia wcześniejszego.


O, Kostaryka prowadzi 1:0, beka

(ofc Italia to wygra )

[kubala1122331]

Gogolius
Bezpośredni mecz, chyba.
Nie wiem czy to Włosi wygrają, ale Kostarykanom nawet remis daje awans na 90%. Nie dość, że musiałby wygrać Urugwaj, to jeszcze oni wysoko przegrać z Anglią.
Ależ byłby mecz Urugwaj - Włochy o awans. Coś pięknego!
Gdyby Kostaryka wyszła z takiej grupy, do tego po dwóch kolejkach, to bez względu na dalszy przebieg mistrzostw byłaby to największa sensacja turnieju.
Bramka dla Kostaryki bardzo zasłużona, bo karny dla nich ewidentny. Ja to bym się założył, że jeśli by nie było tej nowej technologii, to sędzia by nie uznał tego gola.

Ale jeszcze grają... Też uważam, że Włosi tego nie przegrają.

[pyra90]

(20-06-2014 04:00 PM)Martin napisał(a):  

(20-06-2014 02:25 PM)pyra90 napisał(a):  Jak dla mnie to Hiszpanie i Kamerun sprzedali mecze.
Mocodawcy i piłkarze niezle by zarobili u buka.

@Pyra
Udzielaj się tu częściej, gdyż po Twoich postach nie mogę przestać się śmiać...

Chyba, że Ty sobie jajca robisz...

A nie mówiłem ! Włosi też grają u buka.

[BESTIA]

Bilans punktowy, następnie bramki taka chyba jest kolejność.Nikt nie spodziewał się takiego zakończenia meczu Włochy-Kostaryka, co dopiero typować Kostarykę w 1/8.Włosi się obronią grają świetny futbol, a z atakującym Urugwajem będą mieli łatwiej niż z Kostaryką.

[Gogolius]

Włosi jednak przegrali, a Ty kubala nie doceniasz Szwajcarii - coś czuję dobre spotkanie i wysoko postawioną poprzeczkę Francji