Wieści z niższych kategorii wagowych

[Terminator]

Thompson w tej chwili na 192 miejscu w wadze lekkiej

[Hugo]

Zaręczam, że godzinę temu był na 145. A przedtem (przed walką) go w ogóle nie było, bo miał 2 lata przerwy w startach. Sam widzisz, jak to funkcjonuje. Algorytm jest do dupy i trzeba ręcznie poprawiać największe głupoty. Poza tym Thompsona nie powinno być też na 192 miejsce. Wrócił po 2 latach, czyli tak jakby zaczynał od zera, przegrał z bumem przez nokaut, to za co te punkty i miejsce. Za dawne zasługi? W boksie to nie ma sensu, bo jeden cios może zrobić z championa rozbitego wraka, a nawet inwalidę. Wyników starszych, niż 2 lata w ogóle nie powinno brać się pod uwagę. A ich algorytm właśnie premiuje wyniki z jakichś odległych czasów. Potem przy obliczaniu szans zwycięstwa wychodzi, ze stojący nad grobem Ali, a nawet nieżyjący od 15 lat Schmelling wygrywają z Letrem.

[Hugo]

Dzisiaj w Tajlandii Chayaphon Moonsri (Wanheng Mennayothin) obronił pas WBC w słomkowej, pokonując Melvina Jerusalema z Filipin na punkty w stosunku 114:113, 114:113, 115:113. Wynik sugeruje wałek, tym bardziej że Filipińczykowi odjęto punkt za uderzenie poniżej pasa. Jednak z opisu w Boxingscene wynika, że ostrzeżenie było słuszne, a walka bardzo wyrównana. Tak, czy owak wynik wskazuje, że:
a) młody 22-letni Jerusalem to duży talent
b) niepokonany w 45 walkach i uchodzący za lidera tej kategorii Chayaphon nie jest w tej roli zbyt pewny, skoro z największym trudem na własnym ringu pokonał młokosa toczącego swój 12 pojedynek.

[Wietnam]

Jeden z najwyżej notowanych amerykańskich bokserów wagi
koguciej, Joshua Franco, w swojej dziewiątej zawodowej
walce zmierzy się w Belasco Theater w Los Angeles z
Victorem Pasillasem. Pojedynek ten w nocy z piątku na
sobotę o 4.00 na żywo w Fightklubie.


Franco przez wielu pięściarskich ekspertów uznawany jest za
jednego z najzdolniejszych bokserów świata w najlżejszych
kategoriach wagowych. Amerykanin choć ma dopiero 21 lat
nie bez kozery dorobił się już przydomka „El Profesor”, jak na
swój wiek walczy bo wiem bardzo dojrzale i nienagannie
technicznie.

[Hugo]

Minionej nocy na ringu w Toledo (USA) odbyły się dwie walki o światowe tytuły mistrzowskie. W wadze lekkiej Robert Easter Jr pewnie obronił pas IBF, wysoko pokonując na punkty (przy 2 nokdaunach) Luisa Cruza z Portoryko. W drugim pojedynku doszło do małej sensacji. Mistrz świata WBA Super i IBO w koguciej (a wcześniej mistrz świata amatorów w muszej z 2007) Rau'shee Warren zaczął doskonale i już w 1 rundzie miał 2 razy na deskach rywala, Żanata Żakijanowa z Kazachstanu. Ambitny Kazach jednak przetrwał i w dalszej części walki zepchnął Warrena do głębokiej defensywy, odnosząc zasłużone zwycięstwo. Tym samym Kazachstan dorobił się drugiego po Gołowkinie mistrza świata.

[Hugo]

W eliminatorze WBO w junior muszej Angel Acosta (Portoryko) pokonał na własnym terenie namibijskiego weterana Japheta Uutoniego przez tko w 10 rundzie. Acosta ma 26 lat i bilans 16(16) - 0. Parę skalpów, jak Victor Ruiz, Luis Ceja i Uutoni to naprawdę dobrej klasy bokserzy. Teraz Acosta ma się zmierzyć o pas z wybitnie utalentowanym Japończykiem Kosei Tanaką, który w wieku 21 lat doszedł już do światowych tytułów mistrzowskich w 2 kategoriach. W mojej ocenie walka Tanaka - Acosta (zapewne w Japonii) to będzie pojedynek na absolutnym szczycie LFlW, bo mistrzowie innych federacji w tej wadze to bokserzy solidni, ale mało błyskotliwi.

[Hugo]

Sensacja na ringu w El Paso. Uważany za wartościowego prospekta wagi lekkiej Jose Felix Jr (Meksyk) przegrał na punkty w katastrofalnym stylu (5 nokdaunów) z niżej notowanym i znacznie mniej perspektywicznym (33 lata) Jonathanem Maicelo z Peru.

[saliman1]

Rey Vargas w dobrym stylu i zgodnie z oczekiwaniami pokonał Gavina McDonnella w Hull, zdobywając wakujący tytuł WBC w wadze super koguciej. Na mojej karcie 119-109 dla Meksykanina, a według sędziów 117-111, 116-112 i ... 114-114. Za tą ostatnią punktację odpowiada regularnie krytykowany Ian John Lewis. W idealnym świecie ten pan byłby już pozbawiony wszelkich licencji, ale jak widać ciężko oderwać kogoś od stołka. Przynajmniej pozostałych dwóch kart nie wypełniały pajace i do wałka nie doszło.

[Hugo]

Na gali w Hull Gavin McDonnell przegrał MD (114:114, 111:117, 112:116) walkę o wakujący pas WBC w super koguciej z Reyem Vargasem. Oglądałem tylko końcówkę, ale Meksykanin pokazywał zaskakująco rozważny i techniczny "nie meksykański" boks.

[Chapson]

Stream do gali z Tajlandii : Por Chokhai - Navarrete o wakujący pas WBC w muszej

http://www.onlinethailand.net/tv_online/...php?link=2

Rundy 1-2: Pierwsza runda dla Taja, dobrze funkcjonują ciosy proste, znajduje luki w obronie Hernandeza Navarrete. Po jednym z prawych prostych zaskoczony Meksykanin cofnął się na liny. W 2 rundzie ciąg dalszy presji Taja, widać że każdy cios swoje waży, Hernandez trochę zagubiony w obronie. Końcówka rundy to popis technicznego boksu na środku ringu. Po 2: 20-18 Por Chokhai
Runda 3: Meksykanin lotny na nogach, coraz bardziej frustrując rywala. Po minucie rundy kapitalnie szybką serią z doskoku rzuca Taja na deski. Ten odważnie wstał, po czym rywal dokończył dzieła zniszczenia. Szybkie serie lewy sierpowy - prawy prosty wchodzące przez obronę Por Chokhaia jak w masło zmusiły sędziego do przerwania tego pojedynku
Navarrete wygrywa przez TKO w 3 rundzie

i udowadnia jak kapitalny jest to pięściarz, pokazał że nawet jeśli nie czuje stylu kiedy to przeciwnik nieustannie napiera, potrafi wyjść z opresji w ulamku sekundy zasypać rywala gradem celnych i szybkich ciosów. Klasa!