Głowacki vs Cunningham
|
17-04-2016, 03:34 AM
Post: #121
|
|||
|
|||
RE: Głowacki vs Cunningham
Brawo Spence! Algieri niech wraca do taekwondo, czy czegoś tam, z czego przyszedł do boksu, bo klasowym bokserem nigdy nie był.
Teraz trzeba się przełączyć na Pedraza vs Smith. http://www.the-best-boxers.com |
|||
17-04-2016, 03:44 AM
Post: #122
|
|||
|
|||
RE: Głowacki vs Cunningham
Będzie wielki chleb z tego pieczywa, super występ i ko Errola..
Algieri gdyby on byłby może trochę ostrożniej prowadzony, a tak rzucali go jak kota na Amstaffa po kolei, cały czas underdog jak stodoła, a nie jest taki zły, . Cieszy wygrana Głowackiego,. Kolejny znakomity występ Spenca Jr, pzdr,. |
|||
17-04-2016, 03:45 AM
Post: #123
|
|||
|
|||
RE: Głowacki vs Cunningham
Wracając do walki Głowackiego, to uważam, że nie ma czym się zachwycać. Cunningham zdecydowanie najsłabszy w karierze do tego z jakąś obłędną taktyką sluggera bez ciosu. Przypuszczam, że on szukał wygranej przez ko z obawy, że na punkty go zwałują. Pomimo tego wszystkiego Amerykanin wygrał większość rund, w których nie leżał. Prawdziwą wartość Głowackiego chyba będzie można dopiero sprawdzić na ringu rosyjskim.
http://www.the-best-boxers.com |
|||
17-04-2016, 07:39 AM
Post: #124
|
|||
|
|||
RE: Głowacki vs Cunningham
To nie była perfekcyjna walka Głowackiego,ale ja jestem zadowolony.Zważając na klase i atuty Cunna ,no to było to bardzo dobre zwycięstwo.Cunningham jest lotny a jeśli się nie mylę to jeszcze nikt go aż tyle razy na deski nie rzucił.Stąd dziwi mnie zawód niektórych na różnych portalach,kiedy przed walką mówiono że Głowa może tą walkę przegrać.Jasne ,taktyka Amerykanina była jaka była,ale nie można winić za to Głowackiego,poza tym oczywiste było że swarmerzy i sluggerze będą mu lepiej pasowali.Według mnie on będzie jeszcze lepszy.
|
|||
17-04-2016, 10:17 AM
Post: #125
|
|||
|
|||
RE: Głowacki vs Cunningham
W sumie pojedynek Głowacki vs Cunningham to bardzo dziwna walka, w której obydwaj rywale boksowali dokładnie inaczej, niż od nich oczekiwano. Długoręki technik Cunningham rwał się do bitki, a silny fizycznie, ale gorszy technicznie Polak starał się go utrzymać na dystans. W efekcie wygrał pewnie, choć nie zademonstrował dobrej formy z walki z Huckiem, a jego rywal był 4 razy liczony, choć zagrożenia nokautem nie było. Przeciwnicy sprawiali wrażenie, jakby wiedzieli o ustawionym na korzyść Głowackiego przekręcie sędziowskim. Głowacki był tak wyluzowany, że często wręcz beztrosko przyjmował ciosy, a zdesperowany Cunningham rozpaczliwie i bezskutecznie poszukiwał wygranej przez nokaut. Nie chce mi się wierzyć, by tak doświadczony trener, jak Nazim Richardson w innym przypadku wybrał tak głupią taktykę dla swojego pięściarza.
http://www.the-best-boxers.com |
|||
17-04-2016, 10:26 AM
Post: #126
|
|||
|
|||
RE: Głowacki vs Cunningham
(17-04-2016 10:17 AM)Hugo napisał(a): Głowacki był tak wyluzowany, że często wręcz beztrosko przyjmował ciosy, a zdesperowany Cunningham rozpaczliwie i bezskutecznie poszukiwał wygranej przez nokaut. Nie chce mi się wierzyć, by tak doświadczony trener, jak Nazim Richardson w innym przypadku wybrał tak głupią taktykę dla swojego pięściarza.Jeżeli to prawda, to by tłumaczyło pozornie bezsensowny wybór rywala na pierwszą obronę. Możliwe, że Wasilewski ma już całkiem poważne chody za oceanem i zamiast rzucać się na dobrze płatną, ale ryzykowną walkę z Huckiem, Usykiem czy którymś z Rosjan, postanowił "jeść małą łyżeczką" i dołożyć do rekordu główki całkiem poważnie wyglądający skalp Cunna. |
|||
17-04-2016, 10:35 AM
Post: #127
|
|||
|
|||
RE: Głowacki vs Cunningham
Cunningham tłumaczył po walce, że przegrywając drugą rundę 7-10 musiał poszukać desek u rywala i dlatego nastawił się na nieustanny atak. Czuł, że próbując go punktować i notować okołoremisowe rundy nie odrobi tych strat, a im dalej w las tym jego ataki były bardziej zajadłe.
Z Głowackiego zeszło powietrze, był chory przez tydzień, miał zapas nokdaunów - nic złego mu się nie mogło stać więc może jakaś mała demotywacja się wkradła. Mnie walka też się nie podobała, ale daleki jestem od wieszania psów na Polaku. Wygrał uczciwie, kilka razy miał rywala na deskach, a co do przyjmowania licznych ciosów - myślę że z nim jak z Fonfarą: jak Andrzej poczuł pierwsze ciosy Cleverly'ego to stwierdził, że nic mu nie grozi. I to samo pewnie było u Głowackiego.Jak dostanie punchera to zaboksuje zupełnie inaczej, zobaczycie Walki Spence'a nie oglądałem, tylko skrót. No cóż, jestem pozytywnie zaskoczony bo Algieri właściwie nie miał nic do powiedzenia. Też mnie dziwią porównania Errola do Floyda, chociaż jeśli to miałyby być odniesienia do Pretty Boya sprzed 15 lat to i owszem |
|||
17-04-2016, 10:44 AM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17-04-2016 10:46 AM przez Wit.)
Post: #128
|
|||
|
|||
RE: Głowacki vs Cunningham
Ale gadacie... "Z Huck'iem walczył super, a z Cunn'em słabo." Jakby pas wygrał z Cunn'em, a później obronił go w walce z Huck'iem, to byście narzekali, że co to za CZEMP, skoro już w 6. rundzie zaliczyłby KO.
Cunningham to nie jest typ boksera, który bierze walkę po to, żeby przegrać ją 0-12 i wyjść z kasą. Z resztą sami dawaliście mu szanse 55-45, 50-50, a teraz narzekanie, że "No Głowa wygrał, ale co to za wygrana..." XD Taką samą wygraną zaliczył w I walce Tomasz Adamek, podobną Fury(przegrywał na punkty), a teraz Główka. Ja tu nie widzę żadnego powodu do wstydu. Wiadomo, że Główka mógł się zachować w niektórych momentach lepiej, docisnąć w 2. rundzie, ale i tak jestem pełen podziwu, że wygrał z tak niewygodnym rywalem (jeszcze raz tu przypomnę, że część tutaj na forum stawiała na wygraną USS na punkty). Będzie kolejna walka, będą na pewno inne przygotowania. Ja tam akcji Główki nie obniżam po tej walce. Choć przyznam, że miałem obawy, jak Krzysiek wrzucił na FB zdjęcie ze sparingu z Łukaszem Zygmuntem... xd E: Też chciałem właśnie to porównać do walki z Fonfara-Cleverly, jednak tutaj Główka miał większą kontrolę. |
|||
17-04-2016, 11:12 AM
Post: #129
|
|||
|
|||
RE: Głowacki vs Cunningham
Zgadzam się z @Boks. Cunningham to solidny, twardy i z bokserskiego punktu widzenia wredny przeciwnik, który do swoich walk wychodzi przygotowany, zmotywowany i z pragnieniem zwycięstwa. Nic przecież nie stało na przeszkodzie, żeby w drugiej rundzie usiadł na dupie i uśmieszkiem przygłupa pozwolił się wyliczyć, inkasując jednocześnie ćwierć miliona dolarów za 6 minut skakania po ringu, jak widzieliśmy to ostatnio w wykonaniu Martina. Który za swoje żenujące przedstawienie otrzymał niestety piętnaście razy więcej niż USS, choć moim zdaniem powinien dostać tylko zwrot kosztów przelotu i środków wydanych na trenera i zespół.
Do tego na 3 tygodnie przed starciem Głowacki złapał zapalenie oskrzeli i musiał się leczyć antybiotykami. A tutaj cudów nie ma, antybiotyki strasznie osłabiają i bycie zawodowym sportowcem nie ma tu nic do rzeczy. Szacunek dla Główki, że w ogóle wyszedł do tej walki, bo po antybiotykach trzy tygodnie to akurat tyle, żeby wrócić do jakiej takiej formy, ale bez szału. Tym bardziej cieszy bezdyskusyjne przecież zwycięstwo, szczególnie że Głowacki to jeden z najbardziej pozytywnych, i ile nie najpozytywniejszy z polskich bokserów. Żadnych afer, wygadywania bzdetów... Pogodny, sympatyczny i poukładany gość, który dobrze boksuje i daje fajne walki. Czego chcieć więcej? Może tylko tego, żeby promotorom udało się doprowadzić do unifikacji z Lebiediewem |
|||
17-04-2016, 11:15 AM
Post: #130
|
|||
|
|||
RE: Głowacki vs Cunningham
Z wywiadu z Łapinem: „Główka” to agresywny zawodnik, który lubi bójkę. Nie ma co ukrywać, nie zamierzamy bawić się w szachy z Cunninghamem na pełnym dystansie. Trzeba dążyć do wymian.
Z wywiadu z BJ Floresem: Steve będzie musiał trzymać się z dala od Głowackiego (...) Głowacki będzie musiał szukać półdystansu i próbować wykorzystać swój długi prawy sierp i lewą rękę Każdy człowiek znający się trochę na boksie twierdził dokładnie to samo. Szansą Cunninghama była walka na dystans i wygrana punktowa, a Głowackiego wymiana w półdystansie i szukanie nokautu. Tymczasem w ringu widzieliśmy dokładne przeciwieństwo prognozowanych zachowań. Gdyby to dotyczyło jednego z bokserów, to oceniałbym to jako próbę zaskoczenia przeciwnika. Ale dwóch walczących dokładnie odwrotnie, niż tego oczekiwano daje do myślenia. Nie chcę deprecjonować sukcesu Głowackiego, bo wygrał zdecydowanie i zasłużenie. Jednak coś mi tu nie gra. http://www.the-best-boxers.com |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości