Dmitrij Kudriaszow (Dmitry Kudryashov)

[BMH]

Kudriaszow potwierdzil tylko to, ze tak to jest jak robi sie przyszlych dominatorow z gosci ktorzy nie sa zweryfikowani pod wieloa wzgledami. I to ciekawe. Zawsze mnie zastanwia gdzie jest haczyk? Wilder byl/jest bumobijem dla wiekszosci hejterow w naszym boksnecie, a Kudriaszow byl kozakiem i kims kto juz lada chwila powinien dostac szanse walki o tytul. Caly obiektywozm pewnej czesci fanow na takich przykladach idzie sie ostro dymac.
Wracajac do tego szoku ktory sie przetoczyl po internetowych forach. D.K. nie pokonal nikogo z obecnie realnej scislej czolowki, ale juz zostal okrzykniety przez wielu fawortem z niemal kazdym cruserem-Wow! Ja nie oie odbieram tej porazki w rozmiarach sensacji, choc juz jej styl jak najbardziej byl mocno zaskakujacy. Moze gdyby tak brac pod uwage miejsce walki i ten caly biznes etc. to faktycznie spory upset. Ale sportowo? Raczej podobny poziom, z duza przewaga sily ciosu brodacza. Zawsze mialem bezpieczny dystans do Rosjanina i teraz juz chyba nie musze nikomu wmawiac co to znaczy, ze ktos jest "surowy". Zycze owocnych treningow, bo jest nad czym pracowac. Oby tylko z czasem sie nie okazalo, ze Rosjanie maja boksera z rownie mocna glowa jak Nasz Andrzej Golota. Wczoraj opanowanie Dimy gdy zbieral na banie, bylo godne podziwu. Mozna by napisac... Stalowa psychika.

[Hugo]

Kudriaszow to nie jest surowy zabijaka z młotkiem w pięści. Wystarczy popatrzeć na jego akcje z Gomezem i Palaciosem, żeby dostrzec wyrafinowaną technikę w jego boksie. Owszem, obrona była jego gorszą stroną, ale nigdy nie prezentowała się tak tragicznie, jak wczoraj. Moim zdaniem przyczyna klęski leży w innej sferze. Chłopak z głębokiej prowincji Rosji (wręcz zadupia) trafił do Moskwy i zobaczył "wielki świat". Setki bogaczy klepało go po plecach i każdy chciał wypić z nim kielicha, albo i pół litra. No i mamy efekt, który było już widać w poprzedniej walce z Meroro, czyli gwałtowny spadek formy. Do tego doszła rosyjska fascynacja boksem czarnoskórych Amerykanów i głupie rady w rodzaju: "Nu, Dima. Ty paprobuj, kak eta diełajet Mejłezer". Spróbował i zamiast Mejłezera wyszła na ring Mejłajza zbierająca wszystko na twarz.

[Gogolius]

BMH, przesadzasz.

1) Rosjanin nie miał aż tylu miernych przeciwników co Wilder

2) Rosjanin nie bił się o pas mistrza świata mając na rozkładzie samych słabiaków i średniaków

3) Wilder nie miał w swoich 18tu walkach nikogo takiego jak Palacios u Rosjanina

Wizard to bokser kojarzony ze sprytem, śliskością i doświadczeniem ringowym. A dał się trafić i złożył się od ciosu wyprowadzonego trochę od niechcenia. Wg mnie są spore różnice między nimi.

Poza tym nie pamiętam żadnego Twojego sceptycznego tekstu przed porażką Rosjanina (ale może mi umknął )

[BMH]

(05-11-2015 07:23 PM)Gogolius napisał(a):  BMH, przesadzasz.

1) Rosjanin nie miał aż tylu miernych przeciwników co Wilder

2) Rosjanin nie bił się o pas mistrza świata mając na rozkładzie samych słabiaków i średniaków

3) Wilder nie miał w swoich 18tu walkach nikogo takiego jak Palacios u Rosjanina

Wizard to bokser kojarzony ze sprytem, śliskością i doświadczeniem ringowym. A dał się trafić i złożył się od ciosu wyprowadzonego trochę od niechcenia. Wg mnie są spore różnice między nimi.

Poza tym nie pamiętam żadnego Twojego sceptycznego tekstu przed porażką Rosjanina (ale może mi umknął )

Ale jednak Wilder mial wiecej -co by nie gadac-sprawdzonych zanim dostal szanse walki o pas.

A Wilder sie bil o tytul i udowdnil ze potrafi boksowac. Nie neguje, ze doszedl do walki o pas obijac w ostatnich latach samych sredniakow-to prawda. D.K. tez byl juz o krok o walki o tytul jak na moje.

Ok ale dzis ma Stiverne i jest na innym etapie kariery. W kazdym razie skoro ten bumobij to ten chyba tez raczej w wiekoszci same bumy. Wiec w czym rzecz? Ja tak nikogo nie nazywam, ale zlosliwie stwierdzam jak, ze hejt tylko w jedna strone, w druga zachwyty to beka.

Wlasnie dal sie trafic szybko Portorykanczyk. Z tamtej walki mozna wyciagnac wnioski, ze Rosjanin kopie jak kon. Za slaby material podgladowy na daleko idace wnioski. W innych nie zawsze blyszczal.

Moze tu nic nie pisalem. Na boxing.pl sprawdz dyskuje na temat Rosjanina. Widzialem plusy(glownie cios) ale wiele mankamentow z czym kilka osob osob se nie chcialo zgodzic. Taa ostatnia walka to byl od pewnego momentu jakis praliz mozgowy Rosjanina... Vide Golota. Cos go zblokowalo. W rosji inne myslenie, tam zaraz teorie o podlozenie sie. Szkoda chlopa, licze ze sie odbuduje.

[redd]

Ja mam z kolei trochę kaca moralnego po wczorajszej walce Kudriaszowa. Nie powiem, wiązałem z nim spore nadzieje, a teraz zwątpiłem trochę. Nieczęsto zdarza się taki puncher, który też co nieco potrafi - to pobudza wyobraźnię. No, ale to co wczoraj zaprezentował, to jakaś tragedia. Zbiera na twarz, potem ma rywala na widelcu i odpuszcza... Nie wiem co on wtedy pomyślał? Że fajnie by było jeszcze połapać doświadczenia w wyłapywaniu na szczękę? Arogancja i bezmyślność go zgubiły. Rosjanin wczoraj zawalczył tak, że zamiast dążyć do uwidocznienia swoich zalet, dążył do maksymalnego uwidocznienia swoich braków. Ja nie wiem... On i Czachkijew, chyba dopadło ich wczoraj jakieś zaćmienie umysłu, albo pomroczność jasna.

[Gogolius]

Mnie rozwaliły najbardziej te jego odchyły... leci prawy sierp, a on prawa reke przyklada do policzke, odslania cały lewy...zdolny chłopak...

Zamiast zrobić gardę jak Huck i przeczekać (nie mówiąc już o odejściu w tył albo w bok) to ten wolał pajacować...
A jeszcze niedawno mówił, że ceni bokserów technicznych i inteligentnych

[redd]

(06-11-2015 12:29 AM)Gogolius napisał(a):  A jeszcze niedawno mówił, że ceni bokserów technicznych i inteligentnych

Widać jest lubiący - niepraktykujący

[Hugo]

W swoich poprzednich walkach Kudriaszow w obronie stosował gardę. Dość dziurawą, ale wystarczającą do tego żeby za dużo nie zainkasować. Z Durodolą nagle zaczął próbować bocznego ustawienia i obrony barkiem, co przyniosło opłakane dla niego skutki. Co za jełop to wymyślił? Być może nie chodziło tu o naśladowanie Floyda, ale raczej Thabiso Mchunu, który wygrał z Durudolą. Pamiętam, że podobną próbę podjął Berto w walce z Guerrero i też z fatalnym skutkiem. Do tego chyba trzeba mieć wrodzone predyspozycje, bo bardzo niewielu bokserów stosuje tego rodzaju obronę. A jeżeli nawet pracuje się nad taką zmianą, to trzeba to najpierw wypróbować na myszach (tj. na bumach), a nie w pojedynku z przeciwnikiem obdarzonym bardzo mocnym ciosem.

[Krzych]

Dokładnie, tego się nie nauczy z walki na walkę. Niejeden tego próbował, Canelo na przykład, ale szybko z tego zrezygnował bo zbierał nawet w walce ze słabym Alfonso Gomezem. A Kudriaszow to już w ogóle podszedł do tego fatalnie. Wcześniej już tego próbował, ale na czyim tle... W każdym razie nie ma co na siłę Mayweatherować, trzeba walczyć tak jak jest wygodnie i tak jak najlepiej to wychodzi, w swoim stylu, swoimi atutami i mocnymi stronami.

[BMH]

Inna sprawa, ze Durodola przeciez zapowiadal sie na kogos calkiem calkiem w te klocki, choc surowosc bila po oczach. Wugladal na kogos, kto moze zrobic psikusa niejednemu i Rosjanie sie przejechali. Przy odpowiedniej opiece, mogliby wyrzezbic cos fajnego z tego Nigeryjczyka.