Manny Pacquiao - Chris Algieri
|
17-11-2014, 08:43 PM
Post: #31
|
|||
|
|||
RE: Manny Pacquiao - Chris Algieri
(17-11-2014 08:33 PM)Melvin napisał(a): Kurde,mam nadzieje że ten cały Shiming szybko title shota nie dostanie,mimo że ma dopiero kilka walk zawodowych to w jego boksie nie widać nic co by pozytywnie rokowało na przyszłość. Chlopak sie przeciez rozwija. Ostatnia walka bardzo mi sie podobala. Brakuje mu ciosu, ale genaralnie chlopak nie stoi w miejscu. Jezeli nie spocznie na laurach, to w przyszlosci moze dac fanom kilka naprawde fajnych walk z dobrymi rywalami. Pacquiao-Algieri, no coz... moze to myslenie bardziej zyczeniowe, a moze nie, ale nie moge wyzbyc sie mysli, ze jego wzrost, serce, jak i styl w ktorym boksuje, moga sie okazac dla Filipino twardym orzechem do zgryzienia. Algieri to nie Maragarito, ktory idzie do przodu jak taran, to bardzo inteligenty bokser, fajnie ulozony i wyszkolony. Jezeli Pacquaio, go szybko nie posklada(bo nie mozna wykluczyc tego), to na dystans wroze mu trudna potyczke. |
|||
17-11-2014, 08:52 PM
Post: #32
|
|||
|
|||
RE: Manny Pacquiao - Chris Algieri
Ja uważam podobnie do Gogoliusa to będzie easy fight dla Pacquiao jeśli będzie w takiej formie jak ostatnio.
|
|||
17-11-2014, 09:03 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17-11-2014 09:04 PM przez Krzych.)
Post: #33
|
|||
|
|||
RE: Manny Pacquiao - Chris Algieri
Głupoty gadacie. Pacquiao sobie kompletnie nie radzi z inteligentnymi przeciwnikami, a tutaj jeszcze dochodzi ta różnica zasięgu i wzrostu i bardzo dobry jab Algieriego. Nie wiem kogo Pacquiao tak ostatnio poskładał albo z kim miał taka łatwą walkę, żeby to miał być dla niego easy fight. Na głównej już się eksperci pojawili, twierdzący że Pacquiao zdemoluje i zniszczy Algieriego. Ciekawe kogo on ostatnio tak zniszczył. Ja rozumiem, że można kogoś lubić, ale chociaż jakieś minimum analizy i realnej oceny faktów by się przydało. Na jakiej podstawie można dziś twierdzić, że Pacquiao kogokolwiek zniszczy?
|
|||
17-11-2014, 09:22 PM
Post: #34
|
|||
|
|||
RE: Manny Pacquiao - Chris Algieri
To będzie bardzo ciężka przeprawa, ale nie ma co się oszukiwać. Zwycięzcę znamy. Algieri raczej Filipińczyka nie znokautuje, a na punkty nie wygra, choćby ugrał wszystkie rundy. Świadomość, że tak będzie, trochę zabija mi emocje, prawdę mówiąc.
BMH Shiminga widziałem pierwsze cztery walki i ostatnią. Ja tam materiału na mistrza nie widzę. Jest tylu utalentowanych chłopaków, którzy już dziś prezentują o wiele wyższy poziom, że tylko dobra praca promotorska może dać mu tytuł mistrzowski. I obawiam się, że tak będzie... Oczywiście postępy są, ale... to nie to. |
|||
17-11-2014, 10:01 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17-11-2014 10:05 PM przez Krzych.)
Post: #35
|
|||
|
|||
RE: Manny Pacquiao - Chris Algieri
Wiesz @kubala, jak nie zwałowali go w walce z Provodnikovem gdzie znalazło by się wielu głupków widzących tą walkę 117-109 dla Provodnikova jak jeden z sędziów i punktujący dla HBO Wisefeld i wcale to by się aż takich echem nie odbiło gdyby dali to dla Ruslana, więc może jest nadzieja, że tutaj będzie chociaż w miarę sprawiedliwie. Choć wiadomo, na wiele liczyć nie możemy.
A co do Shiminga to też podzielam Twoje zdanie. Ja tam nie widzę kompletnie nic co by miało zwiastować jakąś wielką karierę czy choćby mistrzostwo. Choć tu znowu wracamy do punktu pierwszego, czyli uczciwości sędziów. Jak Zou wygląda każdy widzi, Arum na pewno też, przecież nie jest jakimś świeżakiem w tej branży. Shiming jest po to żeby można było robić gale w Chinach i tylko po to. Żadnych ogromnych nadziei nikt z nim raczej nie wiąże. On ma tylko sprzedawać bilety, nic więcej. |
|||
17-11-2014, 10:22 PM
Post: #36
|
|||
|
|||
RE: Manny Pacquiao - Chris Algieri
Shiming jak pokona teraz swojego przeciwnika to zawalczy z Estradą z z nim niema szans.
|
|||
18-11-2014, 02:18 PM
Post: #37
|
|||
|
|||
RE: Manny Pacquiao - Chris Algieri
Roach zapowiada nokaut na Algierim w pierwszej rundzie,,i to że Manny nie zamierza się zmęczyć.
Roach zawsze tak gada, prawdą jest jednak, , że kibice czekają na pierwszy od ponad pięciu lat nokaut |
|||
18-11-2014, 02:41 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18-11-2014 02:44 PM przez Krzych.)
Post: #38
|
|||
|
|||
RE: Manny Pacquiao - Chris Algieri
Haha Pamiętam jeszcze jak to samo mówił przed trzecią walką z Marquezem. A wyszło na to, że Pacquiao został obnażony i jego mit upadł, a Roach wyszedł na idiotę, który pieprzy bzdury i mimo że walczy z tym samym zawodnikiem trzeci raz to nie potrafi ułożyć choćby podstaw taktyki na niego. I jak widać nadal się niczego nie nauczył z tych walk skoro gada takie bzdury.
|
|||
18-11-2014, 08:01 PM
Post: #39
|
|||
|
|||
RE: Manny Pacquiao - Chris Algieri
Krzych, nie żebyś nie był lekko nieobiektywny w tematach o Filipińczyku.
1) to że Algieri jest inteligentny nie oznacza, że Manny, koleś z z tyloma walkami na koncie nie jest doświadczony/inteligentny 2) przykład z JMM jest skrajny bo Meksykanin sam jest bardzo inteligentny a Pacquaio rozszyfrował już po pierwszej walce więc miał plusy do czytania z PacMana 3) widziałeś co Rusłan zrobił z Algierim w pierwszych rundach, czemu Manny ma tego nie zrobić? 4) Algieri obskakiwał w kolejnych rundach Rusłana pykając go prostym, ale kim jest Rusłan w porównaniu z Mannym pod kątem szybkości, skracania ringu itd? Ano właśnie... Algieri może się postawi, może wytrwa pełny dystans, ale z takim wyjadaczem jak Manny to zostanie zbity i tyle. |
|||
18-11-2014, 11:14 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18-11-2014 11:22 PM przez Krzych.)
Post: #40
|
|||
|
|||
RE: Manny Pacquiao - Chris Algieri
1) Zależy co rozumiemy przez inteligencję ringową. Ja przez to rozumiem umiejętność dostosowania się do sytuacji i przeciwnika w taki sposób, aby jak najefektywniej boksować, czyli jak najwięcej trafiać a jak najmniej przyjmować. Pacquiao jest potwornie jednowymiarowy i zawsze walczy w ten sam sposób. Oczywiście jest bardzo doświadczony, ale mówienie o nim jako o inteligentnym w ringu to mocne nadużycie na niekorzyść na prawdę inteligentnych zawodników, którzy potrafią odpowiednią taktyką i analizą zmienić kompletnie obraz walki na przestrzeni rund i wygrywać walki wydawać by się mogło z góry dla nich przegrane. To właśnie zrobił Algieri z Provodnikovem. A co zrobił Pacquiao z Marquezem? Nadal brnął w to samo i nawet nie próbował nic zmienić, bo ani jemu ani tym bardziej jego narożnikowi nie starczyło inteligencji ringowej choćby do tego żeby podjąć jakieś próby.
2) Ale co to są za argumenty? "Marquez nie pasował Pacquiao, Marquez ma niewygodny styl dla Filipińczyka, Marquez jest inteligentny", takie argumenty ciągle słychać na usparwiedliwienie porażek Pacmana z Marquezem. Ale dlaczego Marquez "nie pasował" Pacquiao, dlaczego był niewygodny, dlaczego był inteligentny na jego tle, dlaczego jak mówisz czytał z niego jak z książki? Dlatego że Pacquiao nie jest inteligentny i jednowymiarowy. Tyle. 3) A dlaczego Manny miałby to zrobić, skoro nigdy tego nie zrobił? Mówię o ostatnim czasie, bo kiedyś to wiesz... kiedyś to Roy Jones był królem P4P, a teraz zbiera lania od Głażewskich. 4) Oczywiście, racja, że Rusłan nie ma startu do Pacmana pod względem szybkości czy pracy nóg. Ale za to na pewno nie bije tak mocno. W dodatku wiele rzeczy się u nich pokrywa, głównie narożnik i ten sam zmysł taktyczny podczas walk, a raczej jego brak. A to jest wybitnie taktyczna walka, a czasy w których Pacquiao atakował jak szalony i z nieznanych nam bliżej przyczyn był w stanie wywodząc się z prawie najniższej wagi demolować junior średnich i nawet nie potrzebował żadnej taktyki dawno minęły. Zaczyna wchodzić w wiek, o ile już na dobre nie wszedł, w którym coraz mniej bazuje się na fizycznych aspektach, a coraz więcej na doświadczeniu, różnej maści sztuczkach, na inteligentnym boksie, którego Pacman nie zna. Jest prosty jak cep, co oczywiście nie znaczy, że jest słaby, bo jest bardzo dobry. Na tyle dobry, że prawie nikt nie może sobie z nim poradzić, mimo że wszyscy dokładnie wiedzą czego się spodziewać i jak walczy Manny, ciągle tak samo od kiedy powstała Ziemia. Algieri ma predyspozycje, bardzo niepasujący Filipińczykowi styl oraz znaczną przewagę w warukach fizycznych, żeby nie powiedzieć ogromną. Na ile to się sprawdzi zobaczymy, ale mnie obecnie bawią opinie o jakieś demolce. Właśnie choćby dlatego, że Pacquiao już dawno nikogo nie zdemolował, a jeżeli już to musiał ich najpierw wysuszyć lub wyciągnąć gdy byli już jedną nogą w bokserskim grobie. Od czasu kiedy Pacquiao zdemolował kogoś zupełnie uczciwie, w 100% zgodnie ze sportem, wartościowego i przygotowanego przeciwnika w swoim najlepszym czasie, minęło łohohohohoho. Nikt już o tym nawet nie pamięta, tak to było dawno. Pacquiao jest oczywiście faworytem i jeżeli Algieri wygra to będzie to niesamowity szok dla bokserskiego, kolejny w wykonaniu Algieriego, kolejny z rzędu, nie mówię że tak nie jest, ale tym co przewidują demolkę i easy fight polecam się powrócić do trenaźniejszości, bo najwyraźniej są myślami kilka lat w przeszłości, kiedy jeszcze gumijagody świetnie działały na Pacmana. |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 21 gości