Hopkins vs Kovalev

[kubala1122331]

Pooglądałem ostatnio Kata i już tak nie jestem pewien zwycięstwa Rosjanina. Bernard już niejednego "Kovaleva" wysłał do podstawówki. Powiem nawet, że te 10 lat temu nie byłoby nawet wątpliwości kto to wygra.
Dziś wersje są dwie. Albo Hopkins wygrywa na punkty 118-110 119-109 i 120-108, albo nadziewa się na taką bombę jaką choćby przyjął Hopek w walce z Karo Muratem w trzeciej rundzie i jest pozamiatane. A że refleks zaczął powoli Kosmitę opuszczać, może nie udać mu się tego uniknąć.
Na początku typowałem Sergeya, ale jednak nie dam rady wskazać tu faworyta.

[RedHawk]

Sergiej jest świetnym zawodnikiem, w dodatku bije piekielnie mocno, ale nie ma za dobrej defensywy no i technicznie nie dorównuje Hopkinsowi do pięt. Trudno jednak wygrać z kimś kogo nie da się trafić, wtedy nawet uderzenie jak kopnięcie konia na nic się nie zdaje. Mam tylko nadzieje, że to Kovalew będzie wyraźnym faworytem bukmacherów.

[Slayer85]

Przyznaję, że na tę walkę czekam najbardziej. Tak jak pisałem wcześniej: sądzę, że B-Hop wygra, jednak nie jestem absolutnie pewien. Kowaliow to mocny oponent, do tego Kat/Alien młodszy się nie robi. Jeżeli jednak moje przypuszczenia się sprawdzą, można mówić o Bernardzie jako jednym z najwybitniejszych w historii.

[Hugo]

Przebieg i wynik tego pojedynku są wyjątkowo trudne do przewidzenia. Za najbardziej prawdopodobne uważam następujące scenariusze:

1. No contest lub zwycięstwo Hopkinsa przez TD lub dyskwalifikację rywala.
Wprawdzie w swoich ostatnich walkach Hopkins nie stosował nieczystych trików, lecz w pojedynku z Kowalowem są one mocno prawdopodobne. W szczególności może dojść do "przypadkowego" zderzenia głowami, a Kowalow ma bardzo wrażliwe łuki brwiowe. Jeżeli walka będzie się układała nie po myśli Hopkinsa, to może on doznać "kontuzji" uniemożliwiającej kontynuowanie walki. Najlepiej po sprowokowanym nieczystym ciosie Kowalowa (po gongu, po komendzie, poniżej pasa).

2. Zwycięstwo Kowalowa na punkty po bardzo nudnej walce.
Punktowe zwycięstwo Kowalowa to wynik, przy którym Hopkins (który i tak wkrótce musi zakończyć karierę) wychodzi z twarzą jako bokser, który nigdy nie przegrał przed czasem. Taki przebieg nie musi być uzgodniony, lecz bokserzy mogą go realizować podświadomie jako zadowalający obie strony.

3. Scenariusz najbardziej spektakularny, do którego przeczytania zapraszam na http://www.bokserzy.cba.pl w tekście "Prekognicja".

[Hugo]

Nie chciałbym tylko zostać zrozumiany, że życzę sobie któregokolwiek z powyższych scenariuszy. Nie daj Boże żadnego z nich, a już zwłaszcza 3, nawet w wersji nie tak drastycznej jak w oryginale.

[RedHawk]

@Hugo
Świetna reklama swojej stronki z tym 3 punktem, brawo. Ktoś musiałby być głupi żeby tego nie zauważyć, ''zwłaszcza 3, nawet w wersji nie tak drastycznej jak w oryginale'' , przypomniały mi się te różne proponowane posty na facebooku gdzie widać jakiś dwuznaczny obrazek a obok niego tekst ''To straszne, urwało mu głowę, razem z włosami''.

[Gogolius]

Hugo, ale Ci ten Hopkins podpadl. Trzy typy i jeden bardziej hardkorowy od innego. No contest mnie rozwalilo. Ja jednak mysle ze Bernard zawalczy jak z Muratem, bez ryzykownego wpychania sie w poldystansowe klincze.

Tekst ze strony ciekawy ale mysle ze az tak daleko to nie zajdzie.

Niemniej przewidywanie odnosnie Brooka sprawiaja ze jakas poprawke na Twoje przeczucia trzeba wziac

[Hugo]

Hopkins najbardziej podpadł mi kilka lat temu stwierdzeniem, że biali chłopcy bardziej niż do boksu nadają się na cweli. Niezupełnie dosłownie, ale w tym sensie. Dlatego życzę mu, żeby biały chłopiec Kowalow wbił mu trochę rozumu do głowy.

[Krzych]

http://www.dailymotion.com/video/x2886by...mbediframe

Kolejna walka przy której mi pikawa strzeli To jest już walka z serii Floyd-Canelo, Marquez-Pacquiao albo Kliczko-Haye, czyli większych emocji się chyba nie da doświadczyć.

[Tar-Ellendil]

Wszyscy powinni brać przykład z Hopkinsa.

Ten koleś w wieku 49 lat wychodzi do najgroźniejszego rywala w swojej dywizji i walczy o 3 pasy ! Tylko Kliczko ma 3 pasy w jednej kategorii, a większość mistrzów jest tylko z nazwy.