Gala w Las Vegas 04.05.2013
|
05-05-2013, 06:49 AM
Post: #11
|
|||
|
|||
RE: Gala w Las Vegas 04.05.2013
Mayweather - Guerrero
Niestety, Guerrero nie nawiązał równorzędnej walki. Czy miał jakiś plan? Chyba tak, to miały być te ofensywne wejścia w klincz (zapożyczenie od Hopkinsa?) połączone ze spychaniem Floyda na liny i chaotyczną wymianą ciosów. Zabrakło jednak siły fizycznej do realizacji. Te rundy, w których to nie wychodziło i walka toczyła się na dystans były ewidentnie do jednej mordy. Do punktacji sędziów nie można mieć pretensji. Ja punktowałem 117 -112. Porównując tę walkę z ubiegłoroczną walką Mayweathera, Guerrero wypadł dużo gorzej, niż Cotto. Mares - Ponce De Leon Muszę się przyznać do mylnej oceny szans przed walką. Nie dostrzegałem i nie brałem pod uwagę olbrzymiej różnicy szybkości na korzyść Maresa. To był czynnik decydujący o przebiegu walki. W porównaniu do Maresa Ponce De Leon był wolny jak musztarda i przez to zbierał dużo na mordę. Sędzia przerwał pojedynek za wcześnie, ale wysokie zwycięstwo Maresa nie podlegało dyskusji. On może być godnym rywalem dla Garcii w piórkowej. Love - Rosado Tutaj za to moja prognoza sprawdziła się dokładnie. Rosado wyraźnie wygrał walkę i został bezczelnie zwałowany. Love to żaden klasowy bokser, tylko kukła nadmuchana za pieniądze Mayweatherów. http://www.the-best-boxers.com |
|||
05-05-2013, 10:52 AM
Post: #12
|
|||
|
|||
RE: Gala w Las Vegas 04.05.2013
Mayweather-Guerrero
Floyd zrobil najlepsza forme od lat... znow pracowal na nogach-czego brakowalo np. z Miguelem-, szybkosciowo, i fizycznie wygladal rewelacyjnie na tle Roberta ktory zdominowal fizycznoscia Berto. Jezeli wierzyc slowom mistrza, to mial problem z prawa dlonia, co moglo troche utrudnic zadanie. Stawialem na czasowke, jednak wynik poszedl na punkty... Grunt, ze kolejny grozny rywal zostal pokonany. Nie sadzilem, ze Mayweather moze jeszcze tak sie przygotowac(podobnie jak Manny i Marquez do IV walki). Jezeli na takim levelu Amerykanin walczylby do konca kontraktu z showtime(w co szczerze trudno mi uwierzyc), to nie bylbym zdziwony, gdyby nie zaznal goryczy porazki. Inna sprawa, ze trudno mi wyobrazic sobie takie przygotowanie do kazdej walki przez najblizsze dwa/trzy lata... lata leca, i z walki na walke Amerykanin moze nagle sie zestarzec, i spuscic z tonu. Mares - Ponce De Leon Jedynym zaskoczeniem jest to, ze Mares wygral przed czasem-duza zasluga sedziego-, spodziewalem sie wyraznej wygranej na punkty. Love - Rosado Musze rzucic okiem raz jeszcze na spokojnie, ale w mojej ocenie Rosado byl troche lepszy... punktacja jednego z sedziow, to kpina. Santa Cruz vs Munoz Bez niespodzianki. |
|||
05-05-2013, 12:00 PM
Post: #13
|
|||
|
|||
RE: Gala w Las Vegas 04.05.2013
Jak dla mnie Floyd w tym pojedynku wyglądał lepiej niż z Cotto. Szczególnie jeżeli chodzi o pracę nóg, z Miguelem był bardziej statyczny, więcej bronił się barkiem, niż uciekał po ringu. Mimo wieku ciągle umiejętności niesamowite, zdolności taktyczne tak samo. Np. świetnie potrafił w klinczu sparaliżować Guerrero przy linach. Mam nadzieję, że kontuzja dłoni nie okaże się zbyt poważna. Chciałbym częściej oglądać Amerykanina w ringu. Po pierwsze wirtuoz, po drugie jednak chciałbym zobaczyć jak w uczciwych okolicznościach znika jego zero w rekordzie
Nie jestem rozczarowany postawą Guerrero. Dał walkę na miarę swoich możliwości. Jego szanse były rozpatrywane pod kątem "jeżeli dziadek Floyd nagle bardzo się postarzał, to może "Ghost" wyciągnie decyzję". Tak jak pisałem wcześniej, z "Moneyem" z walk z Cotto daję Robertowi 4 rundy, więc niewiele się pomyliłem. Guerrero próbował wszystkiego, walki na dystans (przez większość czasu było to bezsensowne), presji (całkiem przyzwoite ciosy na korpus), czy klinczów. Będąc jednak słabszym fizycznie nie był w stanie narzucić swojego stylu walki. Już czytam komentarze na głównej, że walczył jak kelner itp, itd. A ugranie 3 rund przeciwko Floydowi to nie jest wcale zły wynik. |
|||
05-05-2013, 12:39 PM
Post: #14
|
|||
|
|||
RE: Gala w Las Vegas 04.05.2013
Z zdecydowana wiekszoscia tego co napisal Redd podpisuje sie obiema rekoma. Co do kometarzy malkontentow-ktore od rana czytam-, ze Duch slabo walczyl... slaba taktyka... slaby zawodnik... brakowalo czegos tam/ryzyka/pressingu/szybkosci itd... to zacytuje usera z innego portalu, ktory bardzo dobrze w kilku slowach ocenil takie wpisy(zaskakujace jest to, ze tego typu opinie o slabej formie rywali Floyda w 99%procentach wyrazaja jego antyfani... ehh ten obiektywizm):
"Co do postawy Guerrero jak i innych przeciwników Mayweathera, którzy "byli dużo wolniejsi niż zwykle, nie wywierali takiej presji niż zwykle, nie byli sobą tak jak zwykle", to bardzo często wiąże się to z jednym czynnikiem, którym ot tak przez przypadek jest obecność w jednym ringu z Mayweatherem." Swietnie ujete. Teraz wchodze na inny portal, a tam redaktor zaczyna newsa od: "Floyd Mayweather Jr nie zaimponował wczoraj niczym szczególnym..." Albo ja sie nie znam, albo dla niektorych te wygrane Amerykanina sa jak drzazga w ch*ju... brak slow. |
|||
05-05-2013, 02:51 PM
Post: #15
|
|||
|
|||
RE: Gala w Las Vegas 04.05.2013
Tak, przeglądam tamten portal i opinia tego redaktora jest dosyć "oryginalna", tak samo jak ta, że Andre Berto spotkała straszna dziejowa niesprawiedliwość, że przegrał z Guerrero bo zapuchły mu oczy. Tak jakby w ringu stało mu się to z powodu alergii, a nie ciosów Roberta Chociaż, trzeba oddać temu redaktorowi, że trafnie przewidział przebieg walki Guerrero vs Mayweather.
Jak Mayweather nie pokazał nic specjalnego, to nie wiem kto cokolwiek pokazuje w tej dyscyplinie. Wczoraj Kliczko pobił kolejnego bum pretendenta, ale to Mayweather "nie zamimponował". Naprawdę nie wiem jak się do tego odnieść... Na stronie głównej bokser.org jest napisane, że Mayweather zdeklasował Guerrero. Przesadzona opinia. Śmiało można powiedzieć, że zdominował, ale Robert postawił opór i mimo wszystko te 3 rundy wyszarpał. Deklasacja to była w walce Kliczko vs Pianeta. Jak Mayweather walczy to dodatkowym smaczkiem jest to, że pojawia się wiele skrajnych opinii. Np, dzisiaj przeczytałem, że "Mayweather isnt boxer, he is a runner" |
|||
05-05-2013, 03:18 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 05-05-2013 03:58 PM przez BMH.)
Post: #16
|
|||
|
|||
RE: Gala w Las Vegas 04.05.2013
(05-05-2013 02:51 PM)redd napisał(a): Tak, przeglądam tamten portal i opinia tego redaktora jest dosyć "oryginalna", tak samo jak ta, że Andre Berto spotkała straszna dziejowa niesprawiedliwość, że przegrał z Guerrero bo zapuchły mu oczy. Na tamtym poratlu-bardzo sobie go cenie ze wzgledu na niektorych userow z ktorymi prywatnie utrzymuje kontaky-, jest wielu ktorzy zawsze w przypadku Floyda doszukuja sie podwojnego dna. Po walce z Ortizem byly komentarze, ze powinno byc ogloszone NC, a nawet ze powinna byc dyskwalifikacja. Opinia o walce z Berto na ktora sie powolales, jest rownie komiczna, jak pierwsze kilka slow w dzisiejszym newsie. (05-05-2013 02:51 PM)redd napisał(a): Jak Mayweather nie pokazał nic specjalnego, to nie wiem kto cokolwiek pokazuje w tej dyscyplinie. Druga istota sprawa... piszac o Floydzie, trzeba miec na uwadze, ze jest to zawodnik u schylku kariery, wiec na bank juz nie zobaczymy tak efektywnego piesciarza jak dawniej. Pewnie... trzyma dalej fason, jest swietny, ale natury sie nie oszuka... nie ma opcji by ktos kto walczyl od kilkunastu lat, przez ten caly okres czasu i utrzymywal ten sam wysoki poziom. Mimo tego dzis bylem pod wrazeniem dyzpozycji Moneya, ktory pokazal sie z duzo lepsze strony niz w walce z Cotto, Mosleyem, czy Ortizem(choc o tamtej walce za duzo powiedziec nie mozna). Brak obiektywzimu, to jest problem wielu kibicow, i o ile mnie to nie dziwi, to sa pewne granice... redaktorom piszacych newsy na glownej, to troszeczke nie wypada, bo chyba kazdy bezstronny laik, umialby docenic, to co dzis mial do zaoferowania Amerykanin. (05-05-2013 02:51 PM)redd napisał(a): Na stronie głównej bokser.org jest napisane, że Mayweather zdeklasował Guerrero. Przesadzona opinia. Śmiało można powiedzieć, że zdominował, ale Robert postawił opór i mimo wszystko te 3 rundy wyszarpał. Deklasacja to była w walce Kliczko vs Pianeta. Floyd zdeklasowal Guerrero, ale tylko w rundach, o ile mozna to tak nazwac. Sama walka mimo, ze dla Mayweathera, to byla momentami rowna, zacieta, cos a'la Cotto-Floyd/Rigo-Doanire, gdzie wysoka wygrana jak najbardziej oka, ale w ringu nie bylo jednostronnego bicia... ja przynajmniej tak to widze. (05-05-2013 02:51 PM)redd napisał(a): Jak Mayweather walczy to dodatkowym smaczkiem jest to, że pojawia się wiele skrajnych opinii. Np, dzisiaj przeczytałem, że "Mayweather isnt boxer, he is a runner"Jak Mayweather ucieka, to nie wiem co mialbym napisac o Leonardzie z walki z Haglerem. |
|||
05-05-2013, 03:36 PM
Post: #17
|
|||
|
|||
RE: Gala w Las Vegas 04.05.2013
Deklasacji w walce Mayweather - Guerrero nie było. Było pewne i niezagrożone zwycięstwo Floyda. Dla Guerrero to żadna ujma, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że walczył w nieoptymalnej dla siebie (za wysokiej) kategorii.
http://www.the-best-boxers.com |
|||
05-05-2013, 11:08 PM
Post: #18
|
|||
|
|||
RE: Gala w Las Vegas 04.05.2013
niestety Duch dołączył do elitarnego grona zawodników(np Mosley, Marquez) którzy w starciu z Moneyem wyglądają dwie klasy gorzej niż zwykle, na duży plus tylko że po 8 starciu gdzie był naruszony szybko sie pozbierał, wygrał 9 runde i do konca starał sie coś tam zrobić
ale przy Moneyu w tej formie za wiele zrobić nie mógł nie jest Floyd gosciem z którym bym chciał wypic piwo i pogadac ale boksersko wystepuje w innej rzeczywistosci niz reszta, kase bierze horrendalną ale ile sie trzeba naharowac zeby tak w ringu sie prezentowac to inna rzecz nie wyglada tez zeby mial sie zestarzec nagle i złapac becki z tego wynikające, chyba ze relatywnie krótki okres w którym musi wypełnic zobowiazania wobec Showtime da mu sie we znaki i wreszcie komus uda mu sie go napoczac zanim odejdzie z "0" na emeryture Rosado - Love Love lepszy technik ale dosc dziurawy, Rosado silniejszy i efektywniejszy w półdystansie, dałbym jakies 2 rundy na plus dla Rosado gosciu pt 97-92 dla Love to parodia, chyba czas zrobic liste podejrzanych sedziów i przed walkami sprawdzac czy nie są w obsadzie, duzo nerwów mozna by było oszczedzic Mares - Ponce de Leon swietnie Mares zawalczył, aktywnie, szybko, dobry tajming i oko, zero przestojów, że skoczył przed czasem to mimo wszystko spore zaskoczenie de Leon silny ale troche za bardzo schematyczny jak na Maresa Santa Cruz tu walka bez historii |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości