Giennadij Gołowkin

[BMH]

(02-07-2013 10:21 AM)BESTIA napisał(a):  "Jedyny istniejący bokser, co do którego uwierzyłbym, że nie boi się nikogo to Władymir Kliczko. No może jeszcze Rigondeux."

Juz mialm nie komentowac tego, bo temat tyczy sie GGG, ale skoro juz Bestia do tego wrocil, to do cholery, jak mozna traktowac powanie takie posty(jest odpowiedni temat na takie wywody). Wowa wielki nieustraszony mistrz(zapewne to Sanders unikal rewanzu hehe). Rigo ktory na dzis dzien to dopiero zaczyna wielka kariere... kogo on mial unikac?
Metzger jest skrajnie nieobiektywny, i z tego co widze lubi hejtowac... jak nie, ze "Adamek wychodzi do ringu i ma mine jakby mial zatwardzenie", "Floyd Gayweater"... klasyczne prowokowanie glupich dyskusji, ktore w zadnym wypadku nie wplyna na poprawe merytorycznego poziomu forum.

[Metzger]

[BMH]

Tiaaa... z takimi "argumentami" sie nie dyskutuje. O tym wlasnie pisze, merytoryka najwyzszych lotow.

PS. Mnie jak boli glowa, brzuch, czy zab, to nie chwale sie tym na forum, Ty tez moglbys zachowac to dla siebie.

(02-07-2013 09:45 AM)Pakman napisał(a):  Jak dla mnie w walce Ward vs Gołowkin poziom sportowy byłby niesamowity i na pewno dla koneserów pięściarstwa walka byłaby ciekawa, ale na raczej nie byłaby widowiskowa. Ward trzymałby Gienka na dystans lewym prostym, a jak poczułby nawet minimalne zagrożenie to klincz. Gołowkin jest moim zdaniem zbyt ograniczony aby pokonać takiego technika i cwaniaka jakim jest S.O.G. Pojedynek byłby podobny do Mayweather vs Mosley. Nie licząc oczywiście problemów Pieniążka w 2 rd.

Walka z Wardem faktycznie intryguje, ale chyba jeszcze za wczesnie dla Kazacha. Moim zdaniem, dopiero za dwa lata GGG bedzie gotowy fizycznie i mentalnie na taki pojedynek, i mimo niesamowitego potencjalu i umiejtenosci, to chetniej widzialbym go z zawodnikami z MW jak: Quillin, Chavez, Pirog(o ile wroci), Martinez, Geale, czy Mora... jest w czym przebierac.

[BMH]

Z glownej strony org:
Znany dziennikarz Steve Kim rozmawiał z Tomem Loefflerem z grupy K2 Promotions, a ten zdradził mu, że mistrz świata wagi średniej według federacji WBA zaboksuje dwukrotnie w obronie pasa w przeciągu sześciu tygodni - odpowiednio 2 listopada w Nowym Jorku oraz 14 grudnia w Monte Carlo. Oby tylko szalone tempo nie wpłynęło na Kazacha niekorzystnie...

[kubala1122331]

Ciekawe kto będzie rywalem Kazacha. Jeśli będą to przeciwnicy z górnej półki to faktycznie krótki okres i może mieć ciężko, lecz jeśli zawalczy z jakimiś średniakami nie będzie to problemem. Ja to widzę jeszcze inaczej, jeden średniak, jeden powaźny rywal. Myślę, że Gienek da radę

[AdamekFightPL]

Eee tam szalone tempo... co do dla terminatora Golovkina. On by mógł co miesiąc walczyć z czołówką kategorii średniej, półśredniej a później jeszcze super średniej.

[BMH]

(26-07-2013 07:07 PM)kubala1122331 napisał(a):  Ciekawe kto będzie rywalem Kazacha. Jeśli będą to przeciwnicy z górnej półki to faktycznie krótki okres i może mieć ciężko, lecz jeśli zawalczy z jakimiś średniakami nie będzie to problemem. Ja to widzę jeszcze inaczej, jeden średniak, jeden powaźny rywal. Myślę, że Gienek da radę

Ja spodziewam sie solidniaka, i kogos z scislej czolowki.

[Metzger]

Kto następny dla Gołowkina?

Martinez? Wygląda na to, że dopadł go wiek i kontuzje. Nie wiadomo czy zrobiłby jeszcze kosmiczna formę z walki z Chavezem.

Quillin? Kid Chocolate ma czekoladowe gacie na myśl o walce z Gienkiem.

Barker/Sturm? Sturm powinien przyjąć wyzwanie Gienka, bo jego czas ewidentnie się kończy.

Rubio? Ta walka byłaby dobra głównie z marketingowego punktu widzenia, wszak Rubio ma porządne nazwisko.

Ktokolwiek spoza tej czwórki wzbudzi mój niedosyt.

[Hugo]

Jest jeszcze paru innych bokserów, którzy mogliby dać ciekawe walki z Gołowkinem: Geale, Jacobs, N'Dam N'Jikam, Korobow, Pirog

[Sander]

Mam nadzieję, że nie padnie na Quillina. Po walce z Rosado nie jestem nim zachwycony.

Martinez? Na powrót na pewno nie dostanie GGG a w późniejszym terminie gdyby doszło do tej walki to stawiałbym bez wątpienia na Kazacha.

Pirog może.. Choć ja bym chciał walki GGG vs Canelo.