Giennadij Gołowkin

[szalonyAli]

Hmmm... Martirosyan po prostu tej walki chciał . Ale zrobił fatalny interes , poszedł wyżej walczyć z najlepszym za małą kasę i zawalczył jak totalny debil. Ma nawet całkiem rozpoznawalne nazwisko , więc przypuszczalne powinien zarobić sporo więcej. Dobrym przykładem jest Kell Brook. Pozostali dostawali tyle ile powinni dostać za walkę o pas. 400-600 tys. ? Golovkin nie jest już mistrzem, ale podpisał niesamowity kontrakt i to moim zdaniem winduje także stawki dla jego rywali. Więc tak, jeśli padnie taka oferta to brać. Kamil przegra, ale moim zdaniem stawi opór Kazachowi w pierwszej cześci walki i otworzy mu to drogę do innych ciekawych walk, albo też załamie karierę , ale nie sądzę. Szeremeta naprawdę jest niezłym technikiem a GG nie ten sam. Więc polak nie powinien dostac jakiegoś brutalnego niszczącego nokdownu. Po porstu do 4 rundy w miarę równo, potem GG do 10 rundy. Jeśli kasa bdz mniejsza to nie brać tylko czekać

[Wietnam]

Oficjalnie Gołowkin vs Adams 8 czerwca

na tej samej gali Andrade vs.. Sulęcki prawdopodobnie.

Ale nie wiem czy to nie jest za szybki termin dla
Stricza, miał on rozpocząć rehabilitacje dopiero
prawej ręki gdzie miał odprysk kawałka kości.

Do gali 9 tygodni.

[Hugo]

Adams byłby dla Gołowkina najsłabszym rywalem od czasów walki z Miltonem Nunezem w 2010 lub Michaiłem Makarowem w 2009. Jeżeli to okaże się prawdą (Boxrec na razie tego zestawienia nie podaje), to oznacza to, że intencją jest trzymanie GGG z daleka od Canelo i zestawianie z patałachami, żeby ludzie o nim zapomnieli. Podobnie postępował Hearn w stosunku do Ortiza.

[Gogolius]

Robią gwiazdę z tego Adamsa, teraz czytam na głównej że WYBRAŁ ON Charlo, a nie Golovkina.
Dwóch znanych bokserów wagi średniej walczy o możliwośc potyczki z Adamsem, którego największym osiągnięciem jest wygranie Contendera z Chytrowem w składzie.

[Gogolius]

Ciągle trwają poszukiwania rywala Golovkina na pierwszą walkę na DAZN. Potencjalni rywale wg Loefflera windują mocno ceny, gdyż nie zadowala ich nawet potrojenie największej dotychczasowej gaży. Póki co faworytami w wyścigu o walkę z Kazachem są N'Jikam i Steve Rolls. Patrząc na to, że ostatnio więcej się pisze o perypetiach pozaringowych w kontekście kariery Golovkina oraz na nazwiska takie jak Rolls czy Adams ciężko oprzeć się wrażeniu, że to w sumie smutny koniec kariery Golovkina, który podpisując kontrakt z DAZN zawęził sobie pole manewru (z drugiej strony inne opcje były jeszcze gorsze) i może być zmuszony do obijania leszczy.

Alvarez ostatnio wypowiedział się, że jest chętny na trylogię z GGG pod warunkiem, że ten będzie miał jakiś pas. Ostatni do zdobycia będzie trofeum za walkę Andrade - Sulęcki (oby), więc może jeszcze dostaniemy w kolejnej potyczce starcie Golovkina z Sulęckim. Co by nie mówić o Hearnie, całe szczęście że wszyscy mistrzowie średniej są na jego platformie i mamy realne opcje uzyskania kolejnego w ostatnim czasie bezdyskusyjnego mistrza.

[Gogolius]

No to się porobiło. Gołowkin właśnie rozstał się z Sanchezem. Dla mnie duża niespodzianka, uważałem ich za najbardziej zgrany duet w tym biznesie obok Canelo - Reynoso.

"- Poczyniłem ważne decyzje odnośnie mojej kariery. Chcę cały czas się rozwijać i polepszać. To nie była łatwa decyzja, ale nie będę już trenować z Abelem Sanchezem. To świetny szkoleniowiec i lojalny profesjonalista. Chcę mu podziękować za wszystko czego mnie nauczył. Niedługo ogłoszę nazwisko nowego trenera - oświadczył Gołowkin."

Tymczasem Sanchez szybko odpowiedział, że poszło o pieniądze
""Po dziewięciu latach współpracy, ustanowieniu i wyrównaniu rekordów, rozwinięciu kariery na miarę Galerii Sław i podpisaniu kontraktu z DAZN na 100 milionów dolarów za sześć walk, on zaproponował mi nową formę wynagrodzenia. Moja godność i honor nie pozwoliły mi dać się tak traktować. Bycie chciwym, niewdzięcznym i bez honoru doprowadziły do zakończenia naszej współpracy"

Główna podaje, że GGG oferował Sanchezowi 20% dotychczasowej gaży.

Kosmos i fatalna decyzja, dla mnie Sanchez stał w 30-40% za tym co pokazywał Golovkin w ringu. Nie mam pojęcia kto mógłby przejąć tak doświadczonego i ukształtowanego zawodnika, do tego trenującego w USA (normalnie wskazałbym na Bootha).

[fext]

Jeżeli wszystko to, co przeczytałem o finansowym podłożu rozstania zawodnika z trenerem jest prawdą, to wygląda to naprawdę dziwnie. GGG do końca kariery zostało 6 walk, bo na tyle podpisał kontrakt z DAZN. Nie mam pojęcia, w jaki sposób chce wyrobić ten limit, skoro ostatnio toczył dwie walki w roku, ale co tam, może chce po prostu walczyć do 40. Przy takim układzie i takich pieniądzach obniżanie pensji trenera po prostu nie ma sensu, w ogólnym rozrachunku oszczędności będą żadne.

Chyba że układ był taki, że Sanchez dostaje jakiś % z gaży zawodnika plus % z PPV i Gołowkin chciał w jakiś sposób wymiksować się z którejś z tych części, więc Sanchez sobie "obliczył", że straci aż 80% swojego uposażenia. Tak czy inaczej uważam krok pięściarza za dosyć nierozważny. Nie chodzi nawet o to, że Abel czegoś nowego by go nauczył, jeśli chodzi o same treningi, to zawodnik pokroju Gołowkina może równie dobrze obywać się bez trenera. Swoje możliwości zna, cykle treningowe ma w małym palcu, nawet diety nie musi za bardzo zmieniać, wszystko wie.

Mimo to każdy, nawet najlepiej ułożony zawodnik potrzebuje kogoś, kto doradzi mu w narożniku w trakcie starcia. To tak jak z rozprawami sądowymi. Nawet jeśli oskarżonym jest wysokiej klasy adwokat, który może bronić się sam, to i tak zawsze załatwia sobie obrońcę. Bo liczy się czysty umysł i trzeźwe spojrzenie z zewnątrz. Bokser podczas walki dostaje po głowie, więc może być rozkojarzony, może też nie dostrzegać mankamentów rywala (i swoich). I to jest zadanie dla trenera. Jeśli go nie ma, lub jest taki, jak Wilczewski ze swoim "jest dobrze, dasz radę!", to zawodni może przegrywać nawet wtedy, kiedy przegrać wcale nie musi.

Podsumowując, moim zdaniem GGG popełnił błąd. Z drugiej strony być może liczy on na to, że do czasu trzeciej walki z Canelo będzie dostawał samych średniaków, których rozniesie nawet wtedy, gdy w jego narożniku będzie stałą myszka Miki, więc po co przepłacać za klasowego trenera?

[Gogolius]

Ciekawa sprawa, bo wg informacji które napływają Sanchez dostawał 10% z gaży Gołovkina, a teraz miał zarabiać 2%.

Rzeczywiście jest to spadek o 80% w kontekście części całego wynagrodzenia, ale w kwotach bezwzględnych Sanchez mógł teraz liczyć na co najmniej 200 tysięcy dolarów (2% z co najmniej 10 milionów jakie GGG ma dostawać na DAZN).

Wcześniej Sanchez kasował 10% z gaży czyli za Martirosyana dostał 100 tysięcy (gaża GGG to milion), podobnie za Brooka.

Najlepsze zarobki GGG to walki z Alvarezem i ok 5 milionów (czyli 500 tysięcy dolarów).

Biorąc to wszystko pod uwagę, Sanchez obecnie zarabiałby za każdą walkę co najmniej tak dobrze jak do tej pory, a prawdopodobnie lepiej (wystarczyłoby, żeby GGG dostał za trzecią walkę z Alvarezem 30 milionów co jest realne, i Abel na tych 2% zarabia najwięcej w karierze).

Sam Sanchez proponował 4% udziałów, ale GGG się nie zgodził.

Więc tak trochę wychodzi, że to Abel jest tym chciwym

[Hugo]

(25-04-2019 08:25 AM)fext napisał(a):  Z drugiej strony być może liczy on na to, że do czasu trzeciej walki z Canelo będzie dostawał samych średniaków, których rozniesie nawet wtedy, gdy w jego narożniku będzie stałą myszka Miki, więc po co przepłacać za klasowego trenera?

Chyba własnie o to chodzi. Mam wrażenie od dłuższego czasu, że Gołowkin został przejęty przez DAZN tylko po to, żeby dostawać cieniasów i żeby ludzie o nim zapomnieli. W tym czasie Canelo ma brylować bez żadnych przeszkód i właśnie
w ten cel zainwestowano kasę. Stąd te Szeremety, Adamsy i Rollsroyce'y pojawiające się w charakterze potencjalnych lub już zaklepanych rywali GGG. A do lania takich rywali dobry trener Gołowkinowi rzeczywiście nie jest potrzebny. Trzeciej walki z Canelo chyba nie będzie albo poczekają z tym, aż Gienek wyłysieje.

[Gogolius]

Jest światełko w sprawie jakiegoś rozwoju Golovkina. Banks, nowy trener, zwrócił uwagę na to o czym pisano już wcześniej: Gołowkin w ostatnich walkach (głównie z Brookiem i Jacobsem) za bardzo nastawił się na pojedyncze uderzenie, ignorując zupełnie boksowanie. Banks wytknął ten element swojemu podopiecznemu i zapowiedział, że będzie to pierwsza rzecz do zmiany przed ew. trzecią walką z Alvarezem. Golovkin ma boksować bardziej szybkościowo, a mniej siłowo.