Gołota vs Saleta
|
24-02-2013, 12:20 AM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 24-02-2013 12:20 AM przez Adammobp.)
Post: #261
|
|||
|
|||
RE: Gołota vs Saleta
Saleta na treningach udawał, okazał się znacznie szybszy. Jestem naprawdę zdziwiony jego formą i jego wytrzymałością na ciosy.
Ale Andrzej nie płakał po walce, nawet się uśmiechał, dobrze jest. |
|||
24-02-2013, 12:35 AM
Post: #262
|
|||
|
|||
RE: Gołota vs Saleta
Trudno... szkoda Andrzeja. Szacunek dla Przemka za słowa po walce. Andrzej to ciągle numer 1 w Polsce.
|
|||
24-02-2013, 12:42 AM
Post: #263
|
|||
|
|||
RE: Gołota vs Saleta
Andrzej zawsze numer jeden i nic ani nikt tego nie zmieni !
szacunek dla Salety za slowa po walce , choc dla mnie wystapienie Zimnocha bezcenne hehe |
|||
24-02-2013, 02:33 AM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 24-02-2013 03:22 AM przez Jerome.)
Post: #264
|
|||
|
|||
RE: Gołota vs Saleta
Ta walka nic nie zmienia. To tylko piękny symboliczny "pomnik" na koniec ich karier. Nie wierzę aby Andrew powrócił. Jestem dumny, że brałem w tym udział. Ale emocje, piękna walka.
They think they're good, I know I'm great ;] |
|||
24-02-2013, 08:02 AM
Post: #265
|
|||
|
|||
RE: Gołota vs Saleta
Ta walka pokazała, że znane powiedzenie, o tym, że bokser jako ostatni traci cios (czyli później niż technikę, szybkość, kondycję), nijak się ma do rzeczywistości. Saleta nigdy nie miał silnego ciosu, ale Gołota jednak za młodu potrafił przyłożyć. Gdyby zachował choć 50% siły ciosu, to walka powinna się skończyć najpóźniej w 2 rundzie. Przecież obydwaj walczyli praktycznie bez obrony i wchodziło wszystko. Okazało się, że schyłkowy Gołota to kompletny waciak, co było już widać w jego walce z Adamkiem.
http://www.the-best-boxers.com |
|||
24-02-2013, 09:22 AM
Post: #266
|
|||
|
|||
RE: Gołota vs Saleta
Andrzej boksował, a Saleta polował.
|
|||
24-02-2013, 09:49 AM
Post: #267
|
|||
|
|||
RE: Gołota vs Saleta
Wydawało mi się ,że Gmitruk skoro promuje walkę a co za tym idzie Gołotę przygotuje jako swojego podopiecznego dobrze do walki. Okazuje się jednak,że Saleta bez całgo sztabu a z mało znanym "fachowcem" od boksu przystąpił zdeterminowany i przede wszystkim dobrze przygotowany jak na to jakie miał warunki.
Wielki szacunek dla Przemka a Gołota jak zwykle okazał sie emeryckim waciakiem ,który obecnie może bawić się jedynie playstation. Poza tym, takim przygotowaniem olał kibiców i wszytkich pozostałych - z taką samą "determinacją" podszedł do walki z Adamkiem. Gołota był munerem jeden ale było to bardzo dawno. Teraz jest już tylko zwyczajnym mułem żyjącym przeszłością. POBUDKA!!!! Andrzejku - pampersa zmień i nawet nie analizuj wczorajszej walkii bo tak jej nie zrozumiesz. pozdrawiam |
|||
24-02-2013, 10:37 AM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 24-02-2013 01:11 PM przez Adammobp.)
Post: #268
|
|||
|
|||
RE: Gołota vs Saleta
Gołota był bardzo dobrze przygotowany do walki, co ty tam pieprzysz, nie olał kibiców. Lecz jak zwykle zabrakło głowy i oceny sytuacji. Nie potrafił zmienić taktyki w trakcie, gdy się nie wiodło. Andrzej niestety się wypsztykał, bił za dużo, a większość ciosów gdzieś się ocierała o głowę czy kończyła na rękawicach Salety. Naprawdę, nieraz widząc te kombinacje Andrzeja przypominała się walka z Bowem! Niestety, tu nie były to zazwyczaj ciosy w twarz i nie było w ogóle pracy nóg (poza uciekaniem w końcówce. Ale naprawdę widać czasami było w tej walce starego Andrew. Jak chodzi o ręce to pod tym względem wyglądał podobnie jak w walkach z Batesem, McBridem czy Mollo i to mnie na plus zaskoczyło. Niestety, wytrzymałość na ciosy i kondycja - były gorsze.
|
|||
24-02-2013, 11:09 AM
Post: #269
|
|||
|
|||
RE: Gołota vs Saleta
Nie moge zostawic tego bez komentarza.
Bohaterowie walki wygladaja tak: Andrzej - w glowie tylko wygrana, chce pokazac druga mlodosc, juz mysli o nastepnych walkach. Na treningach widac swietne przygotowanie, relacja z biezni pokazuje, ze ma zapasy energii, dodatkowo z kazdym dniem trener oznajmia o lepszym dzialaniu uszkodzonej wczesniej lewej reki. Oboz mozna uznac za dobra robote. Pierwsze rundy - zaczyna agresywnie, ale ogromnie sztywno na nogach. Udaje mu sie na poczatku dominowac, trzyma jeszcze garde i stara sie wykonywac plan taktyczny. Nastepnie dostaje kilka przypadkowych hitow, ktore lamia go jak tupolev brzoze. Zaczyna sie poleganie tylko na balansie, zbieranie na twarz, w momentach zagrozenia wypluwanie ochraniacza na zeby. Andrzej nie czuje luzu, Gmintruk widzac to krzyczy do niego w narozniku "LUZ!!!". Probuje dalej, ale sily juz nie te co na poczatku walki, mimo, iz mial juz Salete ze dwa razy na miekkich nogach. Jak to sie konczy? Odpowiedz po opisie Przemka. Saleta - czlowiek, ktory chce byc wysportowany, chce imponowac muskulatura, oglada, oczytaniem i byc zawsze pozytywnym bohaterem. Udaje mu sie to. Zwolennik dopingu. Na srodkach anabolicznych na poczatku robi mase i sile (wie kiedy walka, ma czas na zrobienie pelnego cyklu z zejsciem z wagi), sam mowi w wywiadach, ze na tym sie koncentruje. Pierwsze video z treningow, na okolo miesiac przed walka Saleta jest juz ubity, woda pod skora i nabicie miesni sprawia, ze jego barki, ramiona i brzuch wypchniete i napompowane sa do wielkch rozmiarow. Kolos na szczuplych, kickboxerskich nogach. Czuje sile i moc, dodatkowo jak kazdy, kto bral czuje dobroczynne wyrzuty dopaminy - caly czas pozytywny, dobry humor ze swietnym nastawieniem psychinczym - co tylko poteguje jego silna pozycje. On nie straci nic, a moze zyskac. Zostaja okolo 2 tyg do walki. Czas zbijac wage. Cykl sie juz skonczyl, woda schodzi, do tego clenbuterol by spotegowac efekty. Idealny czas by robic szybkosc. Tak tez sie dzieje u Salety. Gubi 12kg w tym czasie, widac znacznie zmniejszone rozmiary. Woda i troche tluszczu ladnie zeszlo, dalo gibkosc i lekkosc - plan wykonany w 100%, mozna z Przemka brac przyklad jak pracowicie przejsc przygotowania do walki. Nie oceniam wspomagania SAA, ale jak najbardziej doceniam jego prace. Pierwsze rundy - czuje nacisk Goloty, schowany za garda oszczedza energie, ale nie pozostaje bierny. Bije dosc malo celne ciosy wyraznie nie chcac punktowac Andrzeja, ale nastawiajac sie na silne ich przyjecie. Kolejne rundy pokazuja jednak, ze nie ma on szans w takich wymianach, gdyz Andrzej nadal stoi i sam wyprowadza sporo ciosow, ktore ze dwa razy powoduja, ze Saleta chodzi na miekkich nogach. Z ciezkim oddechem wchodzi do ostatniej rundy. Raczej nie ma w glowie wygranej, chce po prostu nie dac sie poslac na deski, a strzelac z rak w odkrytego Andrzeja liczac, ze jakis cios wejdzie jak niektore w poprzednich rundach. Udaje sie, Saleta (czy to z powodu dobroczynnego dzialania sporo podwyzszonego poziomu testosteronu we kriw, czy tez z automotywacji psychicznej, lub obu jednoczesnie) czuje wiatr w zagle przy kazdym ciosie jaki dochodzi celu. Zakonczenie: 6 runda przed koncem walki - Andrzej polegajac na balansie nie trzyma gardy, lapie bite na slepo ciosy Salety. Czujac sie niepewnie po zainkasowaniu serii i wiedzac, ze ochraniacza wypluc juz nie moze, pochyla sie uciekajac przed ciosami i ustawia prostopadle do Przemka. Ten za to czujac, ze teraz albo nigdy ma szanse, oklada Golote dalej bijac: hakiem w twarz, opadajacym w tyl glowy, hakiem w twarz i znow z gory w tyl glowy. Sedzia na 2-3 sekundy przerywa walke pokazujac Salecie jego nieczyste uderzenie i puszcza starcie automatycznie dalej. Andrzej musi miec mrok przed oczami, dostal dwa ciosy w potylice (jak wiecie uderzenia w tyl glowy moga spowodowac wstrzas nerwowy, zaburzenia zdolnosci widzenia, natychmiastowa utrate przytomnosci, zaburzenia rownowagi i koordynacji ruchow, zawroty glowy) dodatkowo czuje mocno trudy walki. Na powtorce, ktora kazdy z Was moze zobaczyc widac, ze Andrzej szuka klinczu od samego poczatku wznowiania, ale nie daje rady zrobic nawet poprawnie kroku (zobaczcie lewa stope Andrzeja po wzowieniu), lapie sie Salety by nie upasc, ten czujac, ze zamiast klinczowac nagle uwiesza sie na nim odpycha Golote. Andrzej pada bez ciosu, ma wielkie trudnosci z dojsciem do siebie. Podnosi sie na 10, ale jest juz za pozno. Czy Andrzej Golota podniosl sie w 10 sekundzie nie jestem w stanie ocenic, ale na pewno nie przegral przez KO. Walka powinna miec wynik: No Contest, lub dyskwalifikacja Przemyslawa Salety. Czy Andrzej bez ciosow w tyl glowy ubilby Salete? Czy Przemkowi starczyloby sil na dalsze bicie? Obstawialbym wygrana w 7 rundzie Andrzeja, ktory wzialby na wyniszczenie Przemka. Andrzej gratulacje, chce Cie zobaczyc jak tak samo rygorystycznie jak do treningu podchodzisz do zalozen taktycznych i pracy w ringu. Przemku winszuje wygranej, ale prosze Cie nie szczyc sie tym. To co powiedziales na koncu, ze tak czy siak Golota pozostaje nr 1 swiadczy o tej postawie. Pozdrowienia |
|||
24-02-2013, 11:55 AM
Post: #270
|
|||
|
|||
RE: Gołota vs Saleta
U konkurencji jest bardzo ładny wywiad z Darkiem Michalczewskim na temat Gołoty i nie tylko. Swoją drogą to chciałbym zobaczyć jeszcze Dariusza na ringu chociażby z Gołotą lub Saletą... tylko czy Polsat stać na Michalczewskiego? kto wyłoży 10 mln euro.
|
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: