Forum - BOKSER.ORG

Pełna wersja: Peter Quillin vs Andy Lee - WBO 160lb - 11-04-2015 NY
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6
Quilin tańczy po co drugim ciosie, ale to Lee przegrywa rundy 8-10...
Byś widział jak Lee pływał pod koniec 2 rd :v.
Ale zajebista walka, nic nic nic i nagle bum, takie ciśnienie że szok. Takie walki są najlepsze, dynamika i totalny brak jednostajności.
Czwarta runda genialna do punktowania Big Grin
4 runda :v :v jak to punktować
Lee nie pływa, Lee zestraja się z obrotami Ziemi Smile
5 Qullin. Ładnie walczy Peter.

Z wyjątkiem 4 10-10 to Peter póki co wszystko wygrał.

Kurwa Lee jebany farciarz ...
Ringowy jest zajebisty, oczy jak spodki, tak patrzył na Quilina Big Grin
Ringowy najlepszy XDDD
Hah...
Quilina polubić nigdy nie polubię, ale na szacunek zasłużył bo wygrał (czyli przetrwał 12 rund). Gratulacje.
Ciekawe ile prawdy jest w słowach Kostyry i Gmitruka o tym, że skoro walka nie była o pas, to obaj przesadnie nie ryzykowali.
Niemniej jednak obaj skończyli pojedynek w szacunku i uśmiechu, jeden zostaje niepokonany, drugi zostaje mistrzem.

Nie zdziwię się, jeśli dostaniemy rewanż między nimi o pas.
Ciekawe też, czy Lee zostanie mistrzem czy pas zostanie zwakowany (a on będzie pierwszym pretendentem).

Osobna wzmianka dla ringowego, który spięty był niczym agrafka Wink

REMIS???!!!

Nie no, nawet jako wielki fan Lee uważam, że remis to jest tutaj nadużycie (chociaż nie punktowałem na bieżąco).
Chyba, że dali Lee równe rundy drugą (nie widziałem), czwartą (ta prawie bez ciosów) oraz większość z tych 7-12...

No cóż, jak to mówił Krzych...Lee ma za sobą wszechświat? Wink
Stron: 1 2 3 4 5 6
Przekierowanie